Ks. kan. Andrzej Domagała, proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej: „Po raz pierwszy spotkałem się z ówczesnym kardynałem krakowskim Karolem Wojtyłą w 1974 r., na studiach seminaryjnych. Już wtedy zauważyłem, że jest to osobowość nieprzeciętna, wyjątkowa. Później całe moje kapłaństwo upływało pod znakiem Jego wielkiego Pontyfikatu. Kilka razy miałem szczęście być blisko Ojca Świętego, zarówno podczas moich pielgrzymek do Wiecznego Miasta, jak i Jego podróży apostolskich do Ojczyzny. Biło od tego Człowieka niezwykłe ciepło, pytał skąd jestem, rozmawiał ze mną jak z dobrym znajomym. Ten fenomen Ojca Świętego jest do dzisiaj dla mnie wielką tajemnicą. Rozmawiało się z Nim i przebywało obok Niego jak z kimś bardzo bliskim. Było bezpiecznie… Dla mnie jako księdza był i jest inspiracją, natchnieniem, często „mówię Ojcem Świętym” stosując trochę Jego styl w rozważaniach, przemówieniach, słowie Bożym. Gdy odchodził od nas - płakałem…
Po Jego śmierci wierni z kilku parafii Dąbrowy Górniczej zgromadzili się pod Pałacem Kultury Zagłębia. Prowadziłem rozważania, trudno było mówić o naszym Papieżu w czasie przeszłym. Były to niezapomniane, głębokie przeżycia, które nie skończyły się wraz z Jego śmiercią. Modlitwa za Ojca Świętego trwa. W naszej parafii każdego 2. dnia miesiąca śpiewamy Apel Papieski, a członkinie Żywego Różańca codziennie, nieprzerwanie od roku odmawiają Różaniec prosząc o beatyfikację sługi Bożego Jana Pawła II”.
Czesław Ryszka, senator RP, autor książek o tematyce religijnej: „Kiedy pisałem pierwszą na świecie książkę o «pomnikowym» tytule: Jan Paweł II Wielki, byłem nie tylko pod wrażeniem wielkiego Pontyfikatu Papieża Polaka, ale także przeżywałem Kościół powszechny ze stolicą w Rzymie jako instytucję kierowaną przez Bożą Opatrzność. Pisząc tę książkę w Rzymie, często siadałem na jednym z tarasów Kwirynału i patrzyłem na historyczne dzielnice Wiecznego Miasta. Spoglądałem na ciasno zbite ze sobą czerwone dachy domów, tworzące jakby wielką renesansową mozaikę, w której wyróżniały się baniaste, barokowe kopuły znanych rzymskich bazylik. Ta największa, zaprojektowana przez Michała Anioła, znajdująca się po drugiej stronie Tybru, przyciągała wzrok najbardziej. Tu znajdowało się centrum chrześcijaństwa, pod nią - grób św. Piotra. Tam urzędował Piotr naszych czasów - Jan Paweł II. Watykan z tego miejsca jawił się trochę jako wielka forteca, ale wystarczyło przyjść na środową audiencję generalną, aby dosłownie „otrzeć się” o wielkość Papieża, dotknąć jego śnieżnobiałych szat, ucałować w przelocie podaną rękę z pierścieniem Rybaka. Dzięki temu Papieżowi Watykan stał się bliski wszystkim. Większości wiernych spotkanie podczas audiencji wystarczyło na całe życie. Dochodziły do tego pielgrzymki przez liczne kraje świata, wielkie celebry na miejscach spotkań. Dla wybranych były jeszcze spotkania indywidualne, Msze św. w prywatnej kaplicy Papieża, rozmowy w bibliotece, wspólne z nim posiłki... Dzisiaj jesteśmy przekonani, że „otarliśmy się” nie tylko o Papieża Wielkiego, ale i Świętego.
Od roku nie ma Go już między nami, ale trudno wyobrazić sobie naszą epokę bez Jego obecności, nie sposób bowiem zliczyć wszystkich, którym w tych latach Papież dopomógł, z którymi się modlił i którzy mogli zobaczyć go z bliska. Zliczyć trudno również tych, którym obecnie Jan Paweł II błogosławi z Domu Ojca. Doprawdy, wielkość i świętość naszego Papieża stała się niezwykłym darem Opatrzności dla Kościoła i świata”.
Wysłuchała Agnieszka Raczyńska-Lorek
Pomóż w rozwoju naszego portalu