Reklama

„Tworzyć Kościół we wzajemnej współpracy”

Niedziela łowicka 21/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Paweł Staniszewski: - Mija rok, odkąd został Ekscelencja ordynariuszem diecezji łowickiej. Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedział się Ksiądz Biskup o nominacji?

Bp Andrzej F. Dziuba: - Ojciec Święty Jan Paweł II podjął decyzję o mianowaniu mnie drugim biskupem łowickim dużo wcześniej przed jej ogłoszeniem. Ta informacja docierała do mnie w sposób typowy dla procedury kościelnej, która w tej chwili w Polsce koncentruje się wokół nuncjatury apostolskiej. Nuncjusz apostolski jest tym, który w obecnej strukturze Kościoła w Polsce przekazuje wolę Ojca Świętego, pyta o gotowość podjęcia tej posługi. Wydaje mi się, że jest to dla biskupów szczególny znak, bo człowiek sobie uświadamia dwie prawdy: z jednej strony siebie, swoje słabości, braki i niedoskonałości, a z drugiej strony to szczególne wyróżnienie, jakim jest decyzja Ojca Świętego, który przedkłada poprzez nuncjaturę apostolską swoją wolę i pyta, czy człowiek podejmie to zadanie. Zawsze jest to szczególna konfrontacja siebie z Bożą wolą, z Bożymi łaskami. Oczywiście, tak było również w moim przypadku. Uświadamiałem sobie siebie, ale jednocześnie i to, że Pan Bóg tego chce, i dlatego nie będzie szczędził łask, żeby mnie wspierać w tej posłudze. O woli Ojca Świętego względem mojej osoby wiedziałem dość wcześnie. Ale wydaje mi się, że to w niczym nie zmieniło mojej pracy, którą prowadziłem nadal na dwóch uniwersytetach i pracy mojego poprzednika, który wiedział, kto będzie jego następcą w Kościele łowickim. Myślę, że przez te miesiące, które były czasem poprzedzającym moment oficjalnego ogłoszenia decyzji, obaj pracowaliśmy na swoich funkcjach ze świadomością, że taka będzie dalsza historia Kościoła łowickiego. Każdy z nas posługiwał tu, gdzie był, choć zapewne myślał o przyszłości i nowych zadaniach.

- Ekscelencja postrzegany jest w środowiskach naukowych jako bardzo „płodny” profesor, posiadający wiele publikacji. Czy w momencie otrzymania wieści o nominacji na biskupa łowickiego nie towarzyszyła Księdzu Biskupowi myśl: a co z pracą naukową, jak ja to połączę? Czy nie było żalu, że podjęcie posługi biskupiej odbędzie się kosztem pracy naukowej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie ulega wątpliwości, że już wtedy byłem świadomy, iż taka jest wola Boża. To wyzwoliło pewne pytania; niemniej jednak od początku byłem świadomy, że nie ja wybierałem w poprzednich latach pracę w Sekretariacie Księdza Prymasa, również pracę naukową, i nie ja wybieram także posługę jako biskup łowicki. Myślę, że to Chrystus wyznaczał mi te posługi, a ja tylko mówiłem: „tak”. Oczywiście, staram się jeszcze w jakimś stopniu kontynuować pracę naukową, ale w o wiele mniejszym wymiarze. Przerwałem pracę na KUL-u; finalizuję tylko doktoraty, które były u mnie rozpoczęte. Mam bowiem świadomość, że trudno pogodzić pracę w diecezji z pracą naukową. Nadal jestem zapraszany na wykłady, głoszę konferencje, biorę udział w sympozjach, ale to w niczym nie może naruszać mojej posługi w diecezji. To jest dla mnie priorytet. Reszta jest tylko posługą drugorzędną i służebną wobec diecezji. Chciałbym, żeby wszyscy mieli głęboką świadomość, że moja praca naukowa jest absolutnie tak zorganizowana, by nie pomniejszyć mojej posługi w diecezji.

- Czym dla Księdza Biskupa jest biskupstwo?

- Jest to wielka Boża łaska i wielkie zaufanie. Zawsze miałem taką świadomość, ciągle to podkreślam i tym żyję, że mianowanie mnie biskupem łowickim musi zawsze także wskazywać na tych, z którymi współpracuję. Gdybym tylko widział siebie jako biskupa łowickiego, to jest za mało, to nie jest właściwa wizja Kościoła, do którego posyła Ojciec Święty. Natomiast kiedy mam świadomość, że jest to posługa spełniana razem z kapłanami diecezji, ze świeckimi, wówczas inaczej rozumiem to zadanie, które mam podjąć jako biskup. Zawsze miałem to głębokie przekonanie, że przychodząc do Kościoła łowickiego, zastaję tutaj wielu ludzi gotowych razem ze mną pracować i służyć temu Kościołowi - zarówno duchownych, jak i świeckich.

Reklama

- Co szczególnie pozostało w pamięci Waszej Ekscelencji z dnia święceń, z uroczystości konsekracyjnej?

- Na pewno bardzo wymownym i ważnym dla mnie znakiem była obecność na konsekracji mojej mamy, osoby szczególnie mi bliskiej. Jej modlitwa była dla mnie bardzo znacząca. Obok mnie stali też dwaj kapłani: ks. prał. M. Iwanicki, reprezentujący prezbiterium łowickie i proboszcz ks. R. Pruczkowski, mój kolega kursowy, który reprezentował prezbiterium gnieźnieńskie. To też było dla mnie wymowne, że obok mnie stali: mama - źródło życia fizycznego, chrzcielnego, oraz kapłani, reprezentujący źródło życia kapłańskiego; Kościół, w którym wyrosłem, i Kościół, do którego zostałem posłany. Oczywiście, nie da się wyrazić tego, co towarzyszy w momencie święceń biskupich, bo to jest coś, co wymyka się słowom i pozostaje w sercu. Bardzo się cieszę, że w tym dniu mogłem czuć obecność tak wielu przyjaciół, ludzi bardzo mi życzliwych, obecność księży biskupów, na czele z Księdzem Prymasem, który był głównym konsekratorem, i abp. Józefem Michalikiem - Przewodniczącym Konferencji Episkopatu. Był to znak, że są ze mną i wszyscy będą mnie wspierać. Ale ostatecznie miałem przekonanie, że wspierać mnie będzie sam Jezus Chrystus, który mnie do tej funkcji powołał, i który będzie mi towarzyszył w całej posłudze biskupiej.

- Przez wiele lat Ksiądz Biskup był bliskim współpracownikiem kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, przyglądał się z bliska jego posłudze. Jakie doświadczenia Księdza Prymasa wykorzysta Ksiądz Biskup w swojej pracy?

- Ograniczę się tylko do jednego wątku. Ksiądz Prymas, w latach mojej współpracy z nim, był człowiekiem niezwykle otwartym duszpastersko. Sam też miał doświadczenie naukowe, gdyż pracował na ATK jako adiunkt. Natomiast kiedy został prymasem, poświęcił się całkowicie pracy duszpasterskiej. To jest dla mnie bardzo ważne wskazanie, aby autentycznie oddać się tej posłudze. Nie ukrywam, że ta posługa mnie kosztuje, bo muszę się przygotowywać do homilii, muszę wczytać się w Słowo Boże, które jest przewidywane w czasie liturgii. Chodzi o to, by to, co mówię, było przeżyte przeze mnie, przemyślane i ostatecznie było przekazem pewnych prawd wiary. Tutaj Ksiądz Kardynał jest da mnie znakiem, że w przepowiadaniu trzeba zawsze przede wszystkim widzieć tych, do których się mówi. Słowo musi być skierowane do konkretnych słuchaczy. Ksiądz Prymas jest dla mnie znakomitym przykładem, jak np. w odległej Argentynie czy Brazylii, gdzie mu towarzyszyłem, można kierować Słowo Boże do tamtejszych ludzi w formie bardzo komunikatywnej. Ja staram się także to robić, choć podkreślam, że nie jest to łatwe.

- Jakie są najbliższe i długofalowe plany duszpasterskie Księdza Biskupa? Jakim problemom Wasza Ekscelencja będzie poświęcać najwięcej uwagi?

- W tych dniach sprowadziliśmy do bazyliki katedralnej relikwie św. Wojciecha. Następnie wpisujemy się w uroczystości Roku Eucharystii poprzez to, że na zakończenie oktawy Bożego Ciała w każdej parafii o godz. 18.00 będzie sprawowana Msza św. z procesją. Będzie ona ogólnodiecezjalnym, bardzo wymownym znakiem, który ma oddać cześć Chrystusowi pod postaciami chleba i wina. Natomiast gdy idzie o dalsze plany, to szczególnie interesuje mnie problem duszpasterstw specjalistycznych oraz różnych grup i ruchów. Bardzo mi zależy, żeby obok duszpasterstwa klasycznego rozwinęły się duszpasterstwa, które będą odpowiedzią na oczekiwania różnych ludzi. Sądzę, że jest to priorytet, abyśmy mieli różne zespoły ministrantów, oaz, neokatechumenatu, różańca świętego i wszelkich innych struktur. Chodzi o to, żeby każdy człowiek mógł znaleźć w kategoriach wiary miejsce, gdzie będzie się czuł u siebie, bo w duszpasterstwie ogólnoparafialnym istnieje daleko posunięta anonimowość. Nie jesteśmy diecezją wielkomiejską, ale mimo to różne grupy mogą i u nas znakomicie funkcjonować. Grupy są znakiem, że ci ludzie, obok normalnego uczestniczenia w niedzielnej Liturgii Eucharystycznej, chcą także funkcjonować w sposób bardziej twórczy i dojrzały. W tym kierunku podejmujemy już pewne prace, np. dynamizację duszpasterstwa powołań, rodzin, służby liturgicznej.

- A czy nie myśli Ksiądz Biskup o rozwoju w większych miastach duszpasterstwa poszczególnych grup zawodowych, np. nauczycieli czy lekarzy?

- Oczywiście, że myślę. Widzę też, że na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia w naszej diecezji. Wprawdzie mamy duszpasterzy oddelegowanych do tych posług, ale brakuje szerszej koordynacji na płaszczyźnie diecezjalnej. Poszczególne ośrodki, zwłaszcza wielkomiejskie, tworzą swoje centra, czy to medyczne, czy inne. Ale sądzę, że z czasem będzie jakaś perspektywa stworzenia duszpasterstwa zawodowego w formie bardziej zsynchronizowanej w całej diecezji. Dlatego bardzo Księdzu dziękuję za to pytanie, bo rzeczywiście jest to ważna kwestia w dzisiejszym duszpasterstwie. Mamy np. powiatowych duszpasterzy strażaków, ale trzeba zapytać, czy oni się spotykają i czy wspólnie organizują jakieś akcje duszpasterskie na forum całej diecezji? Mamy także kapelanów szpitali, którzy organizują konferencje dla lekarzy; ale czy jest jakaś synchronizacja ich pracy w ramach diecezji? Tu zatem jest jeszcze wiele do zrobienia. Cenne są także sygnalizowane propozycje i pomysły.

- Czy Ksiądz Biskup ma jakiegoś ulubionego świętego, na którym się wzoruje?

- No cóż, świętego, na którym powinienem się wzorować, nadali mi rodzice na chrzcie świętym - mojego patrona, św. Andrzeja, który (jak oznacza jego imię w języku greckim) jest przede wszystkim człowiekiem mężnym, dzielnym, ale także człowiekiem, który ma świadczyć. Staram się być takim pokornym świadkiem. Czy mężnym do końca - tego nie wiem, ale staram się na tyle, na ile potrafię. Myślę, że mężnym w wyznawaniu wiary mogę być przy wsparciu innych. Ciągle podkreślam, że mam świadomość, iż Kościół łowicki ma biskupa diecezjalnego, ale musi on być w szczególnej więzi z kapłanami, ze świeckimi, z rodzinami zakonnymi. Oni są jego wsparciem. Dlatego staram się być pośród nich obecny, aby potwierdzić, że musimy tworzyć Kościół we wzajemnej współpracy. Natomiast gdy idzie o świadczenie o Jezusie Chrystusie ze strony Andrzeja Apostoła, który zginął na innym krzyżu, to pokazałem w moim herbie, umieszczając w nim właśnie ten krzyż. To wszystko jest też zobowiązujące. Oto wybrałem krzyż specyficznego kształtu i jakby to otwiera jakąś perspektywę, by także próbować o Jezusie Chrystusie świadczyć w sposób inny, ale z miłością. Próbujemy w naszej diecezji świadczyć o Jezusie Chrystusie w taki sposób, jak ta ziemia tego oczekuje, jak oczekują tutejsi ludzie. Myślę, że kapłani, którzy wraz z wiernymi tworzą tę diecezję, którzy tu wyrośli, też starają się w sposób odpowiedni dla tej ziemi głosić orędzie Ewangelii - zawsze ze świadomością, że jest w tej dziedzinie ciągły niedosyt. Chciałbym, żeby nasza posługa dla Kościoła była posługą wspólną, ostatecznie jedyną, jaką Jezus Chrystus zleca: idźcie i głoście Ewangelię. Za głoszeniem Ewangelii idzie sprawowanie kultu, jak mówi Ecclesia in Europa i wreszcie idzie także posługa charytatywna. Kościół musi te trzy posługi spełniać. Głosić, sprawować kult (zwłaszcza sakramentalny) i wreszcie także świadczyć o Ewangelii w posłudze charytatywnej.

- Czego możemy życzyć naszej diecezji i Waszej Ekscelencji na dalsze lata pracy pasterskiej i działalności w diecezji łowickiej?

- Kościół łowicki jest pełen dynamizmu wiary, który ma swe głębokie korzenie historyczne oraz wielką tradycję. Jednocześnie wybiega ku przyszłości, pełen nadziei oraz ewangelicznego świadectwa. Oby w to dzieło wpisała się jak najliczniejsza cząstka tego Kościoła - to jest zadanie dla nas, biskupów, kapłanów, rodzin zakonnych oraz wszystkich ochrzczonych. Oczywiście, tutaj ciągle jest wiele do zrobienia; wiele postaw winno być udoskonalonych. W drodze do świętości nie można nigdy ustawać. Obyśmy potrafili być nawzajem dla siebie świadkami wiary, pociągającymi innych. Przykładem jest tutaj dla nas umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II. To on na naszej ziemi dał świadectwo miłości Boga i człowieka. Obyśmy potrafili pójść za Jego przykładem. Nasz Kościół łowicki winien być żywym świadkiem Ewangelii Jezusa Chrystusa w życiu osobistym i społecznym. Niech w tym pomagają nam patroni: św. Wiktoria i bł. Honorat. Nie możemy także pominąć św. Wojciecha, który zawitał w swych relikwiach w naszej bazylice katedralnej. Życzmy sobie wzajemnie głębokiej i bardziej żywej wiary, nadziei i miłości.

- Dziękuję serdecznie Księdzu Biskupowi za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Roxie Węgiel: Wiara w Boga wyznacza mi kierunek życia

2024-03-26 09:42

[ TEMATY ]

koncert pasyjny

Mat.prasowy/Pasja

Roxie Węgiel

Roxie Węgiel

Już 29.03.2024r. na antenie głównej Polsatu o godzinie 20:00 będzie miała miejsce emisja wyjątkowego widowiska. „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” to program muzyczny, na który składa się rejestracja 12 pieśni pasyjnych w wykonaniu znanych polskich artystów m.in. Roksany Węgiel, dla której udział w tym wydarzeniu będzie osobistym przeżyciem.

Ilustracją dla występujących artystów będą fragmenty Misterium Męki Pańskiej odegrane w przepięknej scenerii Dróżek Kalwaryjskich przez braci z klasztoru Ojców Bernardynów i wiernych, którzy zwyczajowo biorą udział w tych corocznych celebracjach na Dróżkach Kalwarii Zebrzydowskiej. Misterium opisuje pojmanie, osądzenie, drogę krzyżową i ukrzyżowanie Jezusa i jest co roku odgrywane w Wielkim Tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, a jego tradycja sięga początków XVII wieku.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś o godności Króla, Kapłana i Syna Bożego

2024-03-24 22:02

Archidiecezja Łódzka

O godności Króla, Kapłana i Syna Bożego mówił w pierwszym dniu rekolekcje wielkopostnych kard. Grzegorz Ryś. Msza Św. była sprawowana w Sanktuarium Imienia Jezus.

Jest już tradycją, że w Niedzielę Palmową rozpoczynają się wielkopostne rekolekcje dla łodzi, które głosił Metropolita Łódzki. W pierwszym dniu rekolekcji kard. Ryś mówił Jezusie Chrystusie i jego godności Króla, Kapłana i Syna Bożego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: zawsze możesz spełnić czyn miłości! | Wielki Czwartek

2024-03-28 20:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

– Jeśli nie ma wrażliwości na siebie nawzajem, jeśli nie ma wzajemnego, w duchu, klęknięcia przed sobą, żeby obmyć sobie nogi, to spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej z ołtarza, jest spożywaniem potępienia, to mówi św. Paweł – powiedział kard. Ryś podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej. 

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję