Reklama

Franciszek

Franciszek u św. Marty: uczynki miłosierdzia drogą miłości, której uczy nas Jezus

Miłość Boga jest miłością bez granic. Jej wspaniałość objawia się w małości i czułości – stwierdził papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Nawiązując do dzisiejszej uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa Ojciec Święty zaznaczył, że można ją określić jako święto Bożej miłości.

[ TEMATY ]

Franciszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek podkreślił, że Bóg zawsze kocha jako pierwszy, a prorocy wyrażali tę prawdę przy pomocy symbolu kwiatu migdałowca, który pierwszy zakwita na wiosnę. „Taki jest Bóg: zawsze działa jako pierwszy. Pierwszy na nas czeka, miłuje nas jako pierwszy, jako pierwszy nam pomaga” – stwierdził papież. Jednocześnie Ojciec Święty przypomniał, że w drugim czytaniu dzisiejszej liturgii znajdujemy słowa Apostoła Narodów: „niezgłębione bogactwo Chrystusa” (Ef 3,8), a zatem miłość Boga jest tajemnicą ukrytą.

„To miłość, której nie można zrozumieć. Miłość Chrystusa, która przewyższa wszelkie poznanie. Wszystko pokonuje. Tak wielka jest miłość Boga, a poeta mawiał, że jest jak «morze bez brzegów, bez dna ...»: morze bez granic. I to jest miłość, którą musimy zrozumieć, miłość, którą otrzymujemy” – powiedział Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jednocześnie papież wskazał, iż cechą Bożej pedagogiki jest towarzyszenie. Pierwsze czytanie dzisiejszej liturgii (Oz 11,1.3-4.8c-9) ujmuje to słowami „uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem... troszczyłem się o nich”. „Jak Bóg okazuje miłość? Czy poprzez rzeczy wielkie? Nie: pomniejsza się poprzez gesty czułości, dobroci. Staje się maluczkim. Podchodzi. I poprzez tę bliskość, stawanie się maluczkim uzmysławia nam wspaniałość miłości. To co wielkie trzeba zrozumieć za pomocą małego”- stwierdził Ojciec Święty.

Reklama

Franciszek zaznaczył, że tajemnica miłości wyraża się także i w tym, że jako ostatniego Bóg posyła swego Syna, który przyjmuje ludzkie ciało, który uniżył samego siebie aż po śmierć. Zatem największa wspaniałość wyraża się w najmniejszej maleńkości.

„Kiedy Jezus chce nas nauczyć, jak powinna wyglądać postawa chrześcijańska, mówi nam niewiele: ukazuje nam owe słynne zasady, według których wszyscy będziemy sądzeni. I co mówi? Nie mówi: «Myślę, że Bóg jest taki. Zrozumiałem miłość Boga». Nie, nie ... Uczyniłem na małą skalę miłość Boga, nakarmiłem głodnych, dałem pić spragnionym, odwiedziłem chorego, więźnia. Uczynki miłosierdzia są właśnie drogą miłości, której Jezus uczy nas nawiązując do tej wielkiej miłości Boga!” – powiedział papież.

Kończąc swą homilię Ojciec Święty wskazał, że nie tyle potrzebne są wielkie dyskusje o miłości, ile osoby „które wiedzą, jak czynić te małe rzeczy dla Jezusa, dla Ojca”. Uczynki miłosierdzia „są dalszym ciągiem tej miłości, która się pomniejsza, do nas dociera, a my niesiemy ją naprzód” – zakończył Franciszek swe rozważanie.

2018-06-08 12:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: świadectwo tam, gdzie doświadczenie wiary przestaje być oczywiste

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Święci Paweł i Barnaba nie mieli biura odpowiadającego za ewangelizację, a mimo to głosili Słowo, założyli wiele wspólnot i przelali krew za Ewangelię. Franciszek mówił o tym do uczestników sesji plenarnej watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, których przyjął na audiencji 3 grudnia. Przypominając o konieczności odważnego głoszenia Ewangelii podkreślił, że to misja czyni Kościół. Stąd też, jak dodał, misyjność jest nie narzędziem, ale punktem wyjścia i celem.

Nawiązując do swej niedawnej pielgrzymki do Afryki, gdzie właśnie ta dykasteria odpowiada za posługę misyjną, wskazał na niezwykły dynamizm duchowy i duszpasterski tamtejszego Kościoła, a zarazem na ogromne trudności, z jakimi musi się mierzyć miejscowa ludność. Podkreślił, że mógł doświadczyć tego, iż wszędzie tam, gdzie jest człowiek w potrzebie, obecny jest Kościół przez swe dzieła miłosierdzia i promocji ludzkiej. Ojciec Święty wezwał też do odważnej misji ad gentes tam, gdzie doświadczenie wiary przestaje być już czymś oczywistym.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję