Nawiązując do manifestacji homoseksualistów, jaką zapowiedziano
w Rzymie, wyraziłem ich ocenę moralną, która -- jak się okazało --
zabrzmiała niemal identycznie, jak słowa Ojca Świętego wypowiedziane
w następną niedzielę z okazji modlitwy Anioł Pański: Domagają się
tego (homoseksualiści), ponieważ takie są ich naturalne skłonności,
a odrzucają oni naukę o skażeniu natury przez grzech pierworodny
i przyjmują, że te naturalne skłonności są dobre. Natomiast ,,nielitościwy´´
Kościół występuje przeciwko nim. Pamiętajmy o tym, że my zawsze grzech
będziemy nazywać grzechem i zawsze będziemy pragnęli kochać grzesznika,
nienawidząc grzechu i będziemy starali się pomóc grzesznikowi, słabemu
człowiekowi, aby się nawrócił. Nieuporządkowanie jednak w dziedzinie
VI przykazania, czy homoseksualne czy heteroseksualne, jest zawsze
grzechem. Zadaniem naszym jest tworzyć piękną ludzką miłość w rodzinie,
gdzie jest mąż i żona wierni sobie aż do śmierci, spodziewający się,
że zostaną ojcem i matką i gdzie są dzieci. Tego zaś rodzaju domagania
się homoseksualistów przypominają, powiedzmy prosto i mocno, Sodomę
i Gomorę. Dlatego, Kochani, trzeba, żebyśmy przyjęli zbawienie przez
Jezusa Chrystusa. Warunkiem zbawienia jest jednak uznanie tego, co
jest grzechem, a co grzechem nie jest -- z konsekwencją osobistą:
odwracam się od grzechu i zwracam się ku dobremu i przeciwstawiam
się nieuporządkowanym skłonnościom.
Podkreśliłem też, że dwa niezmiernie ważne wydarzenia tego
roku są znakami potwierdzającymi prawdę, iż Bóg szuka człowieka i
chce go zbawić. Pierwszym wydarzeniem była kanonizacja naszej współdiecezjanki
św. Faustyny, której dokonał Ojciec Święty 30 kwietnia w Drugą Niedzielę
Wielkanocną, którą już oficjalnie nazywamy Niedzielą Miłosierdzia
Bożego, a drugim beatyfikacja dwojga dzieci fatimskich: Hiacynty
i Franciszka, którym objawiła się w 1917 r. Matka Boża, wzywając
świat do pokuty i nawrócenia. Myśmy po to właśnie przyjechali do
Rzymu -- mówiłem -- To jest pielgrzymka Roku Jubileuszowego, w którym
mamy nie tylko dla siebie zyskiwać odpust, a uczestnictwo w tej Mszy
św. tu, w tej Bazylice, związane jest z odpustem jubileuszowym. Mamy
również przeżyć wespół z Jezusem i wespół z Jego Matką ich ból z
powodu tego, że ludzie odwracają się od Boga, że zwracają się ku
grzesznemu życiu. Relatywizm moralny, zatarcie granicy między dobrem
a złem, jest największym niebezpieczeństwem dla współczesnego świata.
Czwartek 6 lipca był dniem naszej Narodowej Pielgrzymki.
Na Plac św. Piotra przybyło kilkudziesięciu biskupów, setki księży,
zakonników i zakonnic oraz ponad 30 tys. pielgrzymów świeckich. Już
o godz. 8.00 wyszedł Ojciec Święty i procesyjnie udaliśmy się z Bazyliki
św. Piotra do ołtarza. Ksiądz Prymas w słowach serdecznego pozdrowienia
zwrócił uwagę na nadzwyczajność tej uroczystości, podkreślając, że
tylko nam, Polakom tego pokolenia, dane jest przeżywać Rok Jubileuszowy
w Rzymie, gdzie następcą św. Piotra jest nasz rodak. Tekst homilii
Ojca Świętego i przemówienia Księdza Prymasa wydrukowało L´Osservatore
Romano i później Niedziela.
Przed wieczorem, gdy już było nie tak upalnie, jak w ciągu
dnia, rozpoczęło się spotkanie z Ojcem Świętym. Były piękne śpiewy
zespołów ,,Mazowsze´´ i ,,Śląsk´´, orkiestry ,,Podhalańczyków´´ i
solistów. Zachwycał nas taniec góralski. Widać było rozra-dowanie
Jana Pawła II. Pięknie na trombicie grał Józef Broda. Śpiewał też
znakomicie. Potem rozpo-częło się jubileuszowe nabożeństwo. Przemawiał
abp Piszcz, a na zakończenie Ojciec Święty. Biskupi podeszli do ucałowania
ręki. Trzymaliśmy się razem z bp. Romanem. Ojciec Święty zwrócił
uwagę -- ku radości bp. Romana -- że jest on duszpasterzem rolników.
W piątek, 7 lipca udaliśmy się w trzech grupach do trzech
Bazylik. Diecezja włocławska, razem z diece-zjami zachodnimi, została
przydzielona do Bazyliki św. Jana na Lateranie. Stanowiliśmy największą
grupę -- 101 autokarów. Mszy św. koncelebrowanej o godz. 10.30 przewodniczył
kard. Henryk Gulbinowicz. Homilię powiedział bp Ignacy Jeż, nasz
kochany Senior. Podał dwa przykłady warte zapamiętania.
Pierwszy: w Dachau spotkał młodego człowieka, który był
w tym obozie już prawie 5 lat. Mówił mu, że kilkakrotnie chciał w
rozpaczy rzucić się na druty pod wysokim napięciem, ale powstrzymywała
go myśl o rodzicach, których nie chciał zawieść.
Drugi: jako młody wikary był proszony o odprawienie Mszy
św. w 25. rocznicę ślubu. Mszę św. zamawiał mąż, który w umówionym
dniu przybył do kościoła z żoną... na wózku inwalidzkim. Okazało
się, że w tydzień po ślubie uległa ona wypadkowi pęknięcia kręgosłupa.
Trwa w małżeństwie wierny przysiędze, że nie opuści swej żony do
śmierci.
W sobotę, 8 lipca od godz. 9.00 modliliśmy się w kościele
Ducha Świętego z przedstawicielami ruchów i stowarzyszeń katolickich.
O godz. 11.30 przeszliśmy procesjonalnie do Bazyliki św. Piotra.
Tam, u tronu św. Piotra, odbyła się koncelebra (9 biskupów i 31 kapłanów)
. Piękna homilia Księdza Prymasa. Było to wydarzenie ważne dla ruchów.
Po obiedzie udałem się samochodem z księżmi: Markiem, Ryszardem
i Sławomirem do Capodacqua koło Asyżu, by pobyć kilka dni u sióstr
franciszkanek (z Lasek), nawiedzić Asyż i odetchnąć duchem św. Franciszka,
a bp Roman zdecydował się zostać jeszcze trochę w Rzymie, by odświeżyć
w pamięci niektóre miejsca Wiecznego Miasta, a potem odwiedzić Orvieto,
znane z cudu eucharystycznego, i odpocząć nad jeziorem Bolsena.
W środę, 12 maja wróciliśmy do Polski, ubogaceni duchowymi
darami Narodowej Pielgrzymki do Wiecznego Miasta w Roku Jubileuszowym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu