Reklama

2 lutego - dzień życia konsekrowanego

Bądźcie dobre, jak chleb...

Idę ulicą Wesołą, mijam kolejne domy, stojące jeden obok drugiego, nie patrząc nawet na numerację wiem, że żaden z nich nie jest tym, którego szukam. Niespodziewanie z daleka widzę duży, jasny budynek. Różni się od pozostałych domów, emanuje z niego ciepło.

Niedziela częstochowska 5/2005

Ewa Nocoń

Siostry Albertynki z częstochowskiego Domu i wielki przyjaciel Domu bp Antoni Długosz

Siostry Albertynki z częstochowskiego Domu i wielki przyjaciel Domu bp Antoni Długosz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Te słowa stały się najważniejszym przesłaniem dla Adama Chmielowskiego, powstańca, artysty malarza, ojca samotnych i opuszczonych, założyciela Zgromadzenia Braci i Sióstr Posługujących Ubogim (Albertynów i Albertynek) powstałego w 1891 r. Na tym stwierdzeniu Chrystusa św. Brat Abert buduje i wzmacnia Wspólnotę, której zadaniem jest służenie najuboższym i najbardziej opuszczonym. Współzałożycielka żeńskiej gałęzi zakonnej - bł. s. Bernardyna Maria Jabłońska pisze konstytucję Zgromadzenia, którą opiera, zgodnie z intencją św. Brata Alberta na pierwotnej regule św. Franciszka z Asyżu.
Trudna praca Sióstr Albertynek w większości dotyka osób starszych lub chorych psychicznie. Opiekowanie się nimi nie daje nadziei na wyzdrowienie, ale na ukojenie cierpienia i zapewnienie odpowiednich warunków do życia.
Charyzmat Sióstr Albertynek polega na wniknięciu w tajemnicę Chrystusa cierpiącego i oddaniu Mu się jako niepodzielnego daru przez służbę potrzebującym bliźnim. Pewnie dlatego Siostry nie odwracają wzroku od największego nawet nędzarza. W każdym człowieku widzą Chrystusa potrzebującego pomocy.
Zgromadzenie Sióstr Albertynek prowadzi domy opieki społecznej dla osób w podeszłym wieku, chorych psychicznie i upośledzonych, domy dla upośledzonych psychicznie dzieci, zakłady opiekuńczo-lecznicze dla kobiet i mężczyzn obłożnie chorych, przytuliska dla bezdomnych i uzależnionych kobiet, schroniska dla mężczyzn, domy samotnej matki, domy dziecka.
Częstochowska wspólnota zakonna prowadzi dom pomocy społecznej dla kobiet niepełnosprawnych intelektualnie przy ul. Wesołej. „Znaki czasu pokazują nam, jaką pracę mamy podjąć - mówi Siostra Przełożona. - Na początku były to ogrzewalnie, które nazywano też przytuliskami, czyli miejsca dla osób bezdomnych i pozbawionych pracy. Teraz są to domy samotnej matki i domy takie jak nasz, dla osób z upośledzeniem umysłowym. Wymagają one specjalnej opieki oraz atmosfery ciepła i bezpieczeństwa, czyli domu, bo do rodzinnego najczęściej nigdy nie wracają”. Mieszkają tu 83 kobiety. „Wcześniej były to osoby w starszym wieku - mówi s. Anna - teraz przychodzą do nas kobiety młode, w wieku od 19 do 23 lat. Mają lekki stopień upośledzenia, ale nie są w stanie samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Inaczej wygląda opieka biologiczna i psychologiczna w odniesieniu do osób starszych, inaczej w relacji do młodych”. Młode pensjonariuszki potrzebują zajęć wskazującym im kierunek drogi życiowej. Osoby, które przychodzą do domu Sióstr Albertynek często po raz pierwszy znajdują tu ciepło prawdziwego domu i odpowiednią opiekę. Chore korzystają z pomocy psychologa i pedagoga zatrudnionego w Domu. Ich dzień jest urozmaicony terapiami zajęciowymi dostosowanych do możliwości psychofizycznych. Biorą udział w kołach zainteresowań, chętnie śpiewają, szyją i malują. Z niecierpliwością czekają na zabawy - najpierw wróżby andrzejkowe, a później bal karnawałowy, na który zapraszają je podopieczni domu braci Albertynów. „Nasze panie planują już jakie założą suknie i jak się uczeszą. Ten czas jest dla nich bardzo radosny i pełen oczekiwania” - mówią Siostry.
Siostry Albertynki dzień zaczynają wcześnie rano Mszą św., w której uczestniczą też mieszkanki Domu. Celebruje ją wieloletni kapelan Domu - bp Antoni Długosz. Po wspólnym śniadaniu Siostry idą do swoich zajęć. W Domu mieszka pięć sióstr, które są tutaj zatrudnione: dyrektor, dwie pielęgniarki, księgowa i magazynierka. W ciągu dnia każdą wolną chwilę Siostry spędzają na modlitwie. Zgodnie z zaleceniem Założyciela Siostry mają być w duchu Karmelitankami, a kratami dla nich ma być ludzkie cierpienie.
„Praca z naszymi podopiecznymi jest bardzo trudna - opowiada s. Anna. - Chcą być wszędzie tam, gdzie my. Zawsze ich problem jest dla nich najważniejszy, więc wymagają od nas pozostawienie tego, co akurat robimy i całkowitego zajęcia się nimi. Czasami trzeba przerwać w połowie pracę, bo nie da się im wytłumaczyć, aby zaczekały”.
Bardzo ważną osobą dla podopiecznych Domu jest bp Antoni Długosz. „Ksiądz Biskup zaczął tutaj przychodzić jeszcze jako ministrant - wspomina Siostra Przełożona. - Teraz, mimo wielu obowiązków, sprawuje u nas Mszę św. każdego dnia. Uczestniczy we wszystkich ważnych momentach Domu. Nasze panie cieszą się kiedy mogą porozmawiać z Księdzem Biskupem, który zachęca je do czynnego udziału w Eucharystii przez śpiew czy klaskanie”. Siostry opowiadają o ogromnym przeżyciu, które towarzyszy chorym kobietom uczestniczącym we Mszy św., najważniejszym momentem jest oczywiście Komunia św., która jest niezwykle ważna nawet dla osób z głębszym upośledzeniem. W czasie Wielkiego Postu bp Długosz prowadzi na Wesołej rekolekcje. „Panie przystępują też do spowiedzi św. i przypominają Księdzu Biskupowi, jeśli minął miesiąc i nie mogły przystąpić do tego sakramentu” - mówią Siostry.
Osoby trafiające do Domu Pomocy Społecznej dla Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie prowadzonego przez Siostry Albertynki mają skierowanie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Przyjęcia nowych osób uzależnione są od wolnych miejsc, które pojawia się, jeśli ktoś został przeniesiony do innego ośrodka, zabrany do domu, albo umiera.
Trudnym problemem dla Sióstr staje się zdobycie środków finansowych na dobudowanie nowych pokoi dla pensjonariuszek. Jest to konieczne ze względu na wymogi stawiane tego typu palcówkom na mocy ustawy z 12 marca 2004 r. O pomocy społecznej. Do tej pory udało się przeprowadzić prace na nowym piętrze, gdzie wydzielono 2- i 1-osobowe pokoje oraz ukończyć budowę łazienki. Niestety, brak środków finansowych blokuje dalsze prace. Zgodnie ze swoim charyzmatem Zgromadzenie nie gromadzi żadnych dóbr materialnych. Wszystkim, co posiada dzieli się ono z ubogimi i potrzebującymi pomocy. Może znajdzie się ktoś dany od Boga, kto pomoże Siostrom w ich trudnościach?
„Bądźcie dobre jak chleb” - powtarzał św. Brat Albert do pierwszych Sióstr idących służyć ubogim. Wchodząc do tego Domu czuje się, że tutaj każdy zostanie nakarmiony nie tylko pokarmem dla ciała, ale również dla serca i duszy.
Dla pragnących wspomóc Dom przy ul. Wesołej podajemy numer konta:
PKO SA II O/Cz-wa
10 1240 2252 1111 0000 3158 2869

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

2024-04-16 13:32

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Wtorek, 14 maja. Święto św. Macieja, apostoła

CZYTAJ DALEJ

Patronka dnia - św. Małgorzata z Cortony

[ TEMATY ]

Św. Małgorzata z Cortony

pl.wikipedia.org

Małgorzata z Kortony

Małgorzata z Kortony

W historii św. Małgorzaty występuje wiele elementów z baśni lub fabularnego filmu. Piękna dziewczyna, książęcy zamek, macocha, które nie toleruje przybranej córki, kochanek, który umiera w tajemniczy sposób, a na końcu oczywiście szczęśliwe zakończenie- nawrócenie, które doprowadzi Ją do świętości.

W 1247 r. na świat przychodzi Małgorzata, w wieku 8 lat zostaje osierocona przez matkę, a ojciec żeni się ponownie. Zazdrosna macocha nie toleruje dziewczynki, co objawia się w uprzykrzaniu jej życia. Młoda Małgorzata szuka wolności, w wieku 18 lat zakochuje się w Arseniuszu z Montepulciano, z którym ucieka, myśląc, że ich uczucie zakończy się małżeństwem. Niestety nigdy do tego nie doszło, po mimo przyjścia na świat ich dziecka, gdyż szlachecka rodzina nie zgadza się na ich związek. Małgorzata próbuje wtopić się w życie rodziny swojego ukochanego, hojnie pomagając ubogim.

CZYTAJ DALEJ

Mężczyzna szuka miejsca. Męskie forum w Częstochowie

2024-05-15 13:25

[ TEMATY ]

Częstochowa

forum

mężczyźni

Karol Porwich/Niedziela

„Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” – to hasło męskiego forum w Częstochowie. W trakcie tego wydarzenia każdy uczestnik otrzyma wskazówki pomagające w odnalezieniu swojego miejsca. Możliwa będzie również wymiana osobistych doświadczeń związanych z poszukiwaniem własnego miejsca w ramach panelu dyskusyjnego.

W kontekście powszechnej narracji o zagubieniu przez mężczyznę jego tożsamości oraz o tzw. kryzysie męskości i ojcostwa forum ma stanowić zachętę do podejmowania odpowiedzialnej aktywności mężczyzny oraz jego pełniejszej integracji z rodziną i społeczeństwem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję