Msza św. w kościele garnizonowym p.w. św. Elżbiety sprawowana przez ks. płk. Janusza Radzika wprowadziła w uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej matkom, które swoją postawą przyczyniały się do kształtowania postaw patriotycznych.
W niedzielę (25 listopada 2018 r.) w kościele garnizonowym p.w. św. Elżbiety we Wrocławiu odsłonięto tablicy memoratywną poświęconą matkom. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa we Wrocławiu, kombatanci, przedstawiciele Związku Sybiraków z prezesem Stanisławem Błońskim, uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 23 we Wrocławiu oraz licznie zgromadzeni wrocławianie. W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości fundatorzy oddają „hołd i chwałę matkom, które swoim dzieciom przez wieki z oddaniem przekazywały miłość do Ojczyzny i wierność zasadom” – głosi napis wyryty na tablicy. Dyrektor Oddziału IPN we Wrocławiu, dr Andrzej Drogoń podkreślił, że nie tylko ojcowie, ale nade wszystko matki niepodległości są źródłem tej siły, która pozwoliła nam niepodległość wywalczyć, i która pozwala nam niepodległość dzisiaj przeżywać. – Hołd i chwała należy się wszystkim Matkom, których trud wychowania, poświęcenie i wpajanie wartości, determinacja i wola trwania w Duchu Polskości, zarówno w mrokach zaborczych fal rusyfikacji i germanizacji, w okresie walk o granice na wschodzie i zachodzie, w powstaniach narodowych, w determinacji budowy społeczeństwa i gospodarki w II RP, jak i w tragedii sowieckich katorg, ukraińskiej rzezi, eksterminacji w niemieckich obozach koncentracyjnych, pohańbienia i brutalnej śmierci w niezliczonych miejscach nieludzkiej ziemi. To one budowały ducha pokoleń Niepodległej, dawały życie i wychowywały tych, którzy nawet w najbardziej skrajnych warunkach zachowali się jak trzeba - mówił w przemówieniu dyrektor Oddziału IPN we Wrocławiu. Stanisław Błoński, prezes Związku Sybiraków tłumaczył, że ponad pół miliona dzieci zostało zesłanych na Syberię, znalazło się na bezkresach nieludzkiej ziemi. Zostały wyrwane z domu razem z matkami – mówił – i rzucone do dalekiego kraju. Na co dzień widziałem, jak heroizm, patriotyzm, wiara i żarliwość naszych matek podtrzymywały nas, dzieci, na duchu –mówił były zesłaniec Sybiru.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mosiężną tablicę ufundowało Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa we Wrocławiu działające przy IPN. Związek Sybiraków zabiegał o powstanie tablicy od 2014 r.
Wspomnienie pana Stanisława Błońskiego, które Niedziela Wrocławska zapisała w 2006 r.:
- Mój ojciec, który był w Norylsku skazany przez władzę radziecką za działanie na szkodę ZSRR, po porozumieniu z Sikorskim został zwolniony i tam zorganizował pierwszą szkołę polską w Kazachstanie. Później nie podpisał zgody na przyjęcie obywatelstwa radzieckiego i po raz drugi został skazany. Matka też dostała wyrok, ale ponieważ aresztowano wtedy więcej kobiet, po miesiącu wypuszczono je w step, aby zginęły. Poradziły sobie, wróciły. Moja matka od kwietnia do września straciła 40 kg swojej wagi. Pracowała przy wyrabianiu cegieł. Z czasów łagru pamiętam rzecz niezwykłą: pieśni liturgiczne. W domu śpiewano wszystko: od „Kiedy ranne wstają zorze” aż po „Wszystkie nasze dzienne sprawy”. W czasie Adwentu - pieśni adwentowe, w czasie Wielkiego Postu - wielkopostne. Liturgia całego roku kościelnego żyła w naszym domu, to dawało jakąś przedziwna moc...Wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, w czasie wielkiego mrozu - to wszystko robiliśmy…