Reklama

Rola kobiet w Kościele

Siostry bez habitu

Niedziela sosnowiecka 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Matką Elżbietą Brogowską, przełożoną generalną Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, rozmawia Piotr Grzybowski

Piotr Grzybowski: - Jaki był cel wizyty Matki Przełożonej w naszej diecezji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

M. Elżbieta Brogowska: - W diecezji sosnowieckiej mamy 3 ośrodki, w których pracują nasze siostry: w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu oraz w parafiach św. Jan Chrzciciela i Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Będzinie. Odwiedziłam je przy okazji wizytacji kanonicznej. Co jakiś czas po prostu sprawdzam, jak wygląda praca naszego zgromadzenia w terenie.

- Zgromadzenie powstawało pod koniec XIX w. Jak zmieniały się założenia pracy formacyjnej na przestrzeni lat i jak kształtują się obecnie?

- Naszym głównym celem jest podtrzymywanie wiary, zwłaszcza w środowiskach robotniczych. Na początku siostry zajmowały się pracą wśród robotnic fabrycznych. Z czasem współzałożycielka zgromadzenia - sługa Boża Aniela Róża Godecka, sekretarka bł. o. Honorata Koźmńskiego, zauważyła potrzebę formacji dzieci i młodzieży. Siostry zakładały więc ochronki, sierocińce, przygotowywały do zawodu. Obecnie te formy działania są dostosowane do współczesnych potrzeb. Pracujemy w tzw. środowisku robotniczym, ale bierzemy pod uwagę nie tylko tych, którzy mają pracę. Zajmujemy się również bezrobotnymi, ubogimi.

Reklama

- Czy można określić charakter pracy sióstr?

- Siostry pracują w różnym charakterze i w różnych zawodach. Pełnią funkcję katechetek, pielęgniarek, pedagogów i wychowawców, ale także księgowych czy pracowników administracyjnych.

- Jakie ośrodki siostry prowadzą?

- Głównym dziełem prowadzonym przez zgromadzenie jest czterooddziałowe przedszkole dla 100 dzieci w Łodzi. Zresztą Łódź to nasza stolica, jak to określił nasz założyciel bł. o. Honorat Koźmiński. W czasach, kiedy zgromadzenie powstawało, Łódź była miastem typowo robotniczym. I właśnie tym ludziom nasze poprzedniczki poświęcały wiele starań. Prowadzimy też bursę w Markach k. Warszawy. Opiekujemy się tam kilkunastoma dziewczętami. Pod naszą pieczą pozostaje także Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Częstochowie - jest to placówka kontynuująca działalność prowadzonych wcześniej przytułków dla chorych robotnic. Teraz są to głównie starsze panie, którymi kompleksowo zajmują się siostry. Pozostają w zakładzie, bo albo nie mają nikogo bliskiego, albo rodzina nie jest w stanie zapewnić im opieki na co dzień.

- Jak liczne jest zgromadzenie?

- Warto nadmienić, że jest to typowo polskie zgromadzenie. Obecnie liczy ono prawie 300 sióstr. Nasze domy są rozsiane po całej Polsce, ale i zagranicą. W Polsce siostry pracują w 24 wspólnotach, na Ukrainie mamy 19 wspólnot, 4 w Mołdawii, po jednej w Rosji, w Niemczech, na Litwie i 2 we Włoszech.

- Tak duża liczbna placówek wymaga sporej liczby powołań.

- W tej chwili przeżywamy kryzys, jeśli chodzi o liczbę powołań. Kilka lat temu nowicjat był pełen kandydatek. Obecne lata są nieco uboższe w powołania. Myślę, że jest to kolejne wyzwanie do formacji nad dziewczętami. Daje się bowiem zauważyć pewien kryzys kobiety, kryzys dziewcząt. Ufam, że nasza systematyczna formacja wyda owoce. Nie chodzi przecież o to, by „zdobyć” jak najwięcej powołań, ale by praca nad duchowością człowieka przyniosła ewangeliczny owoc.

- Gdzie dziewczęta mogą się zgłaszać, jeśli odkryją w sobie powołanie?

- Najlepiej do s. Cecylii w Olsztynie k. Częstochowy. Ale mogą się zgłaszać też do wszystkich naszych placówek. W diecezji sosnowieckiej siostry pracują w parafii pw. św. Jana Chrzciciela i Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Będzinie. I tam prowadzą systematyczne spotkania formacyjne.

- Każde zgromadzenie ma określony strój zakonny. A widzę przed sobą siostrę ubraną w żakiet...

- Jesteśmy zgromadzeniem bezhabitowym. Taka myśl przyświecała naszemu założycielowi bł. Honoratowi Koźmińskiemu. Zresztą, w czasie gdy powstawało zgromadzenie, a przypominam, że był to okres zaborów, nie mogły powstawać instytuty życia konsekrowanego. O. Honorat w utworzeniu bezhabitowego zgromadzenia widział ogromną szansę na zbliżenie się do konkretnego człowieka. Istotą życia konsekrowanego nie jest przecież strój, ale styl życia. Jest to też uzasadnione teologiczne. Święta Rodzina nie odróżniała się bowiem od swojego środowiska - ani strojem, ani stylem życia, ani charakterem wykonywanej pracy. My też, żyjąc zewnętrznie jak inni ludzie, staramy się ciągle pogłębiać życie wewnętrzne i relacje z Bogiem, by przybliżać innych ludzi do Stwórcy, nie tylko słowem, ale i przykładem.

- Skąd wzięła się popularna nazwa zgromadzenia - Honoratki?

- Oczywiście pełna nazwa naszego zgromadzenie brzmi: Zgromadzenie Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Nazwa Honoratki pochodzi od imienia naszego założyciela bł. o. Honorata Koźmińskiego. W ten sposób wyróżnił nas spośród innych rodzin zakonnych które założył, a jest ich, jak się szacuje 26. Nazwa Honoratki została również zatwierdzona przez Stolicę Apostolską w 1929 r. przy zatwierdzaniu statutu zgromadzenia.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję