Mówiąc ludziom, że ich grzechy są odpuszczone, Jezus sprawił, że stanęli oni twarzą w twarz wobec swojej grzeszności. Taka konfrontacja wywołuje w nas w najlepszym razie niepokój, a w najgorszym -
brak nadziei, chyba że uwierzymy, że Bóg może przebaczyć i tak czyni. Kościół istnieje, ponieważ Chrystus umarł, by wybawić nas z grzechów. Ludzie czasami odrzucają Kościół, bo nie chcą, żeby im przypominać,
iż bez Bożego przebaczenia stają się więźniami swojej grzeszności. Słuchanie Ewangelii przebaczenia wywołuje w tobie frustrację, jeśli wierzysz, że inni dopuścili się wykroczeń wobec ciebie, a ty sam
nie jesteś grzesznikiem. Jednakże w liturgii okres Adwentu ma przygotować nas na powitanie Tego, który odpuszcza nam grzechy. Chrystus przychodzi albo jako Zbawiciel, albo nie przychodzi wcale.
W tym roku uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP jest dniem poświęcenia naszej archidiecezji Niepokalanemu Sercu Maryi, wspominając pierwszą dedykację diecezji „Niepokalanej Matce Bożej”,
której dokonał bp Wiliam Quarter, pierwszy biskup Chicago, w 1843 r., oraz 150. rocznicę ogłoszenia Maryi jako wolnej od wszelkiego grzechu od momentu poczęcia przez dogmat wiary z 8 grudnia 1854 r.
Uznając w wierze, że Maryja została zachowana nietknięta od grzechu, w przeciwieństwie do nas wszystkich, którzy dostępujemy zbawienia po poznaniu i doświadczeniu grzechu, dostrzegamy w Maryi największy
sukces Jej boskiego Syna - zwycięstwo nad grzechem.
Przygotowana przez Ducha Świętego, by być Matką Jednorodzonego Syna Bożego, jest ona również Tą, która najbardziej pragnie, by dzieło Jej Syna przynoszące nam zbawienie nie poszło na marne. Któraż
matka chce, by jej synowi się nie powiodło? Maryja pragnie naszego zbawienia o wiele bardziej, niż my tego sami chcemy. [...]
W ciągu ostatnich 30 lat powołanie do macierzyństwa zostało poddane wielu atakom, niektórzy zaczęli uważać je za więzienie dla kobiet. [...] W 1975 r. Betty Friedan zapytała prof. Simone de Beauvoir,
filozofa egzystencjalistę, czy kobiety powinny mieć wybór: zostać w domu i wychowywać dzieci. Prof. de Beauvoir odpowiedziała: „Kobiety nie powinny mieć takiego wyboru, ponieważ, gdyby miały taki
wybór, zbyt wiele kobiet dokonałoby właśnie takiego wyboru” (zob. „Saturday Review”, 14 czerwca 1975, s. 18). To, iż kobiety mają wybór, powoduje, że niektóre czują rozdarcie, lecz
możliwość wyboru jest ćwiczeniem w wolności. [...] Jednak ubiegłoroczne wypowiedzi kobiet przed Komisją Biskupów ds. Kobiet w Społeczeństwie i w Kościele na temat tego, jak udało się im zintegrować wiarę
w rodzinie i w pracy, dają nadzieję na przyszłość.
Maryja była zawsze wolna, gdyż była uwolniona od grzechu. Nie będąc niewolnikiem pragnień, przyjęła macierzyństwo jako powołanie do zbawienia świata. Zatem kobieta jest „w centrum wydarzenia
zbawczego”, w którym Boża prawda i życie są nam przekazane. Niepokalana Maryja Panna, „jedyna chluba naszej skażonej natury” (Wordsworth), ukazuje nam, że istota ludzkiej godności leży
w całkowitym poddaniu się. Bez takiej ofiary z samego siebie nie ma mowy o prawdziwym partnerstwie w małżeństwie i życiu rodzinnym ani współdziałaniu między mężczyznami i kobietami w społeczeństwie, ani
współpracy między Bogiem i rodziną ludzką w dziele zbawienia. [...]
Papież Jan Paweł II w swoim Liście do kobiet (1994 r.,) poetycko opisał matkę jako uśmiech Boga nad nowo narodzonym dzieckiem. [...] W cieple uśmiechu matki dziecko uczy się ufać Bogu i
ufać innym ludziom. Papież Paweł VI w 1976 r. powiedział: „Kościół pragnie, by kobiety w pełni uświadomiły sobie wielkość swojej misji. Dzisiaj ta rola ma główne znaczenie zarówno dla odnowy
i humanizacji człowieczeństwa, jak i dla ponownego odkrycia przez wierzących prawdziwego oblicza Kościoła”. Innymi słowy, Kościół nie może odnieść sukcesu w swej misji, dopóki ochrzczeni nie zobaczą
Kościoła jako swoją matkę. [...].
Szczerze oddany w Chrystusie,
Tłumaczenie: Maria Kantor
Pomóż w rozwoju naszego portalu