Reklama

Nieść nadzieję młodym

Niedziela świdnicka 51/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach od 24 do 26 listopada br. w Kudowie-Zdroju odbyły się IX Elżbietańskie Dni Młodych. Tematem tych dni były słowa bardzo przypominające hasło duszpasterskie mijającego roku liturgicznego: „Ubogim nieść nadzieję”. W tym czasie młodzi ludzie ze starszych klas gimnazjalnych, licealnych, a także przedstawiciele młodzieży studenckiej parafii, w których posługują siostry elżbietanki, modlili się, uczestniczyli każdego dnia w Eucharystii, słuchali krótkich prelekcji poszerzających główny temat tego spotkania, pracowali w grupach, oraz przede wszystkim kilkadziesiąt godzin przebywali ze sobą w atmosferze miłości, życzliwości, pokoju i przyjaźni. Siostry elżbietanki traktowały młodzież tak, jak życzyłby sobie Papież Jan Paweł II: miały dla młodzieży czas, modliły się z młodzieżą i stawiały konkretne zadania na przyszłość.
Tegoroczne dni odbyły się pod hasłem związanym z konkretną postawą życia - niesieniem nadziei, gdyż jak mówi s. Asumpta (odpowiedzialna za duszpasterstwo młodzieżowo-powołaniowe): „nie wystarczy jeden rok wychowania do niesienia pomocy i nadziei ubogim w różne dobra, które są człowiekowi potrzebne do życia; potrzeba, aby postawa wrażliwości, zaangażowania i miłości przeniknęła do życia zwłaszcza młodych ludzi i już na zawsze wyznaczała drogi podejścia do drugiego człowieka”.
Elżbietańskie Dni Młodych w tym roku zgromadziły młodzież, która przybyła do Kudowy z Wrocławia, Wałbrzycha, Świdnicy, Ziębic, Chełmska Śląskiego, Chrząstawy k. Wrocławia, Dusznik, Lewina. W świętowaniu i wspólnej modlitwie uczestniczyli także młodzi ludzie z kudowskich parafii. Jak pamiętamy, od 23 do 25 listopada trwaliśmy w żałobie narodowej po tragicznej śmierci górników w kopalni „Halemba” na Śląsku. Sami młodzi nie zapomnieli o tragedii, w Eucharystii inaugurującej spotkanie nieśli w procesji z darami bryłę węgla (co miało oznaczać złożenie na ołtarzu Pańskim wszystkich spraw związanych z tragedią Śląska: ból i rozpacz żon i dzieci górników, ale również pamięć o duszach zmarłych). Także w modlitwie wiernych nie zabrakło wezwań, które były pełnym ufności wołaniem o miłosierdzie dla tych, którzy odeszli i o potrzebne łaski dla tych, którzy zostali. Pierwszym punktem bogatego programu Elżbietańskich Dni Młodych była Eucharystia, którą w kościele pw. św. Bartłomieja w Kudowie-Czermnej celebrował ks. Romuald Brudnowski, proboszcz parafii. Przy ołtarzu towarzyszyli mu ojcowie klaretyni: Krzysztof Kaniowski i Piotr Ruciński. Ksiądz Romuald rozpoczął głoszenie słowa Bożego od kwestii zasadniczej, a mianowicie zadał dwa pytania: „Co to jest nadzieja?” i „Kto to jest nadzieja?”. Pytanie to dla nas, katolików, może mieć jedną odpowiedź: naszą nadzieją jest sam Jezus Chrystus. Młodzież przekonała się, że nadzieja, jaką jest Jezus Chrystus, a raczej ta nadzieja, którą nasz Zbawiciel nam przyniósł 2000 lat temu, jest pewnością. Usłyszeli także o innym niż materialne ubóstwo: o braku zrozumienia, braku miłości i braku przyjaźni, które często doskwierają człowiekowi tak samo jak brak chleba.
Po Mszy św. postulantki z Zakonu św. Elżbiety zaprezentowały kilka scenek z życia św. Elżbiety, która w swoich czasach potrafiła nieść nadzieję człowiekowi. Te kilka obrazów z życia świętej z pewnością zaskakiwało młodzież delikatnością i tkliwością w podchodzeniu do drugiego człowieka, i wrażliwością na jego rozmaite potrzeby. W podsumowaniu i na zakończenie pierwszego dnia s. Asumpta powiedziała, że „czasami żyje się z dnia na dzień i zapomina się, jak pięknie żyć; tymczasem jest to możliwe w każdych czasach i w każdym miejscu”.
Sobota rozpoczęła się modlitwą i, oczywiście, smacznym śniadaniem. Następnie o godzinie 9.30 w kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa (przy Domu Sióstr Elżbietanek) rozpoczęła się seria czterech krótkich prelekcji poszerzających główny temat „Nieść nadzieję ubogim”.
Siostra Bernadetta dzieliła się swoimi doświadczeniami z pracy z chorymi. Cytując Jana Pawła II, przedstawiła prawdę o tym, jak ważne jest odpowiednie podejście do chorego i wypełnianie zwykłych, codziennych czynów (choćby takich jak podawanie posiłków czy robienie zastrzyków) z miłością. Pani Zofia (niespełna 35 lat w małżeństwie) dała świadectwo zaufania Bogu i otwierania się na nadzieję, „która zawieść nie może”, na drodze powołania do życia w rodzinie. Przekazała wiele ważnych wskazówek na temat tego, jak kształtować życie w małżeństwie z Bogiem. Podkreśliła, że modlitwa i wspólne przeżywanie wszystkich chwil (zarówno radosnych, jak i smutnych) to dwa bardzo ważne dary w małżeństwie. Pan Jarosław (3,5 roku stażu małżeńskiego) mówił o tym, jak ważne jest to, żeby o miłość troszczyć się jeszcze daleko wcześniej, zanim ona przyjdzie. Wśród wielu form wymienił m.in. modlitwę do św. Józefa jako patrona czystości.
Siostra Immaculata przekazała młodzieży swoje doświadczenia związane z niesieniem nadziei uzależnionym. Stwierdziła m.in., że młodzi ludzie, poszukując sensu i nadziei, trafiają czasami na bezdroża (w tym np. bezdroża narkotyków, nieczystości, władzy, nienawiści). Ważne przy tym jest umiejętne podejście do osoby uzależnionej i działanie dwutorowe: polecenie uzależnionego fachowej opiece (ośrodki uzależnień, psycholodzy, wychowawcy) oraz modlitwa w intencji jego uzdrowienia. Pan Andrzej z parafialnego zespołu Caritas z Dusznik ukazał kulisy niesienia nadziei ubogim materialnie. Celem jego wypowiedzi było - jak sam mówił - zaszczepienie w młodych ludziach chęci niesienia pomocy innym i dzielenia się swoimi dobrami oraz uwrażliwienie ich na sprawy pracy w formie wolontariatu.
Po południu młodzież pracowała w grupach, zajmując się tematami, które wcześniej były przedmiotem prelekcji i świadectw. Niektórzy chłopcy i dziewczęta podkreślali, iż nigdy wcześniej nie myśleli w ten sposób o roli nadziei w życiu człowieka oraz nie byli świadomi, że tak wiele można zdziałać zwykłym przebywaniem przy chorym czy poświęceniem czasu na rozmowę z nim.
O godz. 14.30 wszyscy przeżywali spotkanie z Chrystusem w Eucharystii, którą celebrował o. Krzysztof Kaniowski w kaplicy sióstr elżbietanek. „Człowiek staje się wrażliwy na dary od Boga, gdy patrzy na swoje życie z perspektywy niebieskiej, z perspektywy życia wiecznego” - oto główna myśl, która przewijała się w rozważaniach o. Krzysztofa.
Tę myśl rozwinęła w sobie właściwy sposób Magda Anioł, która od godz. 16.30 śpiewała w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. Piosenki - zarówno te znane, jak i mniej znane - przeplatane były przez Panią Magdę świadectwami dotyczącymi zwykłych, ale jakże ważnych spraw w życiu człowieka, takich jak: pokora, świadomość własnej grzeszności, cuda łaski Bożej, Eucharystia. Nie zabrakło także dobrze znanego wszystkim „Lolka”.
Wieczorne nabożeństwo w kościele św. Bartłomieja zakończyło bogaty w przeżycia i łaskę Bożą dzień. W niedzielę młodzież uczestniczyła we Mszy św. parafialnej w Kudowie-Czermnej, ubogacając liturgię swoim śpiewem i świadectwem swojej obecności.
„Takie spotkania są potrzebne!” - słychać było od wielu uczestników IX EDM. Dla 16-letniej Uli najważniejsza była atmosfera tych dni, pełna życzliwości i otwartości, i to, że wszyscy mieli czas dla siebie i dla Boga. Jej rówieśniczka - Marysia - dzieląc się swoimi przeżyciami, powiedziała, że w trakcie sobotniego nabożeństwo uświadomiła sobie, jak jeszcze wiele może zmienić w swoim życiu. Dodała również, że tej zmiany naprawdę chce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski: pomnik może być kartką wyrwaną z podręcznika historii

2024-05-06 16:48

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski

O tym, że pomnik, na którym uwiecznia się bohaterów z polskiej historii, może być „kartką wyrwaną z podręcznika” i że trzeba troszczyć się o swoje korzenie - powiedział bp Szymon Stułkowski podczas Mszy św. w katedrze w intencji powstańców z 1863 roku. Po Mszy św. poświęcił obelisk dedykowany dowódcom Powstania Styczniowego na ziemi płockiej. Powstał on przy katedrze z inicjatywy Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych.

Bp Szymon Stułkowski w homilii powiedział, że Jezus w Ewangelii nie zmusza, nie zniewala, ale zaprasza do przyjaźni i do miłości. Trudno komuś rozkazać miłość, to musi być dobrowolne. Papież Benedykt XVI w encyklice „Deus Caritas est” napisał, że „Miłość może być przykazana, ponieważ wcześniej została przekazana”: - Jezus może, ma prawo wymagać od nas miłości, ponieważ dał ją nam przez krzyż, przez ofiarę Swego cierpienia - zaznaczył duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję