- A cystersi wiedzieli - mówi ks. prof. Józef Pater, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, który 19 listopada wygłosił wykład o roli cystersów w rozwoju gospodarczym Śląska na wrocławskiej Akademii Rolniczej, podczas sesji z okazji 60-lecia Wydziału Medycyny Weterynaryjnej.
Na Śląsku istniało sześć opactw cysterskich, w tym jedno żeńskie - w Trzebnicy. Ziemię klasztorną uprawiali konwersi - członkowie zakonu, którzy przeznaczeni byli tylko do prac gospodarczych. Nie mieli oni pełnych praw zakonnych. Przeciętne gospodarstwo zakonne miało od 70 do 120 ha. Uprawiano w nim m.in. zioła - potrzebne w zakonnych aptekach, bo cystersi zajmowali się też leczeniem. To prekursorzy farmacji na Śląsku. Potrzebowali ziół również w kuchni - zastępowali nimi tak drogie wtedy przyprawy jak cynamon i pieprz, bo ich użytku zakazywały przepisy zakonne. Zakładali stawy - spożywali wiele ryb, gdyż rygorystycznie przestrzegali postów. A dni postnych mieli wiele. W ich dobrach wyrastały też winnice - to ze względu na przepisy liturgiczne: do Mszy św. potrzebne jest wino. Nie stronili od piwa, które sami warzyli. To też była konieczność: wody do picia właściwie nie używano, bo była podłej jakości. Potrafili wykorzystać znakomicie bogactwa naturalne znajdujące się na ich ziemi. Założyli na Śląsku 30 hut i zakładów metalurgiczych.
Benedyktyni osiedlali się na wyżynach, cystersi obierali zaś doliny i równiny, które karczowali i meliorowali. Wszędzie, gdzie osiedlali się, kultura agrarna była dzięki nim na bardzo wysokim poziomie. Dzięki temu, że w klasztorach mieli skryptoria, ogromne biblioteki i prowadzili szkoły przyklasztorne potrafili wiedzę przekazać innym - były to więc prężne ośrodki nauki, kultury i sztuki. Nie szczędzili grosza na budowę, rozbudowę i upiększanie świątyń, zwłaszcza w okresie kontrreformacji. Pozostawili po sobie takie wspaniałości architektury, jak kościoły w Henrykowie, Krzeszowie i Kamieńcu Ząbkowickim.
Szczególny cios dotknął klasztor i kościoły na terenie opactwa w Lubiążu - kościół zakonny po 1945 r. został rozgrabiony do cna. Ale upadek zaczął się wcześniej - w 1810 r., gdy władze pruskie skasowały na Śląsku 56 klasztorów męskich i 13 żeńskich. W większości przepadła spuścizna wieków i pokoleń zgromadzona za klauzurą. Dziś cystersi powrócili na Śląsk: są w Krzeszowie i Henrykowie. Ale prowadzą już tylko parafie.
MP
Pomóż w rozwoju naszego portalu