Reklama

100-lecie domu na Wiktorynie

Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej

Wszystkim, wobec których Zgromadzenie ma dług wdzięczności - dawnym i współczesnym, zmarłym i żyjącym - w dniu jubileuszu siostry pasterki pragną przypomnieć słowa swej Założycielki: „Wierni, którzy wspierają Zgromadzenie Sióstr Pasterek w pracy nad nawracaniem dusz, mają udział w owocach i zasługach apostolskich”.

Niedziela lubelska 45/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W listopadzie serca nasze głębokim echem przywołują słowa wypowiedziane o Ojcu Świętym słudze Bożym Janie Pawle II w dniu jego pogrzebu: „Patrzy na nas z okna domu Ojca”. Tak bardzo uwierzyliśmy w to wówczas i nadal wierzymy. Może właśnie dlatego, gdy wspominamy tych, którzy odeszli z ziemi, mimo woli wzrok nasz wznosi się ku owemu „oknu” - z nadzieją, że i oni stamtąd nam towarzyszą. Bo przecież „życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale się nie kończy”.
W atmosferę listopadowych wspomnień Opatrzność Boża wpisała 100-letnią historię Domu Dobrego Pasterza na lubelskim Wiktorynie, bo właśnie 6 listopada 1906 r. założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej Matka Maria Karłowska, na prośbę ks. Ignacego Kłopotowskiego, objęła posługę apostolską w tamtejszym Przytułku św. Antoniego dla Dziewcząt pragnących poprawy życia. Dziś obydwoje, wyniesieni do chwały ołtarzy jako błogosławieni, patrzą z okna domu Ojca na swoje dzieło i upraszają mu potrzebne łaski.
W poszczególne okresy historii tego domu wpisali się ludzie w sposób tak oczywisty i znamienny, że stając do jubileuszowego dziękczynienia Panu Bogu za dzieje, które nie były łatwe - przeciwnie, naznaczone heroicznym trudem i nie mniej heroicznym zawierzeniem Opatrzności Bożej w ustawicznej walce ze złem i wszelakimi problemami - nie można nie pochylić się z szacunkiem i wdzięcznością nad ich mogiłami, aby potem wznieść wzrok ku oknu domu Ojca i zobaczyć ich tam sercem pełnym wdzięczności, odbierających zasłużoną nagrodę za pomoc udzieloną temu dziełu Bożemu. Lubelscy arcypasterze i kapłani, spowiednicy i rekolekcjoniści (niektórzy już dziś w chwale błogosławionych) - ci, których pełna zrozumienia opieka i poświęcenie pomagały zagubionym dziewczętom wydobywać się z życiowych powikłań i budować prawdziwe Dobro... Dobroczyńcy domu, przyjaciele i doradcy - ci wielcy i znani, ale i ci skromni, ukryci, którzy wspomagali tak, by widziało to tylko „oko Boże”; wszyscy, którzy byli dla zakładu na Wiktorynie niejako przedłużeniem ramienia Opatrzności Bożej i widocznym znakiem opieki św. Antoniego Padewskiego. Ci z czasu pokoju, jak i z czasu wojny, zachowani w pamięci wdzięczności za wspólne tworzenie 100-letniej historii. Siostry pasterki, które spoczywają w cieniu kaplicy cmentarnej i ich świeckie współpracowniczki, które jako wolontariuszki kładły razem z siostrami podwaliny pod Dom Dobrego Pasterza... Dziewczęta i kobiety, które w ciągu stulecia część swego życia wpisały w mury wiktoryńskie. O wielu z nich powiedziano, że „umierały jak święte”. Rodziny uciekinierów wojennych i więźniowie z Majdanka. Wszyscy, którzy w trudnych czasach znaleźli na Wiktorynie dom i opiekę - obdarowani przez siostry, ale i wzajemnie obdarowujący osobistym dobrem. My, współcześnie żyjący, wspominamy dziś te osoby, aby według zasady bł. Matki Marii Karłowskiej, która mówiła: „cnota wdzięczności niech ożywia nasze serca zawsze i wszędzie”, podziękować Bogu za dar, jakim były dla lubelskiej placówki Zgromadzenia Sióstr Pasterek.
Może trzeba nam dzisiaj także pomyśleć - jak radzi Matka Maria: „Skąd przychodzimy? Dokąd idziemy? To są pytania najważniejsze w życiu, które mamy rozważać i ciągle sobie zadawać”, aby i nasze życie mogło budować przyszłość dla tych, którzy przyjdą po nas. „W obecnych czasach ludzie chcą się zbawić, szukając nowych środków, nowych sposobów uświęcenia się. Nie znajdą jednak żadnych odpowiedniejszych, jak częste zadawanie sobie tego pytania: Na co ja jestem na tym świecie?”. Ci, o których dziś mówimy z wdzięcznością, spełnili swoje zadanie. Błogosławiona zastanawiała się: „Ani ja, ani ty za 100 lat żyć już nie będziemy. Jaka pamiątka po nas zostanie?”!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

VaticanNews

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję