Reklama

Wiadomości

Projekt „Zatrzymaj Aborcję” zamrożony. Politycy nie chcieli opowiedzieć się za życiem

2 lipca Komisja Polityki Społecznej i Rodziny skierowała projekt ustawy „Zatrzymaj Aborcję” pod obrady podkomisji nadzwyczajnej, w której zasiądą: Urszula Rusecka, Anita Czerwińska, Teresa Wargocka, Grzegorz Matusiak i Ewa Kozanecka z PiS, Joanna Augustynowska i Joanna Frydrych z PO, Monika Rosa z Nowoczesnej oraz Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15. Posłowie ci na wcześniejszych komisjach głosowali przeciwko szybkiemu rozpatrzeniu projektu. Dalsze jego losy są więc pod znakiem zapytania. Proliferzy nie rezygnują jednak z dalszej walki.

[ TEMATY ]

aborcja

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trakcie poniedziałkowych obrad komisji przed gmachem Sejmu RP odbyła się pikieta zorganizowana przez wolontariuszy Fundacji Życie i Rodzina, na którą przyszli ludzie popierający prawo do narodzin każdego człowieka bez wyjątku. Podczas akcji pokazywane były plakaty, na których widniały zabite w wyniku procederu aborcyjnego dzieci. Używano także megafonu, z którego wydobywały się słowa prawdy na temat aborcji.

Jednocześnie, swoją manifestację zorganizowały środowiska feministyczne domagające się prawa do zabijania dzieci, nazywając je zlepkiem komórek, niezidentyfikowanym płodem, czymś, co jak najszybciej należy usunąć. Uczestnicy tego zgromadzenia przygotowali transparenty z napisami: „Prawa kobiet prawami człowieka”, „Stop zaostrzeniu prawa aborcyjnego” czy też 02/07 do kosza”. Próbowali też zagłuszać trwającą pikietę proliferów, wykrzykując w ich stronę obraźliwe hasła, wyśmiewając ich działanie. Nie szczędzili także wulgaryzmów pod adresem Kai Godek.

Niezrażeni zaistniałą sytuacją wolontariusze fundacji pikietowali. Skierowali też megafon w stronę „czarnego protestu” mając nadzieję, że prawda o aborcji dotrze do jego uczestników. Na zakończenie akcji jeden z mężczyzn, który optował za zabijaniem nienarodzonych dzieci, rzucał w kierunku proliferów obraźliwe hasła i wygrażał im zaciśniętą pięścią. Pokazał tym samym dobitnie, że środowiska „czarnego protestu” posługują się metodami przemocy i krzyku, ale choćby nie wiadomo jak głośno jeszcze by się zachowywały, prawdy nie zakrzyczą. Proliferzy w dalszym ciągu będą wychodzić na ulice, aby ją pokazywać. Będą także informować społeczeństwo o dwulicowości polityków, którzy chyba już zapomnieli, z jakimi postulatami występowali podczas ostatniej kampanii wyborczej. Teraz nie pora na deklaracje, a na działanie polityczne. Wątpimy, czy ono nastąpi i bardzo chcemy się mylić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-07-03 19:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Narodziny Głosu Nienarodzonych

Dzwony zawsze w historii i tradycji biły na trwogę. Grały larum. Ten dzwon ma poruszać sumienia.

Aby skutecznie obronić życie dzieci nienarodzonych, potrzebne są: wiara, że tylko Bóg jest Panem życia i śmierci; wiedza, że życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia; prawe sumienie, które zna i respektuje piąte przykazanie Boże: „Nie zabijaj!”. Potrzebny jest także symbol, który będzie przypominał, że życie ludzkie jest święte i będzie budził nas z letargu czy zobojętnienia. Takim symbolem ma być dzwon „Głos Nienarodzonych”, którego uroczyste „narodziny” – czyli spust rozgrzanego do temp. 1200°C brązu do wcześniej przygotowanej i umieszczonej w ziemi formy – miały miejsce 26 sierpnia w znanej nie tylko w Polsce Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję