Reklama

Tydzień Misyjny

Apostolstwo na "nieludzkiej ziemi"

Niedziela legnicka 42/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami..., tak zazwyczaj zaczynały się bajki, których tyle naczytałam się w dzieciństwie. I nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że w przyszłości dane mi będzie wejść w krainę jak ze snu. Tyle że nie siedem gór i nie siedem rzek przyszło mi pokonać w tej dalekiej, bo wynoszącej ok. 2500 km podróży (mniej więcej tyle wynosi odległość z Irkucka do miasteczka Ałdan), a przynajmniej siedemdziesiąt siedem rzek, gór i lasów.

Długą i męczącą, bo ponad 50-godzinną, podróż pociągiem rekompensowało mi kontemplowanie prawdziwych Bożych cudów. O gdybym miała dar malowania słowem, zobaczyłbyś, Drogi Czytelniku, całą gamę zieleni, jaką Bóg rozłożył na palecie bezkresnej tajgi: las kryjący w sobie bogactwo grzybów, wszelkich jagód, dzikiej zwierzyny... Zobaczyłbyś puszyste dywany łąk utkane ziołami i kwiatami, zobaczyłbyś srebrzyste serpentyny rzek i strumieni niosących szmaragdowym wzgórzom życiodajne soki. Zobaczyłbyś wreszcie błękit nad głową jak spokojne, dobre oczy starca, który już tyle w życiu widział, a teraz spokojnie, z ufnością czeka na Tego, który obiecał powrócić... I gdyby w tej harmonii barw, w harmonii przyrody nie pojawiały się z rzadka wioski i miasta, przypominające o kiepskim guście człowieka, mógłbyś pomyśleć, że odnalazłeś raj utracony...

Droga z Irkucka... Dlaczego akurat z Irkucka? Bo akurat tam posługuję w domu formacyjnym naszego zgromadzenia. A Irkuck to stolica diecezji, której rozmiary wielokrotnie przewyższają wielkość Polski. Na tym ogromnym terenie pracuje obecnie ok. 40 kapłanów i 30 sióstr zakonnych różnych narodowości (w tym także już i pierwsi Rosjanie). Ci robotnicy na żniwie Pańskim często pracują w ogromnym oddaleniu jedni od drugich i nieraz bywa tak, że najbliższa wspólnota katolicka znajduje się w odległości od 500 do 1000 km. Jedną z takich wspólnot rzuconych na "kraj świata" jest salezjańska wspólnota w Ałdanie, miasteczku znanym ze złóż złota zalegających Ałdańskie Góry. Wydawać by się mogło, że region, w którym wydobywa się złoto, powinien wyróżniać się bogactwem, dobrobytem mieszkańców.

Nic bardziej mylnego! Owszem, był czas, kiedy zamiast pieniędzy wypłacano tu ludziom cenny kruszec. Cóż, kiedy nie można go było nigdzie sprzedać. Dziś pamiątką tych czasów są złote zęby u wielu mieszkańców i niewysoki poziom życia, może nawet nieco niższy niż poziom w innych częściach Rosji. Mimo trudnych warunków, w jakich przyszło żyć tym ludziom, noszą oni w sobie jakieś dziwne bogactwo; chciałoby się napisać: "to ludzie o złotych sercach".

Wspólnota katolicka w Ałdanie jest nieliczna; ułatwia to stworzenie rodzinnego klimatu w parafii. Ale ten rodzinny klimat to przede wszystkim zasługa salezjanów, którzy od prawie dziesięciu lat zajmują się z prawdziwie ojcowską troską owczarnią powierzoną im przez Chrystusa. Z jak wielką radością słuchałam opowieści parafian o ich wysiłkach, o dobroci i gorliwości... Zresztą słowa potwierdzały tylko to, co sama mogłam zobaczyć i poznać.

Obok zwyczajnej pracy duszpasterskiej ojcowie salezjanie zajmują się oczywiście swoją sztandarową działalnością: posługą wśród dzieci i młodzieży. Przy parafii działa oratorium gromadzące dzieciaki z całej okolicy. Drzwi są zawsze dla wszystkich otwarte, co jest możliwe dzięki dobrze zorganizowanej współpracy z wolontariuszami i z parafianami. Obecność dzieci i młodzieży przy parafii to nie tylko zadanie do wypełnienia. Nigdy nie wiadomo, kto jest bardziej ofiarodawcą, a kto przyjmującym dar - duch radości i młodości panujący w parafii, w której przecież nie brakuje ludzi starszych, zdaje się to potwierdzać. Młodzi wnoszą tu radość, spontaniczność, otwartość - przez nich cała parafia staje się po prostu młoda.

Marzeniem parafian jest, by pojawiły się u nich na stałe ( a nie tylko jak my - gościnnie) siostry zakonne. Modlą się o to ze swymi duszpasterzami gorliwie i bardzo często, podobnie jak modlą się o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, jak modlą się za swych pasterzy. Być może na spełnienie tych próśb trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale spełnią się na pewno, bo tak gorące modlitwy nie mogą pozostać niewysłuchane.

A tymczasem takich miejsc w Rosji, gdzie kapłani i zakonnicy byliby potrzebni od zaraz, są tysiące. Słowaccy salezjanie pracujący w Ałdanie dojeżdżają też do oddalonych punktów, m.in. do odległego o 270 km Nieriungri. Mogą tam jednak dojechać mniej więcej raz w miesiącu, a i to nie jest takie łatwe, biorąc pod uwagę jakość dróg i fakt, że przez 9 miesięcy panuje tam bardzo ostra zima z dużymi opadami śniegu i mrozem w granicach 20-50oC.

Gdy wracałam pociągiem do Irkucka, rozmyślałam nad losem ludzi żyjących w rozrzuconych po tajdze wioskach i osadach, często odciętych od świata, zapomnianych, bez dostępu do szkół i cywilizacji... Kto i kiedy powie tym ludziom, że jest Bóg, że On jest Miłością, że ta Ukrzyżowana Miłość nazywa się Jezus Chrystus?!

Naprawdę, żniwo tak wielkie... Prośmy Pana żniwa!

Teraz, gdy piszę te słowa przy końcu lata, nie odczuwa się surowości Syberii i kto nie znałby historii tej "nieludzkiej ziemi", ten nigdy nie domyśliłby się, ile milionów ludzkich istnień zakończyło tu swoją krzyżową drogę. Wielu z nich to męczennicy - świadkowie wiary, męczennicy, których krew stała się zasiewem dla nowego życia. Wierzymy, że dziś przyszedł ten czas, gdy posiane ziarno wzrasta i przynosi owoce.

Rosja wraca do Boga. Spełniają się fatimskie przepowiednie. Maryja osobiście uczestniczy w dziele odnowy Kościoła na tych ziemiach, przemierzając Syberię wzdłuż i wszerz, obecna w znaku figury fatimskiej. Zatroskanym, macierzyńskim okiem ogarnia dole i niedole swego umiłowanego ludu, pociesza, dodaje nadziei, bo przecież "przyszedł czas". Bóg chciał, aby Ojciec Święty w jedności ze wszystkimi biskupami świata poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, obiecując tym sposobem zbawić ją. Dziś jesteśmy świadkami wielkich przemian. Na naszych oczach ta "nieludzka ziemia" staje się ziemią obietnic, ziemią spełnionych obietnic.

Śpiewaj, Rosjo, Magnificat, bo zaprawdę wielkie rzeczy uczynił ci Pan!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak działa Duch Święty?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Przytoczę historię o pewnym chłopcu – trudno powiedzieć, czy wydarzyła się ona naprawdę. Otóż ten chłopiec poszedł kiedyś do spowiedzi. Nie był jednak rozmowny podczas tej spowiedzi, powiedział tylko: „Niech ksiądz mi przebaczy, ponieważ zgrzeszyłem: obrzucałem błotem i kamieniami autobusy i pociągi oraz nie wierzę w Ducha Świętego”. Jak by nie patrzeć na tę historię, jedno wydaje mi się bardzo naiwne, a nawet wręcz głupie: nie wierzyć w Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Polichna. Obecność Parakleta

2024-05-19 06:46

Małgorzata Kowalik

W parafii św. Jana Marii Vianneya w Polichnie 15 maja sakrament bierzmowania przyjęły z rąk abp. Stanisława Budzika 24 osoby.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję