Wiatr, który poruszał żagle Piotrowej łodzi na jeziorze Genezaret przybył 8 kwietnia do Rzymu, aby pożegnać niestrudzonego Rybaka - Jana Pawła II, łowiącego na morzach dusz ludzkich siecią Chrystusowej Prawdy. Chciał on zobaczyć pogrzeb, jakiego świat jeszcze nie widział, a przede wszystkim podziękować Papieżowi za to, że i on również, jako narzędzie Ducha Świętego, mógł brać udział w głoszeniu Ewangelii w ciągu trwającego prawie 26 lat Pontyfikatu. Kiedy patrzyłem na trumnę z ciałem Papieża, którą z wielką miłością położono na kamiennych schodach Bazyliki św. Piotra, przyszły mi na myśl słowa skierowane przez Boga do proroka Eliasza, ukrytego w grocie - „Co ty tu robisz Eliaszu?”. Co ty tu robisz Janie Pawle II? Milczący leżysz w skromnej drewnianej trumnie. Nie mówisz już nic. Za Ciebie mówi teraz wiatr - jak tchnienie Bożego Ducha. Jak dowiadujemy się z Pierwszej Księgi Królewskiej, kiedy Pan przechodził oto gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem, ale Pana nie było w wichurze. A po wichurze przyszło trzęsienie ziemi, ale Pana nie było w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień, ale Pana nie było w ogniu. A po ogniu pojawił się szmer łagodnego powiewu. Kiedy prorok Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem wyszedł i stanął przy wejściu do groty. Wtedy usłyszał głos „Co ty tu robisz Eliaszu?” (I Król. 19, 10). Tu zaś na Placu św. Piotra w atmosferze modlitwy i skupienia przechodził Pan w łagodnym powiewie wiatru, aby zabrać na wieczny spoczynek niestrudzonego pielgrzyma Jana Pawła II, który jak Eliasz płonął wielką żarliwością o Pana Zastępów. Obecność Pana mogliśmy wszyscy oglądać najpierw w powiewie łagodnego wiatru, który delikatnie przewracał kartki Ewangeliarza, złożonego na papieskiej trumnie. Potem powiew tajemniczego wiatru, symbolizującego powiew Chrystusowego słowa, ogarnął Kardynałów, Biskupów i Kapłanów oraz cały Lud Boży zebrany na Placu św. Piotra wokół trumny swojego Pasterza. Jan Paweł II często w swoich kazaniach nawiązywał do wiatru i łagodnego powiewu Ducha Bożego. W encyklice Dominum et Vivificantem sięgnął do starotestamentowego określenia Ducha Bożego określanego słowem - ruah, czyli tchnienie, które można tłumaczyć jako wiatr lub oddech. W około 100 fragmentach występuje słowo ruah w Starym Testamencie, wskazując na działanie Ducha Pana. Nowy Testament ukazuje Ducha Świętego, jako osobę, która spoczęła na Jezusie, a następnie w dzień Pięćdziesiątnicy na Apostołach. Wiatr i ogień towarzyszył tym nadzwyczajnym zjawiskom. W liście do Koryntian czytamy, że Chrystus na mocy zmartwychwstania stał się „duchem ożywiającym i początkiem nowego życia dla wierzących. Duch Święty wzbudza wiarę i rozlewa w sercach miłość i przewodzi w modlitwie chrześcijan. Jezus mówił do uczniów w Wieczerniku: „Weźmijcie Ducha Świętego”. Jan Paweł II wyczuwał obecność Ducha Świętego szczególnie w swojej misji apostolskiej, kiedy wylewał Go powtarzając „Nie zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi”. Papież w swoim życiu głęboko przeżywał obecność Ducha Świętego. Żył Nim na co dzień i o Nim nauczał. Wiatr, znak Ducha Świętego, był zawsze narzędziem Jego ewangelizacji. W Radomiu, w czasie podróży do Ojczyzny w 1991 r. mówił: „Można by nawiązać do starego powiedzenia: Papież rzuca słowa na wiatr. Istotnie rzuca słowa na wiatr! Bo wierzy w wiatr. Wierzy w taki potężny wiatr, który kiedyś wstrząsnął ścianami wieczernika w Jerozolimie. W tym wietrze wyraziło się przez siłę natury tchnienie Ducha Świętego. Papież wierzy w wiatr, w ten z Wieczernika, w ten z Pięćdziesiątnicy. Wierzy,że słowa rzucane na ten polski wiatr nie zostaną poniesione w niewiadomym kierunku, tylko pójdą tak, jak to słowo Boże, które z Wieczernika na wszystkie krańce ziemi pchnął potężny wiatr Ducha Świętego. Przecież Słowo wcielone, Chrystus, odszedł z tego świata i wszystko, co nam przyniósł w swym nauczaniu i w swym mesjańskim czynie, to wszystko rzucił na wiatr, rzucił na ten wiatr Pięćdziesiątnicy i mocą tego wiatru trwa Słowo wcielone, Słowo Ewangelii i przynosi owoce. Ażeby ten wiatr poniósł słowo Papieża i osadził na nowo w naszej polskiej, nowej rzeczywistości, żeby ukształtował nowe nasze życie we wszystkich jego wymiarach i żeby była mocna ta III Rzeczypospolita tym Bożym tchnieniem, tym wiatrem, wiatrem Ducha Świętego, który odnawia oblicze ziemi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu