O. Krystian Olszewski Ofm
Św. Franciszek i św. Jan z Dukli uczą nas mądrego korzystania
z czasu na ziemi.
...Niech będzie uwielbiony Pan i Jego sługa,
ten, który Boga stał się przybliżeniem.
Niech będzie pochwalona nawet śmierć cielesna
razem z ponurym swym bratem cierpieniem.
Przejdziemy przez nią jak przez ciemną bramę
ku światłości największej, pełniąc wolę Boga.
(Marek Skwarnicki - W światło)
Początek listopada to czas spojrzenia w stronę naszego
prawdziwego domu, do którego wszyscy pielgrzymujemy. Pierwsze i ostatnie
zdania Pisma Świętego mówią nam o charakterze czasowym obecności
człowieka tutaj na ziemi.
Świat materialny oraz człowiek istnieją w czasie. Bóg,
który stworzył ten świat istnieje w wieczności, Bóg jest Tym, który
jest (por. Wj 3, 14). Psalmista Pański mówi: "Ty, Boże, jesteś od
wieków i trwasz na wieki" (Ps 90, 2). Życie ludzkie tutaj na ziemi
jest bardzo kruche i ograniczone. Ciało ludzkie podlega ciągłej degradacji
i ciągłym deformacjom. Ta kruchość życia przejawia się najczęściej
w chorobie, cierpieniu i śmierci. Czy ostatnie wydarzenia w Stanach
Zjednoczonych nie potwierdzają tego jak szybko człowiek odchodzi
z tej ziemi?
"...Wiara jednak wychodzi nam naprzeciw w chwilach, gdy
wszelki komentarz wydaje się nieadekwatny. Tylko słowo Chrystusa
jest zdolne udzielić odpowiedzi na pytania, które każdy zadaje sobie
w głębi serca. Nawet jeśli moce ciemności zdają się brać górę, człowiek
wierzący wie, że ostatnie słowo nie należy do zła i śmierci, na tym
opiera się chrześcijańska nadzieja, tym karmi się w tej chwili nasza
ufność i modlitwa (...) W szczególny sposób obejmuje krewnych zabitych
i rannych i zapewniam ich o mojej duchowej bliskości. Miłosierdziu
Najwyższego zawierzam bezbronne ofiary tej tragedii, w których intencji
odprawiłem dziś rano Mszę św., prosząc dla nich o wieczny odpoczynek..." (
słowo Papieża wygłoszone w czasie audiencji generalnej na Placu św.
Piotra 12 września 2001 r.).
Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego zbawienia.
Wieczny Bóg wszedł w czas ziemski przez Jezusa Chrystusa, który na
początku publicznej działalności mówił: "Czas się wypełnił... Nawracajcie
się i wierzcie w Ewangelię" (Mt 1, 15).
Chrystus wczoraj i dziś i zawsze jest ten sam, Alfa i
Omega, Początek i Koniec. Chrystus jest Panem czasu, jego początkiem
i jego wypełnieniem. W świetle słów Pana Jezusa i wiary, jakże inne
jest spojrzenie na życie ludzkie i na ludzką śmierć. Prawdę o wielkości
powołania ludzkiego rozważał św. Franciszek, który często płakał
nad niewiernością ludzi w relacji do nauki Chrystusowej. Inny misjonarz
franciszkański, św. Antoni, pozostawił po sobie wiele kazań, w których
podkreślił godność człowieka odkupionego przez krzyż (Nauczyciel
Ewangelii - św. Antoni, Kraków - Asyż 1988 s. 116 i 117).
Ostatnio na Ukrainie Jan Paweł II mówiąc o naszym Patronie
- św. Janie z Dukli, ukazał go jako człowieka wielkiego w życiu duchowym,
który mądrze zagospodarował czas ziemskiej pielgrzymki życia zakonnego
i kapłańskiego: "Ten duchowy syn św. Franciszka tu, we Lwowie pełnił
funkcję kustosza kustodii ruskiej, tu zasłynął jako wielki kaznodzieja
i spowiednik i tu dopełnił swojego życia. Dziś powrócił do tego miasta,
aby po ponad pięciu wiekach cieszyć owocami swojej świętości w sercach
tego wiernego ludu" (26 czerwca 2001 r.).
Dla niewierzących śmierć jest kresem wszystkiego, jest
jakimś rozpłynięciem się w nicość. Dla wierzących w Chrystusa Pana,
śmierć nie jest końcem, ale początkiem życia nadprzyrodzonego w Bogu.
Tę prawdę o naszym związku z Bogiem wyraził św. Paweł, który nas
poucza: "Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla
siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy,
umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana" (
Rz 14, 7-8).
Dni listopadowe, w których tak często idziemy na nasze
cmentarze, aby zatrzymać się na chwilę przy grobach rodzinnych uświadamiają
nam potrzebę żywej wiary w to, że czas jest darem Boga i mija bezpowrotnie.
Na ile ta prawda uświadamia nas o mądrym pielgrzymowaniu przez doczesność?
Św. Franciszek z Asyżu i św. Jan z Dukli, św. Kinga i wielu innych
świętych, których życiorysy znamy, mądrze programowali swój naznaczony
świętością czas pielgrzymowania tutaj na ziemi. Ciągle bowiem doświadczamy
przemijania. O tym mówią każde urodziny dziecka w rodzinie i każda
śmierć. Niech fakt śmierci najbliższej osoby, kogoś z naszego środowiska
zmusza nas do refleksji nad własnym życiem. Niech zmarnowany czas
odejścia od Boga i Jego przykazań świadczenia o przykazaniu miłości
będzie dla nas wyrzutem sumienia i początkiem nawrócenia na drogę
życia według świętej Ewangelii. Współczesne, przyspieszone tempo
życia, pośpiech, gonitwa za pieniędzmi, pracą i ciągła aktywność,
aby jak najwięcej mieć, spłyca nasz głód Boga.
Przez chrzest jesteśmy zanurzeni w Chrystusowej śmierci
i Jego Zmartwychwstaniu. Chrystus jest bramą do nieba, do domu Ojca.
Każdego dnia jest bramą do świętości. "Dzisiejszy świat - mówił Jan
Paweł II w Starym Sączu - potrzebuje świętości chrześcijan, którzy
w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje
codzienne obowiązki; którzy pragnąc spełniać wolę Stwórcy i na co
dzień służyć ludziom, dają odpowiedź na Jego przedwieczną miłość" (
16 czerwca 1999 r.). Często rozważajmy słowa św. Pawła: "Czas jest
krótki... Przemija bowiem postać tego świata" (1 Kor 7, 29-31). Czas
przeżywajmy bardzo odpowiedzialnie przed Bogiem - warto przypomnieć
sobie fragmenty życiorysu św. Antoniego.
W duchu wiary spoglądajmy w stronę nieba. Niech każdy
z nas uświadamia sobie przesłanie z katechizmu o trwałym, niekończącym
się czasie przebywania z Bogiem przez wieczność. Nie wiemy, czy nasi
najbliżsi są już w niebie, czy jeszcze oczekują naszej pomocy modlitewnej,
świadczonej przez nawrócenie naszych serc w spowiedzi świętej i przyjmowaniu
Pana Jezusa Eucharystycznego, w intencji zbawienia ich dusz oraz
ofiary religijnego życia, świadectwa wiary. Do nieba nie może się
dostać nic skażonego. Kościół jako nasza najlepsza Matka ukazuje
możliwość kontynuowania i dopełnienia pokuty po śmierci. Ukazuje
nam tajemnicę czyśćca, który jest zarazem ekspiacją za grzechy i
oczyszczeniem po śmierci. Praktyka modlitwy za zmarłych w Kościele
wskazuje na możliwość realnej pomocy w procesie darowania kary za
grzechy. Na różny sposób możemy pomagać duszom cierpiącym w czyśćcu.
Najważniejszym darem Kościoła jest Ofiara Mszy św. Przez cały listopad
w tutejszym Sanktuarium św. Jana w Dukli, za Waszych Drogich zmarłych
odprawiać będziemy Msze św. gregoriańskie, w każdy piątek wraz z
wiernymi odprawiamy nabożeństwo Drogi Krzyżowej, co jest dziedzictwem
szkoły franciszkańskiej, w każdą niedzielę Różaniec św. i Koronkę
do Miłosierdzia Bożego. W naszych codziennych modlitwach zakonnych
przy relikwiach św. Jana, pamiętamy zawsze o zmarłych zakonnikach
franciszkańskich i naszych dobrodziejach tutejszego Sanktuarium.
Pamiętajmy również o modlitwie za nich w naszych rodzinach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu