Reklama

Kongresowe refleksje

Eucharystia źródłem naszej nadziei... (2)

Niedziela przemyska 40/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wzruszająco brzmiała modlitwa po Komunii, którą Arcypasterz - przewodniczący zgromadzenia eucharystycznego odśpiewał przy wystawionej Monstrancji. Rozpoczęło się wieczernikowe czuwanie. Zainicjowała je modlitewna obecność chóru „Magnificat”, który pieśnią i słowami poetów oddał cześć Jezusowi. Ta modlitwa, to wstęp do ich ważnej obecności w drugim dniu Kongresu, na Mszy św., którą ubogaciły liczne orkiestry z wielu parafii naszej archidiecezji. Po chórze u Pańskiego stołu zgromadziła się młodzież z Ruchu Apostolstwa Modlitwy. Potem pielgrzymowali na „posłuchanie” mieszkańcy miasta, by w wyznaczonych godzinach zatopić się w ciszy we wspólnocie kolejnych parafii. Od godz. 23.00 do katedry zaczęli napływać alumni i siostry zakonne. W prezbiterium przed Jezusem, w skupieniu modlili się profesorowie i przełożeni Seminarium z rektorem ks. Marianem Rojkiem na czele. Ich twarze zdradzały tajemnice serca. Na ich barkach złożono odpowiedzialność za przygotowanie kolejnych szafarzy, którzy winni w sposób godny przedłużać w przyszłość Jezusowe pragnienie z Wieczernika: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Mozolna to praca i bez pomocy Mistrza niemożliwa do wykonania.
O 24.00 wyruszyła 25-osobowa procesja koncelebransów powołaniowej Pasterki. Przewodniczył jej wikariusz generalny archidiecezji ks. prał. Wacław Partyka.
Pan w sposób wolny wybiera tych, których chce, od których oczekuje, że poniosą Jego imię i obdarują owocami Jego Męki i Zmartwychwstania kolejne pokolenia pielgrzymów do nieba. Stąd nasza modlitwa o tej nocnej porze o liczne i godne powołania kapłańskie i zakonne.
Przypomnijmy słowa bogatej w myśli homilii, wygłoszonej podczas tej Pasterki.

„Zostań z nami, Panie”

„Ewangelia, którą przed chwilą diakon nam odczytał, stała się okazją dla Ojca Świętego Jana Pawła II do zaczerpnięcia obrazu do rozważań na temat Eucharystii. Stała się kanwą listu, którego tytuł stanowią słowa wypowiedziane przez owych uczniów: „Zostań z nami, Panie”.
Ojciec Święty Jan Paweł II w tym liście zwraca uwagę na pewne podobieństwa, które również są naszym udziałem. Ci dwaj zniechęceni wracają już do swoich domów, bo dalszy pobyt w Jerozolimie, ich zdaniem, nie ma sensu, bo to, na co oczekiwali, czego się spodziewali, zupełnie inaczej się potoczyło. Oto już trzeci dzień jak ten, o którym sądzili, że będzie niezwykłym przywódcą, który wyzwoli Izraela, On jest już w grobie, a na dodatek jeszcze kobiety ich przestraszyły, bo poszły i nie znalazły ciała.
Można by się zastanawiać, dlaczego ci dwaj nie rozpoznali Jezusa zmartwychwstałego. Może byli po prostu zbyt zadufani w sobie. Może za bardzo myśleli o swoich sprawach. Zastanówmy się jednakże nad tym, jak bardzo są oni do nas podobni. My czasem także bardzo po swojemu widzimy sprawę zbawienia, sprawę pójścia za Jezusem i dopiero trzeba, aby On sam stanął przy nas, a może bardziej, byśmy my otwarli oczy, byśmy uświadomili sobie Jego obecność, że On idzie z nami, że jest. Dla tych dwóch momentem otwarcia oczu stała się Eucharystia. Jezus zatrzymał się, gdy Go prosili, wziął chleb, błogosławił, dawał im i wtedy otwarły się im oczy. Pokojarzyli sobie może wielkoczwartkowe spotkanie.
Ojciec Święty w tym cytowanym już liście zauważa pewną prawidłowość, że Pan spełnił prośbę uczniów niejako więcej niż oni oczekiwali. Oni prosili, żeby został z nimi, a On został w nich! On stał się dla nich mocą i siłą do apostolstwa, bo czymże jest to nagłe wrócenie do Jerozolimy, ta nagła zmiana planu. Pamiętajmy o tych zwyczajach, że po zachodzie słońca się już nie wędrowało. To dlatego zmuszają Go: «Zostań z nami, już nie idź». Ale kiedy Go rozpoznali, to było silniejsze niż zasady i zwyczaje. Wrócili natychmiast do Jerozolimy, by podzielić się tą radością.
Ojciec Święty napisał w tymże liście: «Kiedy naprawdę doświadczyło się Zmartwychwstałego, pożywając Jego Ciało i Jego Krew, nie można zatrzymać tylko dla siebie przeżywanej radości. Spotkanie z Chrystusem, stale pogłębiane w eucharystycznej bliskości, wzbudza w Kościele i w każdym chrześcijaninie pilną potrzebę świadectwa i ewangelizowania».
Oto w tej nocnej Eucharystii przyszliśmy prosić Jezusa, ażeby to dawanie świadectwa uskuteczniało się, by posłał na swoje żniwo robotników. Pamiętamy ten fragment z Ewangelii św. Mateusza, kiedy Jezus widząc tłumy litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni jak owce niemające pasterza, i wtedy rzekł do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje». Czyż sytuacja współczesnego świata nie jest godna politowania i zatroskania Jezusowego, kiedy widzi, jak bardzo wielu jest znękanych i porzuconych, zagubionych i błąkających się jak owce bez pasterza. Właśnie tam potrzeba robotników, potrzeba dobrych pasterzy dusz. O to się właśnie tej nocy modlimy, bo wiemy, że jak długo będą na świecie kapłani, tak długo będzie uobecniana Chrystusowa Ofiara, tak długo będziemy mieć pokarm dający życie, tak długo będziemy karmieni w drodze naszego pielgrzymowania. A Eucharystia stanie się źródłem, tym zapałem ewangelizacyjnym. Wszyscy jesteśmy w drodze. Potrzeba, byśmy zrealizowali zadanie nam postawione, żebyśmy doszli do domu Ojca i idąc zostawiali za sobą znaki, po których także inni będą szli, ażeby osiągnąć zbawienie (...).
...idąc przez życie trzeba żebyśmy zostawiali znak, znak dobroci w sercu drugiego człowieka, znak, którym jesteśmy sami naznaczeni, znak, którego źródłem jest Chrystus, który jest miłością. Przyjmując Go w Eucharystii, przyjmując do swojego serca, komunikujemy się, łączymy się ze sobą, by wypełniła nas prawdziwa miłość. Abyśmy byli zawsze gotowi do wędrowania i dawania tych żywych znaków obecności Bożej potrzeba, abyśmy się karmili Chlebem Eucharystycznym, potrzeba żeby nie zabrakło tych, którzy będą wypełniać polecenie Jezusa: «To czyńcie na moją pamiątkę». Módlmy się więc dzisiaj o dobrych, gorliwych żniwiarzy Bożych, o dobrych, gorliwych kapłanów, którzy pójdą w życie, by realizować zadanie postawione przez Jezusa”.
Kiedy około 2.00 wracałem do domu, widziałem kolejne grupy parafialne zdążające na swoją godzinę posłuchania. O 6.00 rano klęczał przed Monstrancją Ksiądz Arcybiskup. Modlił się o to, by ten dzień wpisał się w serca całej diecezji, by był zasiewem ziarna, które będzie obficie rodzić owoce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pójdźcie błogosławić Pana
Wszystka ziemio, niebo całe!
W jeden dźwięk pieśń nasza zlana
Niechaj śpiewa Panu chwałę

Słowa tej pieśni i jej rzewną melodię głosiła niewątpliwie już od wczesnego ranka przemyska przyroda i świecące nad miastem słońce. Niejako wysyłało promienie zaproszeń na radosne świętowanie bliskości Jezusa. Przybywający z różnych, odległych często zakątków diecezji pątnicy wstępowali najpierw do katedry na modlitwę, aby potem znajdować miejsce na przemyskim Rynku - na tę chwilę wieczerniku archidiecezji. Wchodząc włączali się w teologiczną refleksję o Eucharystii, którą głosił rektor naszego Seminarium ks. dr Marian Rojek. Zasłuchana cisza świadczyła o zainteresowaniu, bo też medytacja pełna była treści i interesujących asocjacji. Dla pamięci i ubogacenia tych, którzy nie mogli w tym dniu być jej słuchaczami, przytaczamy treść wystąpienia Księdza Rektora.

„Panie, dobry jak chleb, bądź uwielbiony od swego Kościoła”

Każdego dnia nasze ręce, dłonie nas wszystkich wyciągają się po chleb, po kromkę chleba. Dla nas tu na podkarpackiej ziemi, chleba powszedniego, który zaspokaja codzienny głód, zasadniczo nie brakuje. Ale znamy miejsca i ludzi, dla których staje się on skarbem, pragnieniem, czasami nieosiągalnym marzeniem. Czy doświadczyliście kiedyś widoku ludzkich wyciągniętych za kromką chleba dłoni, przykładowo w Schroniskach Brata Alberta czy w kuchni dla głodnych? I tym kawałkiem chleba, który dla głodnego zawsze pachnie życiem, ludzki niedosyt zostaje zaspokojony, ale tylko na chwilę, tylko na dzień. A w ilu miejscach, w ilu domach, dla ilu ludzi ten dzielony z drugim człowiekiem chleb nie wystarcza dla wszystkich, a tam gdzie nawet jest on osiągalny, to jedynie tylko na dzisiaj, na teraz.
Przypomnijmy sobie, czy my nie znamy Kogoś, kto tak dzielił chleb, że starczyło go w obfitości dla wszystkich spragnionych posiłku. Oczywiście, to Jezus Chrystus - Bóg - Człowiek, Zbawiciel. On wiele razy rozdawał chleb, nie tylko wtedy, gdy w Jego dłoniach ten ziemski pokarm cudownie się rozmnażał i zaspokajał zwykły ludzki głód, nie tylko w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy tym przaśnym paschalnym chlebem łamał się ze swoimi uczniami, ale również potem po swoim zmartwychwstaniu jest rozpoznawany właśnie po łamaniu chleba. Spróbujmy głębiej popatrzeć na to Jezusowe dzielenie się chlebem. Zwykły chleb, który Jezus Chrystus rozdaje ludziom, zmusza nas do dostrzegania w owym owocu ziemi i pracy rąk ludzkich nie tylko wyłącznie codziennego ziemskiego pokarmu, ale Jego chleb staje się prawdziwym znakiem, wskazującym na Jego osobę i Jego dzieło. Ten, który rozdzielał chleb głodnym, sam jest żywym Chlebem, Chlebem dającym życie wieczne. W to wierzymy i to wyznajemy zawsze, ilekroć gromadzimy się na łamaniu chleba, na Eucharystii, na Mszy św., gdyż On nas zapewnił, że gdy zbieramy się w Jego imię, to jest z nami aż do skończenia świata.
Tajemnica Eucharystii od pewnego czasu stała się na nowo przedmiotem głębszego zainteresowania, nie tylko teologicznego, ale również i duszpasterskiego. Począwszy choćby od encykliki Papieża Jana Pawła II Ecclesia de Eucharistia (O Eucharystii w życiu Kościoła), ogłoszonej w Wielki Czwartek 2003 r., a idąc dalej, poprzez instrukcję Redemptionis Sacramentum (O tym, co należy zachowywać a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią) Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 2004 r., aż po ogłoszenie Roku Eucharystii trwającego od października 2004 do października 2005 r., listem apostolskim Jana Pawła II Mane nobiscum Domine (Zostań z nami, Panie) czy wreszcie zapowiedzianego na najbliższy miesiąc Synodu Biskupów na temat Eucharystia. Źródło i szczyt życia i posłannictwa Kościoła. To wszystko ukazuje, jak wielkie znaczenie i ciągłą aktualność dla Kościoła ma Eucharystia, która go buduje i daje mu pełnię egzystencji, a wspólnota Kościoła sprawując Eucharystię ciągle czyni obecnym Chrystusa Zmartwychwstałego i Jego dzieło miłości.
Byśmy rozumieli, czym jest Eucharystia i co w niej przeżywamy, czego ona nas uczy, trzeba nam wciąż powracać do jej korzeni. Nieustannie pytamy się o to: jak jeszcze konsekwentniej wprowadzać ją w zwykłą codzienność, skoro II Sobór Watykański przypomniał nam, że Ofiara eucharystyczna jest źródłem i zarazem szczytem całego chrześcijańskiego życia (por. KK 11). W tej wielkiej tajemnicy naszej wiary koniecznie musi się ujawniać to, co zrozumieliśmy z głoszonego nam Bożego Słowa i co usiłujemy zamienić w świadectwo czynu. Trzeba nam czerpać ze skarbów biblijnych, słuchać tego, co mówi doświadczenie Kościoła i iść za gorliwością pierwszych chrześcijańskich wspólnot.
Kiedy wczytujemy się w Ewangelie to możemy zauważyć, że Jezus w sposób widoczny, chętnie i często uczestniczył w różnych posiłkach. Nawet można dostrzec, że przeciwnicy Jezusa bez ogródek i wyzywająco zarzucają Mu, że je i pije z celnikami i grzesznikami (por. Łk 7,34). Wspólnota stołu, którą Jezus gromadzi wokół siebie, staje się dla wielu podejrzana: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi» (Łk 15, 2) - szemrają faryzeusze i uczeni w Piśmie. On nie odpowiada religijnym standardom żydowskiego myślenia, pobudza wszystkich do szukania wewnętrznej motywacji działania, które podejmuje, ale czy są oni zdolni do tego, by to zobaczyć i zrozumieć?
Przypowieści, o królewskiej weselnej uczcie (np. Mt 22, 1-10) czy też o zaproszonych na wielką ucztę (np. Łk 14, 15-24), przybliżają nam treść doświadczenia, jakie Jezus chce ukazać w tym obrazie wspólnego, radosnego, świątecznego posiłku, gdyż królestwo Boże, w którym chce być każdy z nas, jest wspaniałą ucztą. To królestwo już do nas przyszło przez Jezusa Chrystusa i przez Niego będzie dokonane. Zaproszeni, którzy rzeczywiście przychodzą - a w końcu są to ludzie ubodzy, ułomni, niewidomi i chromi - czynią tę ucztę możliwą. Ludzie każdego wieku, wielcy i mali w oczach tego świata, biedni i bogaci, ci, którzy wobec wielkości, świętości i miłości Boga zawsze uważają się za ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych, decydują się na uczestnictwo w tej uczcie i odpowiadają z radością na zaproszenie gospodarza królestwa Bożego. Dopóki Jezus jest wśród ludzi, goście weselni nie mogą pościć (por. Mk 2,19) oraz się smucić, ale winni się radować, i zauważmy jak konkretnie owi ubodzy, zapełniający ucztę Pana, przez Mistrza z Nazaretu są nazywani błogosławionymi i do nich należy królestwo Boże (por. Łk 6, 20). Bóg zbiera swój lud, i ci, którzy odpowiadają na Boże zaproszenie będą obecni, gdy na końcu czasów ostatecznie dopełni się wielkie święto. To ucztowanie z Jezusem już ukazuje ową końcową nadzieję, już teraz zwycięża w nas panowanie samego Boga. I to jest pierwsza płaszczyzna celebrowania Eucharystii.
Drugą zaś jest sama Wieczerza Pańska. Jezus wie, iż Jego ziemski czas zbliża się ku końcowi i ma świadomość tego, że Jego nauka dla wielu jest gorsząca i nie do przyjęcia, tak, iż odchodzą od Niego. Nie tylko budzi podejrzliwość, ale u niektórych również nienawiść. O tym, że chcą Go zabić wiadomo już z ust najwyższego kapłana Kajfasza po wskrzeszeniu Łazarza z Betanii (por. J 11, 50). Chrystusowe orędzie, które zawiesza granicę między ludźmi i bez różnicy wszystkich ogłasza córkami i synami niebieskiego Ojca, jest dla wielu słuchaczy prowokujące. Jezus mając tę świadomość, że zdąża ku śmierci, ku ofierze ze swojego życia, ku pełni posłuszeństwa wyrażającego Jego nieskończoną miłość do Boga Ojca i miłość z wyboru do każdego z nas, spożywa ze swoimi uczniami Ostatnią Wieczerzę: «Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym» (Łk 22, 15-16). Orędzie Jezusa o królestwie Bożym, które odzwierciedla się w Jego posiłkach jest również treścią Ostatniej Wieczerzy. Jedząc z tego chleba i pijąc z tego kielicha mamy głosić śmierć Pana, aż powtórnie przyjdzie (por. 1 Kor 11,26). Dopiero koniec czasu ujawni głębię całej ofiarnej eucharystycznej uczty.
Trzecią płaszczyzną Eucharystii jest zmartwychwstały Chrystus, który potwierdza słuszność i konsekwencje swego ziemskiego życia, własnego cierpienia i śmierci, oraz wskazuje na przyszłość królestwa Bożego. On z przemienionym ciałem zasiada z uczniami do wspólnego posiłku: w Emaus (Łk 24, 30), nad Jeziorem Galilejskim (J 21, 12), z zalęknionymi Apostołami zebranymi w Jerozolimie (Łk 24, 41). Zaskakującym jest to, że najpierw oni Go nie rozpoznają. Uczniowie z Emaus są jak oślepieni i nad jeziorem Genezaret też nie poznają Jezusa. Jednak przy wspólnym posiłku rozpoznają Zmartwychwstałego, dopiero podczas łamania chleba otwierają się im oczy. To przekonanie ma przedziwnie trwały charakter, aż do dzisiaj - Jezus daje się nam poznać we Mszy św., we wspólnocie eucharystycznej uczty, podczas łamania chleba.
Spożywanie Chrystusowego Ciała staje się dla każdej wspólnoty Kościoła charakterystycznym znakiem i zawiera w sobie niezwykłe wezwanie do miłości. Jednak już u początku chrześcijaństwa pojawiają się nieprawidłowości podczas sprawowania Eucharystii, o których przykładowo wspomina św. Paweł, kierując swoje słowo do chrześcijan w Koryncie, gdzie spożywając Wieczerzę Pańską, w czasie agapy, bogaci myśleli tylko o sobie a nie dostrzegali biednych i ubogich (por. 1 Kor 11,20). A wtedy Uczta Pańska prowadzi nie do jedności, lecz do podziału między członkami Chrystusowego Kościoła. Chrystus - w swoim Mistycznym Ciele, którym jest Kościół - w takim przypadku na nowo doznaje cierpienia i jakby powtórnie bywa krzyżowany. Dla św. Pawła Ciało Chrystusa, czyli wspólnota, jaką tworzą wierzący chrześcijanie i prawdziwe Ciało Chrystusa, którym jest Chleb eucharystyczny, są identyczne z całym Chrystusem, zmartwychwstałym i uwielbionym. Z Eucharystii i w Eucharystii powstaje trwała wspólnota z Chrystusem i między braćmi. «Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba» (1 Kor 10, 16-17).
W ten sposób zauważamy, że Eucharystia - Msza św., ma dwa wymiary - pionowy i poziomy, podobnie jak krzyż Chrystusa. Pionowy oznacza, że Uczta eucharystyczna daje nam udział w samym Chrystusie a przez Niego łączy nas z Bogiem Ojcem. Poziomy zaś przypomina nam o tym, że Chrystus wydał za nas samego siebie i wszyscy uczestniczący we Mszy św. tworzą wspólnotę z Nim. Dlatego spożywane Ciało Chrystusa scala nas wierzących w jedność. Ponieważ ja przystępując do Komunii św. podczas Mszy św. wiążę się z Chrystusem oraz ty, Siostro i Bracie, uczestnicząc w Eucharystii też wchodzisz w głęboką relację z Chrystusem, dlatego dopiero poprzez Chrystusa tworzymy nawzajem właściwą wspólnotę.
Te dwa wymiary pionowy i poziomy są ściśle ze sobą związane: uczestnictwo w jedności z Chrystusem, udział wielu wierzących w jednym Ciele Chrystusa, tworzy wspólnotę i jedność Ciała Chrystusowego, którym jest Kościół, my zaś jesteśmy jego członkami. Z udziału Boga i z udziału człowieka uczestniczącego w Eucharystii powstaje jedność każdej wspólnoty parafialnej. Kto jest na Mszy św. i przystępuje do Komunii św., ten spotyka się też z obecnym tam Panem, a to zobowiązuje nas wszystkich. Mówią o tym już nowotestamentalne świadectwa (np. Dz 2, 42-47; 3,6; 4, 32-35) czy Ojcowie Apostolscy, nawołując do dzielenia się z potrzebującymi i biednymi darami otrzymanymi od Boga Ojca. Każdy winien dzielić swoje dobra z innymi, a nie uważać, że należą się one tylko i wyłącznie jemu osobiście. Motywacją do dzielenia się przemijającymi wartościami materialnymi i wszelkimi innymi ludzkimi «skarbami» jest zawiązywana w Eucharystii wspólnota i udział w dobrach nieprzemijających.
Świadomość tej prawdy ujawnia się w zwyczaju procesji z darami już od najdawniejszych czasów, gdzie następnie to, co zostało złożone u stóp ołtarza służyło ubogim, wdowom czy różnym potrzebującym we wspólnocie parafialnej. Na tej zasadzie opiera się podczas niedzielnej czy uroczystej Mszy św. współczesna kolekta, tzw. «taca» czy zbiórka na cele parafii, lub też jakiejś konkretnej potrzeby w Kościele lokalnym czy powszechnym. W Eucharystii dziękujemy jako wspólnota parafialna za to, że nasza miłość do Boga i posługa miłości do bliźniego przyniosła konkretne owoce, której widocznym znakiem jest zebrany dar materialny oraz we Mszy św. uczymy się tej miłości. Ojcowie Kościoła, np. św. Jan Chryzostom, często w odniesieniu do treści, jakie zawiera w sobie termin «wspólnota» (rozumiana jako Koinonia, Communio), wskazują na to, że praktyczne chrześcijaństwo, to nie sztuka pięknego mówienia czy prezentowania roszczeń i zarzutów, lecz jedność słowa i czynu, co winno się objawiać już podczas Mszy św.
Eucharystię można sprawować tylko we wspólnocie Kościoła, który jak wskazuje jego nazwa nawiązująca do późnogreckiego terminu «kyri (a) kón» oznacza «należący do Pana», albo też w odniesieniu do słowa «ekklesia» - «wywołani (zwołani) przez Pana». Czyli Kościół to wspólnota tej samej wiary (należący do Pana) powołana (zwołana) przez samego Chrystusa. O tym przypomina nam wyraźnie niedzielny eucharystyczny kanon podczas Mszy św., w którym wyznajemy: «Dlatego stajemy przed Tobą i zjednoczeni z całym Kościołem uroczyście obchodzimy pierwszy dzień tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał». Zaś czwarta Modlitwa Eucharystyczna uświadamia uczestnikom Mszy św. dlaczego świętujemy Ucztę Pańską i co ona sprawia w poszczególnych wiernych: «Abyśmy już nie żyli dla siebie, ale dla Chrystusa, który za nas umarł i zmartwychwstał».
We Mszy św. realizuje się wymiana darów: Eucharystia jest dla każdego z nas ciągłym odwracaniem się od siebie samego a nieustannym kierowaniem się ku Chrystusowi, który wydał swoje życie za nas. Na tym opiera się wspólnota kościelna, parafialna, która nie jest tylko relacją międzyludzką, ale ona łączy także Boga i człowieka. Wprawdzie ta wspólnota nie jest jeszcze pełna, ale już jest ukierunkowana na swoje wypełnienie, oczekuje nowego stworzenia i ponownego przyjścia Chrystusa uwielbionego. Dlatego wspólnota eucharystyczna modli się za każdym razem, wołając: «Głosimy śmierć Twoją Panie, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale».
Kiedy patrzymy na zagadnienie obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy św., to trzeba nam je wyraźniej widzieć w kategorii zaproszenia na Ucztę Pana. Sam Jezus Chrystus kieruje to wezwanie do każdego z nas, odwołując się bardziej do wymiaru miłości i relacji zaufania, abyśmy byli Mu wierni, niż do czysto zobowiązującego nakazu. On nas zaprasza do wspólnoty z Nim, w której jest prawdziwie obecny. Konstytucja o Liturgii Świętej II Soboru Watykańskiego rozróżnia pewne sposoby obecności Chrystusa podczas ofiary Mszy św.: «zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi», «w osobie odprawiającego kapłana», «w swoim słowie, które sam mówi, gdy Kościół czyta Pismo Święte, jest obecny we wspólnocie zgromadzonego Kościoła, gdyż tam, gdzie są zgromadzeni w imię Jego, tam i On jest pośród nich» (por. Mt 18, 20), wreszcie jest obecny wtedy, «gdy Kościół modli się i śpiewa» (KL 7). Nawet w najmniejszych wspólnotach sprawujących Eucharystię Chrystus jest obecny i pozwala swoim uczniom mieć udział w swoim Ciele i w swojej krwi (por. KK 26).
Każda parafialna wspólnota zawdzięcza własne życie obecności swego Pana Jezusa Chrystusa. To On sam ją gromadzi i jednoczy, On sam mówi i zwołuje, On sam siebie ofiaruje i rozdziela siebie samego. Różnorodne sposoby realizacji Jego prawdziwej obecności w Eucharystii są ze sobą nierozdzielnie związane.
Charakterystyczna obecność Pana realizuje się w żywym słowie, gdyż w przepowiadaniu Dobrej Nowiny mówi sam Chrystus. Każdy obecny na Mszy św. wraz z celebrującym kapłanem przypomina sobie i przywołuje zbawcze wydarzenia Chrystusa (Anamneza) i wszystkie Boże wezwania, które On kieruje do nas. To orędzie zbawcze Pan uświadamia nam słowami: «to czyńcie na moją pamiątkę» czy jak mówi św. Paweł: «Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb, albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie» (1 Kor 11,26).
Chrystus jest ukryty również w przemienianych darach chleba i wina. Rzeczywista obecność pod eucharystycznymi postaciami dokonuje się przez działanie Ducha Świętego, a kapłan wypowiada takie słowa: «uświęć te dary mocą Twojego Ducha, aby stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa». To sam Bóg sprawia poprzez swego Ducha, że Chrystus prawdziwie jest obecny w konsekrowanym chlebie i winie oraz, że jest nam rozdzielany w Komunii św. Zadaniem uczestniczących w Eucharystii jest odpowiedź na ofiarowaną przez Boga świętość poprzez troskę o osobistą świętość życia.
Następną formę obecności Chrystusa odnajdujemy w zgromadzonej eucharystycznej wspólnocie, w siostrach i braciach uczestniczących we Mszy św. Ta wspólnota istotnie jest ciałem Chrystusa, jak mówi św. Paweł, dlatego winna być z Chrystusem zjednoczona, a On pozwala się nam w niej znaleźć i jej doświadczyć. To sam Chrystus gromadzi członków swego Ciała i utrzymuje ich w ścisłym związku ze sobą a poprzez to w więzi między sobą. Gdy jesteśmy przez grzech oddzieleni od Chrystusa to nie możemy przynieść żadnego owocu liczącego się na życie wieczne.
Czwartą formą obecności Chrystusa w Eucharystii jest Jezusowa żertwa ofiarna składana Bogu Ojcu, z którą i my oddajemy Mu samych siebie na mocy kapłaństwa sakramentalnego i powszechnego. Tak jak Jezus Chrystus ofiarował się za ludzi - ofiara krzyża zajmuje centralne miejsce wśród wydarzeń zbawczych - tak każdy uczestnik Mszy św. winien ofiarować swój krzyż i swoją dyspozycyjność dla Chrystusa i braci.
Właściwie Eucharystia zaczyna się w życiu Jezusa, ale się nie kończy, lecz wciąż trwa w codzienności każdego z nas. Błogosławieństwo otrzymywane na zakończenie Mszy św. jest wezwaniem skierowanym do tych, którzy w niej uczestniczą, aby czynili świadectwo, tego co sprawowali, poprzez służbę Chrystusowi. To już przy wyjściowych drzwiach kościoła, Chrystus może oczekiwać od nas tej postawy, przypominając: «wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili» (Mt 25, 40). I tutaj trafiamy z powrotem na tych, którzy tak ważni byli dla Chrystusa, na tych wydziedziczonych i wykorzystywanych przez świat i człowieka. Na powrót wracamy do Tego, który tak dzielił chleb, że dla wszystkich wystarczyło, bo tylko On jest chlebem, który zstąpił z nieba (por. J 6,41). On się nam daje cały, abyśmy żyli Jego mocą a my gorącym sercem pragniemy by On był szczytem naszego życia i naszego posłannictwa, gdziekolwiek nam przyszło żyć, mieszkać, pracować i uświęcać się.
Jak zaznacza Jan Paweł II wydarzenie tego mijającego Roku Eucharystii zrodziło się «ze zdumienia, jakie budzi się w Kościele przed tą wielką Tajemnicą» (MND 29). To niepojęta łaska uczestniczyć w Świętej Uczcie, w której przyjmujemy Chrystusa i karmimy się Jego Ciałem. Jak nieoceniony skarb został nam powierzony, byśmy kontemplowali, wielbili i adorowali ten niewysłowiony Sakrament.
Na zakończenie tych wszystkich przywoływanych tu myśli pragnę odwołując się do słów Papieża «z dalekiego kraju» (por. MND 30) złożyć wszystkim obecnym na Kongresowej Eucharystii życzenia. Niech kapłani wypowiadający każdego dnia słowa konsekracji, jako świadkowie i głosiciele tego wielkiego cudu miłości sprawują zawsze Mszę św. z radością i zapałem oraz wraz z diakonami i przygotowującymi się do kapłaństwa seminarzystami chętnie trwają na modlitwie przed tabernakulum. Niech ministranci i lektorzy mają żywą świadomość daru otrzymywanego od Chrystusa poprzez godne posługiwanie słowu i ołtarzowi. Niech osoby konsekrowane pamiętają, że jedynie eucharystyczny Jezus przyjmowany i kontemplowany może nadać ich życiu sens i pełnię. Niech wszyscy wierni na nowo odkrywają dar Eucharystii, jako światło i moc dla codziennego życia, dla realizacji powołania w rodzinach, w wykonywaniu wszelkich zawodów a ludzie młodzi, na spotkanie z Jezusem ukrytym w Eucharystii niech zawsze przynoszą entuzjazm swojego wieku, nadziei i zdolności miłowania”.

cdn.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję