Reklama

Słowo Życia

Niedziela przemyska 34/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa.

(Ef 5, 20)

Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.

(J 6, 53)

Pod koniec wakacji, gdy kończymy urlopy, Jezus proponuje nam zastanowienie się nad przeżytym czasem. Dziś szczególnie zaprasza do refleksji nad przeżywaniem Mszy św. Jezus więc zachęca do ciągłego uczestnictwa w niej i nie tylko. Zaprasza nas także do tego, aby owo uczestnictwo było dobre.

Ale nawet wtedy, kiedy Msza św. jest traktowana przez chrześcijan jako obowiązek, zwyczaj, albo nawet tylko, jako zwykłe ludzkie wydarzenie, nigdy nie możemy zapomnieć, że zawsze jest ona prawdziwym spotkaniem z prawdziwym Jezusem, gdzie każdy z nas staje naprzeciw Niego. To spotkanie ma być podobne do dwóch ludzi spotykających się na wąskiej ścieżce, tak wąskiej, że nie sposób się wyminąć.

Jezus jest więc w tym spotkaniu tym, który najpierw udziela pouczenia, informuje, jak szczęśliwie dojść do posiadania tego życia, które nie przemija. Podnosi nas również na duchu i uprzedza, że choć nie będzie to łatwa droga, to nie wolno nam się zniechęcać. Jako zaś pokarm wspierający nasze siły ofiarowuje nam samego Siebie.

Jako chrześcijanom nie wolno nam zejść z tej ścieżki, Jezus zaś ma być dla nas pokarmem i w ten sposób mamy przyjąć Jego życie i kierunek Jego rozwoju.

Kiedy Jezus pierwszy raz o tym mówił, z pięciu tysięcy zostało tylko dwunastu. Słów: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" - nie wytrzymali Jego słuchacze. Według nich ta mowa była zbyt twarda. I trzeba nam wiedzieć, że i dziś jest to twarda mowa i taką pozostanie.

Mowa o przyjmowaniu Jego Eucharystycznego Ciała jest twarda z wielu przyczyn. Najpierw dlatego, że żąda, abyśmy wierząc w Jego słowo, przeczyli swoim własnym zmysłom, swojemu doświadczeniu, na którym przecież codziennie się opieramy, a przyjęli Chleb, który ukazuje nam kapłan, jako samego Chrystusa.

Następnie dlatego, że można Go przyjąć jedynie z czystym sercem, a to zakłada szczery żal i spowiedź, wyrzeczenie się grzechu, często dla nas wygodnego i przyjemnego.

W końcu dlatego, że to przyjęcie Chrystusa zobowiązuje nas do takiego myślenia i postępowania, jakby On sam będąc na moim miejscu myślał i czynił. My jednak często lękamy się o swoją pensję, miejsce, wygody, o swój szacunek i poważanie wśród tych, dla których takie postępowanie byłoby śmieszne.

Msza św. jest więc dla każdego z nas spotkaniem, w czasie którego kieruje On do nas tę twardą mowę i czeka na odpowiedź, a ona może brzmieć jedynie "Tak" albo "Nie".

Nie ma więc innej drogi. Nasz neutralny stosunek do tych, którzy stoją opodal na znak, że nie są ani przeciw Niemu, ani z Nim - jest także zawsze odrzuceniem Chrystusa - ale razem z Nim odrzuceniem także swojego życia i wiecznego szczęścia.

Kiedy więc będziemy robili rachunek sumienia powakacyjny, chciejmy zwrócić uwagę na te wydarzenia wiary. Czy czasem w rozluźnieniu wakacyjnym nie zapomnieliśmy o Jezusie i czy ta Jego twarda mowa nie przeraziła nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy - 11 maja

2024-05-05 08:38

[ TEMATY ]

Matka Boża Łaskawa

Magdalena Wojtak

Kult wizerunku Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy, sięga 1652 r. Wiąże się z uratowaniem miasta przed zarazą. Po raz pierwszy nazwano wówczas Maryję "Strażniczką Polski". Centralne uroczystości odbędą się 11 maja w prowadzonym przez jezuitów sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.

Papież Innocenty X ustanowił święto Mater Gratiarum Varsaviensis na drugą niedzielę maja.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję