Reklama

Wiara nie może skostnieć

Niedziela bielsko-żywiecka 1/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Skąd wziął się pomysł na „ożenienie” pantomimy z kabaretem?

Ireneusz Krosny: - To się zrodziło niezależnie ode mnie. Po prostu szukając festiwali, na których mógłbym wystąpić, przypadkowo wybrałem się na festiwal, który okazał się być kabaretowym. Ponieważ go wygrałem, zacząłem dostawać kolejne zaproszenia na podobne festiwale, z których także wracałem jako zwycięzca. Z tego względu w Polsce zacząłem być kojarzony z kabaretem. Inaczej jest poza granicami kraju. Tam wykonuję tzw. pantomimę komiczną, która jest jedną z form teatralnych. Gram więc na festiwalach pantomimicznych, komediowych, teatralnych, a nie tylko komediowych.

- Gdzie miał miejsce Pana kabaretowy debiut?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pierwszy tego typu festiwal, na który się zgłosiłem, nosił nazwę Biesiady humoru i satyry, w związku z czym, wydawało mi się, że mieści się tam wszystko, co jest na wesoło. Dopiero na miejscu okazało się, że jest to festiwal kabaretowy. Mój debiut wynikł więc z czystej niewiedzy.

- Mim na scenie wszystko musi zobrazować grą swojego ciała. Czy czasami nie tkwi w Panu pokusa dodania słownego komentarza do występu?

- W żadnym razie. Wykonując pantomimę wchodzi się w zupełnie inny świat wyrażania. Nawet, gdy się chce coś zaimprowizować, czy dopowiedzieć, czyni się to ruchem. W trakcie gry pokusa by się odezwać, kompletnie nie istnieje. Jest się w zupełnie innej formie komunikacji.

Reklama

- Skecze Pana autorstwa trwają dwie, trzy minuty. Ile czasu potrzebuje Pan na dopracowanie jednego numeru?

- Bardzo różnie. Dla przykładu: scenki takie jak „Bodyguard” wymagają dużego nakładu pracy. Trzeba w nich wszystko zsynchronizować. Najpierw nagrać muzykę, a potem zgrać ruch z muzyką. Natomiast w scenkach typu: „Do odpowiedzi”, gdzie wcielam się w postać odpytującego nauczyciela, niedaleko jest od pomysłu do realizacji. Chodzi o to, że nie ma w niej muzyki. Wiele zależy więc od tego, jak bogata jest scenka w ścieżkę dźwiękową i na ile trzeba być precyzyjnym w zgraniu się z dźwiękiem.

- Wielu osobom mim kojarzy się z takim człowiekiem-gumą. Czy to porównanie jest właściwe?

- Trochę tak, bo jeżeli ktoś chce komunikować się za pomocą języka ciała, to musi swoje ciało usprawnić. Mam za sobą trzy lata akrobatyki sportowej na AWF, więc jakieś tam szpagaty i salta potrafię robić. Pantomima nie polega na chodzeniu po scenie i robieniu min. Gdybym nie potrafił zrobić ze swoim ciałem czegoś więcej niż przeciętny człowiek, to na scenie byłoby widać, że jest to słabe.

- Z tego płynie wniosek, że Pana ciało cały czas musi być w wysokiej formie. Ile minut dziennie poświęca Pan na różnego rodzaju treningi i ćwiczenia?

- W momencie, kiedy człowiek prowadzi życie takie jak ja, to czas dzieli na podróże i dom. Na regularne treningi można sobie pozwolić tylko w domu. Będąc poza nim jest to zdecydowanie utrudnione. Tu szczególnie apeluję do wszystkich młodych artystów: czas na szkołę jest wcześniej, a później trzeba jedynie utrzymywać formę, grać i zbierać kolejne doświadczenia. W sytuacji, gdy prowadzi się aktywne życie zawodowe, treningi nie są ani regularne, ani systematyczne.

- Nie czuje się Pan więźniem pantomimy? Na festiwalach kabaretowych Pana występy stanowią rodzaj przerywnika, którym wypełniane są luki między programami innych artystów. Dostaje Pan trzy minuty, odgrywa scenkę, po czym znika, by pojawić się za następne pół godziny.

- To wszystko zależy od formuły festiwalu. Zupełnie inaczej jest podczas solowych spektakli, które trwają grubo ponad godzinę. Rekord padł w Teatrze Muzycznym we Wrocławiu, gdzie 700 osób przez blisko dwie godziny oglądało mój występ. Ci, którym podoba się to co robię, nie chcą krótkiego spektaklu. Krótkie są jedynie poszczególne scenki, ale za to jest ich wiele i są niezwykle różnorodne. Zmiana postaci, tempa, historii wychodzi tylko na dobre całemu spektaklowi.

- Nie jest tajemnicą, że jest Pan człowiekiem głęboko wierzącym. Czy świadomość tego nie prowokuje innych do wszczynania przy Panu dyskusji, bądź formułowania negatywnych opinii na temat Kościoła?

- Jest tak wiele krytyki pod adresem Kościoła, tyle negatywnych informacji, że według mnie, nie ma sensu dołączać do tego chóru. Nie czynię tego, nawet, gdy ta krytyka jest w jakimś punkcie słuszna. Po prostu staram się omijać te tematy, w których źle bym się czuł. Nie chodzi mi o to, by nie mówić o złu, gdy się ono dzieje. Mam jedynie na myśli, by nie współuczestniczyć w jego nagłaśnianiu.

- Poprzez dobrze wykonaną pracę zbliżamy się do Boga. Jak poprzez komizm, kabaret można to zbliżenie realizować?

- Tu nawet o to nie chodzi. Poprzez kabaret niesie się innym radość i relaks. I to jest rolą komika. Czasem, w scenkach są przerysowane tematy, które ktoś może sobie przemyśleć. Jeżeli weźmiemy „Bodyguarda”, to jest oczywiste, że występuje tam dysproporcja przemocy w stosunku do funkcji, jaką ten człowiek pełni. Takiej satyry w spektaklu jest dużo więcej. Uważam jednak, że naczelnym zadaniem komika pozostaje bawić w sposób kulturalny i nie gorszący, a to eliminuje takie tematy, jak seks czy alkohol.

- Czy stara się Pan jakoś pogłębiać swoją wiarę?

- Należę do wspólnoty modlitewnej działającej w parafii. Co tydzień spotykamy się w gronie przyjaciół i znajomych, i modlimy się za różne bieżące sprawy. Według mnie, bycie we wspólnocie pomaga wierze nie skostnieć, nie popaść w schematyzm, lecz stale ją ożywiać.

- Dziękuję za rozmowę.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję