S. Berta Hernandez należy do zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Peru, przyjechała do Polski po raz pierwszy, na zaproszenie franciszkanów, w ciągu kilku dni odwiedziła Zawadę k. Tarnowa, rodzinną miejscowość bł. Zbigniewa, Łękawicę, skąd pochodził bł. Michał, Rychwałd, Kraków i Legnicę. Dziś (11maja) swoje świadectwo wygłosiła w parafii franciszkańskiej p.w. Karola Boromeusza przy ul. Kruczej we Wrocławiu.
Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., w której brała udział s. Berta. Po jej zakończeniu opowiedziała (z pomocą tłumacza) o tym, co wydarzyło się 9 sierpnia 1991 r. Mówiła o porwaniu, wywiezieniu i egzekucji pierwszych polskich błogosławionych misjonarzy-męczenników. Podkreślała spokój, który bił z ich twarzy, sposobu odpowiadania terrorystom w czasie przesłuchania po porwaniu. Mówiła o współudziale Ojców w Męce Chrystusa. – Porwali ich tak, jak Pana, po Eucharystii. Związali, uprowadzili, lżyli i dręczyli, wreszcie zabrali na wzgórze – tak, jak Pana Jezusa na Golgotę – i tam zamordowali – mówiła s. Berta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Gdy wyrzucili mnie z samochodu, pobiegłam co sił z powrotem do naszego kościoła. naradzaliśmy się w popłochu co robić i wtedy usłyszeliśmy strzały. Już nic nie dało się zrobić... – mówiła peruwiańska zakonnica.
Po spotkaniu chętni mogli kupić książkę pt. „Pasja Michała i Zbigniewa. Ostatnie godziny życia męczenników w relacjach świadków” autorstwa dziennikarza pochodzącego z Pariacoto, Alexa Cordero. Chętnym s. Berta wpisywała pamiątkową dedykację.
Reklama
Pełna relacja ze spotkania z s. Bertą Hernandez w papierowym wydaniu Niedzieli.