Wygląd bazyliki miechowskiej nieodłącznie kojarzy się z wieżą, która została zwieńczona olbrzymią kulą. Pomysł, aby wieże miały takie wykończenie, powstał w XVII wieku. Szymon Turski, jeden z miechowskich prepozytów generalnych, po powrocie z Rzymu postanowił, aby na wieży miechowskiego kościoła umieścić kopułę. Nie był jednak pewien, jaką formę powinna ona przybrać. Pomógł przypadek. Kiedy przeglądał Biblię wydaną w Paryżu w 1563 r., znalazł rycinę przedstawiającą kolumny prowadzące do świątyni jerozolimskiej. Kolumny były zwieńczone kulami. Jako że w kościele znajduje się replika grobu Chrystusa, Szymon Turski postanowił nawiązać do tych kolumn, które znajdowały się w Jerozolimie. Gała - bo tak nazywają ją okoliczni mieszkańcy - stanowi bardzo ciekawy element dekoracyjny, wyróżniający bazylikę w Miechowie na tle innych kościołów.
Przez wieki wieża nie zmieniała swojej formy i nie dodawano do niej żadnych nowych elementów. Jednak według ks. prał. Jerzego Gredki, już w przeszłości powstał zamysł, aby na kuli umieścić figurę Chrystusa. - Gdy patrzymy na kopułę wieży, trudno się oprzeć wrażeniu, że brakuje jej jakiegoś elementu, który by ją wieńczył i nadawał jej charakter sakralny - mówi Ksiądz Prałat. - W oparciu o dokumenty historyczne wiemy, że przed 150 laty uznano, iż takim elementem wieńczącym wieżę może być tylko figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Ten zamiar, według Księdza Prałata, ma głęboki sens teologiczny. Miechowskie sanktuarium, noszące szczytne miano „Polskiej Jerozolimy”, było przez wieki i nadal jest stróżem i głosicielem tajemnicy paschalnej Jezusa na polskiej ziemi.
Według Jacka Pajdy, przewodnika po bazylice miechowskiej, pierwszy taki projekt powstał w 1875 r., lecz nie został zrealizowany z przyczyn technicznych. Figurę zamówiono wówczas u Teodora Rygiera - artysty, który wykonał pomnik Mickiewicza w Krakowie. Po wykonaniu, monument okazał się za ciężki. Prawdopodobnie źle wykonano obliczenia. Odstąpiono więc od tego zamiaru.
W zorganizowanej wcześniej zbiórce na potrzeby tej inwestycji w 1875 r. zebrano 3 tys. rubli w srebrze, co było olbrzymią kwotą jak na tamte czasy. Gdy okazało się, że figura jest za ciężka, odstąpiono od tego zamysłu, a zebrane pieniądze przekazano na inwestycje, które miały służyć wszystkim mieszkańcom Miechowa. Wyremontowano więc organy w bazylice, wybrukowano część miasta i wystawiono szpital. Od tej chwili pomysł, aby postawić figurę na wieży kościoła, czekał na realizację przeszło sto lat.
Aby umieścić figurę na kuli wieży, przez kilka tygodni trwały prace przygotowawcze. Według przeprowadzonych pomiarów i obliczeń, wieża miechowskiej bazyliki waży ok. 500 ton. Na niej przygotowano żelbetową konstrukcję, która miała podtrzymywać odlew. Wykonana podstawa waży ok. 20 ton.
Figura Chrystusa, mierząca blisko 5 m, wykonana została w pracowni Jana Funka. Przywieziony do bazyliki miechowskiej odlew można było oglądać z bliska przez kilka dni. Podczas wizyty w Miechowie 14 października bp Kazimierz Ryczan poświęcił figurę. Dwa tygodnie później odbyła się operacja ustawienia odlewu na wieży. W tym celu sprowadzono specjalny 80-tonowy dźwig z Krakow, który szybko i sprawnie przetransportował figurę na wieżę.
4 listopada uroczyście obchodzono w bazylice miechowskiej 10. rocznicę nadania jej tytułu bazyliki mniejszej. Było to wielkie dziękczynienie za ostatnie lata. Eucharystii przewodniczył bp Kazimierz Ryczan; obecny był również bp Piotr Skucha. W wygłoszonej homilii Ksiądz Biskup wspomniał o tym, czego udało się dokonać wspólnocie miechowskiej w ciągu ostatnich 10 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu