Reklama

W prasie i na antenie

Częstochowianinem jestem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Częstochowa to miasto znane na całym świecie, słynące z sanktuarium jasnogórskiego i promieniujące na świat fenomenem pielgrzymowania. Nie pozbawione jest jednak poważnych lokalnych problemów. Porównuję nieraz Częstochowę z innymi miejscami w Polsce na płaszczyźnie mi bliskiej, mianowicie zaangażowania mieszkańców w ewangelizację za pośrednictwem katolickiej prasy. W porównaniu z mieszkańcami np. Wrocławia, Lublina czy Przemyśla nie przedstawia się to najlepiej. Zbyt mało jest, niestety, w naszym mieście ludzi szeroko patrzących na świat, a więc uwzględniających także Pana Boga i religię. Ci, którzy tu przybywają z najlepszymi intencjami, często szybko opuszczają nasze miasto, rozczarowani i zniechęceni, wynosząc o częstochowianach opinię ludzi nieżyczliwych, złych, co to wszystko potrafią zniszczyć - siebie też. Było tu już wielu dobrze rokujących lekarzy, także ludzi nauki, którzy wyjechali, bo zbyt uprzykrzano im życie. Niestety, mamy wśród siebie takich, którzy czyhają tylko, by z kogoś zakpić, ośmieszyć, którzy wciąż wietrzą jakieś niecne przybyszów zamiary. Zbyt mało jest działania pozytywnego. Pamiętamy przecież, jak słabo wyglądały nasze starania o utrzymanie statusu województwa częstochowskiego - brak było chętnych do podjęcia walki, jaką podejmowały inne miasta, nie było determinacji. Konieczne jest, żeby i u nas prowadzona była mądra polityka samorządowa, która byłaby spojrzeniem szerszym i bardziej perspektywicznym, która pomogłaby wyjść z tego impasu, obudzić z letargu, otworzyć drzwi.
Światełka nadziei, jakie zapalają się dla nas pod tym względem, to kontakty ze światem w ramach współpracy miast pielgrzymkowych w Europie i na świecie. Miasta objęte współpracą koncentrują się na lepszej organizacji na płaszczyźnie pielgrzymkowo-turystycznej, podkreślają rolę tej płaszczyzny w rozwoju gospodarczym i społecznym danego terenu i wspomagają się wzajemnie. W ramach Projektu Europejskiej Współpracy Miast Ważnych Ośrodków Pielgrzymkowych COESIMA, Częstochowa znajduje się w gronie 7 europejskich ośrodków pielgrzymkowych: Lourdes, Loreto, bawarskiego Altötting, Fatimy, Santiago de Compostela i greckiej Patmos. Ponadto Częstochowa współpracuje z Betlejem i Nazaret - najważniejszymi miastami dla chrześcijan, Tuluzą, meksykańskim Zapopan, austriackim Graz, litewskimi Solecznikami i Szawlami, amerykańskim South Bend. Podobna współpraca odbywa się także na płaszczyźnie Stowarzyszenia Miast Sanktuariów Europy „Shrine of Europe” oraz Stowarzyszenia Miast Laureatów Nagrody Europy.
Nasze miasto otwiera się też na inne kontakty, zwłaszcza te kulturalne - wymianę dorobku kulturalnego, wzajemne odwiedziny młodzieży szkolnej, dzielenie się doświadczeniami organizacyjnymi i promocję we własnych krajach. W ramach takich kontaktów wizytę w Częstochowie składali w tym roku m.in.: Saleem Zougbi - prezes Zarządu Akademii Muzycznej w Betlejem oraz Fayez Hazboun - członek Towarzystwa im. Fryderyka Chopina i Izby Handlowo-Przemysłowej tego miasta. Goście spotkali się z władzami miasta, przedstawicielami instytucji kultury, byli także w naszej redakcji. Wizytę złożył nam również goszczący w Częstochowie burmistrz Altötting - Herbert Hofauer.
Częstochowa znalazła się też ostatnio w dziesiątce najlepiej zarządzanych samorządów w Polsce. Jak zauważamy, powoli zmienia także swój wygląd: pięknie odrestaurowano Ratusz, trwają intensywne prace remontowe w III Alei Najświętszej Maryi Panny. Widać też troskę miasta o miejsca ważne dla naszej wiary. Wszystko to budzi nadzieję, lecz nie zwalnia nas, bynajmniej, z obowiązku dopingowania wszelkim działaniom na rzecz dobra zarówno ludzi tego terenu, jak i jego szczególnego miejsca w świecie. To tu bowiem, do Jasnogórskiego Sanktuarium Czarnej Madonny wędrują pielgrzymi z całego świata. Jest to jedno z największych miejsc pielgrzymkowych na świecie i możemy być dumni, że mieszkamy w takim uświęconym obecnością Maryi mieście. Wielokrotnie przybywał tu Ojciec Święty Jan Paweł II, który jest honorowym obywatelem Częstochowy, tutaj także gościliśmy w maju tego roku jego następcę Benedykta XVI.
Wspominając słowa Jana Pawła II wypowiedziane w 1979 r. na Jasnej Górze zawsze pamiętajmy, że „Jasna Góra jest sanktuarium narodu. Trzeba przykładać ucho do tego świętego miejsca, aby czuć, jak bije serce narodu w Sercu Matki. Bije zaś ono, jak wiemy, wszystkimi tonami dziejów, wszystkimi odgłosami życia. Ileż razy biło jękiem polskich cierpień dziejowych! Ale również okrzykami radości i zwycięstwa!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję