Jak co roku archidiecezjalne obchody święta Matki Bożej Szkaplerznej
miały miejsce w kościele Ojców Karmelitów Bosych w Łodzi. Podobnie
jak przed rokiem uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Adam Lepa.
Z powodu padającego deszczu nie odbyła się tylko tradycyjna procesja
szkaplerzna po Mszy św. Mimo niesprzyjającej aury wnętrze świątyni
szczelnie wypełnili parafianie, delegacje z parafii dekanatu Radogoszcz
oraz wierni z całej Łodzi.
Do uroczystości swej patronki Karmelici Bosi oraz czciciele
Szkaplerza Świetego przygotowywali się od 9 dni. Każdego wieczora
odprawiana była msza święta z konferencją oraz procesja szkaplerzna.
Niedziela 16 lipca była ukoronowaniem tych modlitw do
Matki Bożej z Góry Karmel a zarazem rozpoczęciem obchodów 750-lecia
objawień maryjnych w znaku szkaplerza przypadających za rok.
Uroczystości odpustowe w parafii Ojców Karmelitów Bosych
zawsze są dobrze przygotowane od strony liturgicznej. Dzieje się
tak za sprawą działających na terenie parafii duszpasterstw między
innymi rodzin i młodzieży oraz doskonale zorganizowanej asysty, która
przygotowała na ten dzień obsady wszystkich sztandarów parafialnych.
Ustawione zostały one w obu nawach bocznych. Pośrodku kościoła ustawiły
się natomiast delegacje z kilku sąsiednich parafii.
Tradycyjnie wokalnie uroczystości wsparła zaproszona
orkiestra dęta ze Szczawina. To muzycy z tego zespołu pieśnią Czarna
Madonna rozpoczęli uroczystą Mszę św.
Eucharystii przewodniczył bp Adam Lepa w towarzystwie
przeora o. Kazimierza Graczyka oraz o. Arkadiusza Stawskiego.
Zakon Karmelitański będąc wierny Matce strzeże pieczołowicie
tej drogocennej perły, którą Maryja pozostawiła. Dziewica w znaku
szkaplerza, zasłuchana, pełna Boga - mówił witając zebranych przeor
łódzkiego klasztoru i proboszcz parafii o. Kazimierz Graczyk.
Gromadzimy się dzisiaj aby być jak najbliżej Matki Bożej,
aby doświadczyć jej macierzyńskiego serca, ale także aby jej dziękować
za wszystkie łaski, które otrzymujemy za jej przyczyną i wstawiennictwem
- powiedział bp Adam Lepa we wstępie wygłoszonej homilii.
Byłoby dzisiaj bardzo stosowne aby postawić sobie pytanie
- co powinniśmy wynieść z tej uroczystości, czego nas uczy Matka
Boża Szkaplerzna i czy tę naukę jaka wiąże się ze szkaplerzem stosujemy
w naszym życiu chrześcijańskim? - pytał Kaznodzieja.
Biskup łódzki wskazując na szkaplerz jako znak ocalenia
dla zakonu karmelitańskiego i wartości przez niego pielęgnowanych
mówił, że każdy z ludzi myśląc o szkaplerzu nie powinien mieć na
uwadze tylko siebie. To byłby wyjątkowy egoizm - podkreślił Sufragan
łódzki. - To jest coś więcej niż ocalenie nas samych, ocalenie naszej
duszy. On jest symbolem ocalenia tego wszystkiego co jest do ocalenia
w religii, w kulturze, w życiu każdego chrześcijanina, w życiu współczesnego
człowieka; to wszystko co powinno być ocalone a jest dzisiaj zagrożone.
Zawsze myślmy nie tylko o sobie - prosił łódzki Biskup - ale także
o wartościach, które są zagrożone.
Liczne wartości są zagrożone, one bardziej nawet są zagrożone
niż przed rokiem 1989. Nam się wydaje, że już nic nam nie grozi,
a poza tym stosuje się takie sposoby niszczenia wartości, tych najważniejszych
- chrześcijańskich, że trudno zorientować się, że one są zagrożone.
Zdaniem bp. Adama Lepy wśród wartości, które obecnie
narażone są na niebezpieczeństwo jest chrześcijańska miłość do bliźniego,
świętowanie niedzieli.
Także miłość narzeczonych czy małżeńska poddawana jest
współcześnie deformacji.
W publicznym języku niektórych ludzi i gazet w ogóle
nie mówi się o miłości chrześcijańskiej - wskazał Sufragan łódzki.
- To słowo razi, w pewnych środowiskach nie chce się mówić o wartościach
chrześcijańskich. Zastępuje się je jakimiś wartościami europejskimi,
humanistycznymi. Zamiast o miłości bliźniego mówi się o tolerancji.
Wysławia się tolerancję jakby była czymś ważnym, a o miłości się
nie mówi jakby była czymś nieważnym, niegodnym wspomnienia. A przecież
tolerancja to jest tylko uznawanie, tolerowanie drugiego człowieka.
Tolerancja nie nakazuje nawet żeby go zrozumieć. Wystarczy go tylko
tolerować - zaakcentował bp Lepa. - Nie trzeba drugiemu człowiekowi
podawać ręki, przebaczać mu. Tego nie obejmuje tolerancja. To jest
zagrożenie.
Świętowanie niedzieli jest również dziś - zdaniem Biskupa
- zagrożone. Niektórzy uważający się za katolików twierdzą, że nie
mają czasu aby w niedzielę pójść do kościoła. Oni powinni powiedzieć,
że nie chcą chodzić do kościoła, że nie chcą w swoim życiu Pana Boga
- wskazał Biskup. - A są też takie domy, które zamiast pójść do kościoła
udają się z całą rodziną do supermarketu i tam świętują.
Jeżeli naprawdę kochamy Matkę Bożą powinniśmy się przyczynić
do ocalenia tych wartości, które są ważne, wywodzące się z naszej
chrześcijańskiej tradycji - apelował Sufragan łódzki.
W procesji z darami dzieci z tamtejszej parafii przyniosły
do ołtarza chleb, przedstawiciele asysty karmelitańskiej wino. Reprezentanci
świeckiego zakonu karmelitańskiego wręczyli celebransowi owoce, młodzież
z duszpasterstwa młodzieży ampułki z winem i wodą, a członkowie Stowarzyszenia
Rodzin Katolickich przynieśli na ołtarz kwiaty. Po procesji z darami
przepięknie zabrzmiała pieśń Serdeczna Matko w wykonaniu orkiestry
ze Szczawina.
W uroczystościach odpustowych ku czci Matki Bożej Szkaplerznej
ze swoimi delegacjami uczestniczyli kapłani z sąsiednich parafii
wraz z dziekanem dekanatu Radogoszcz ks. Janem Szatkowskim. Licznie
przybyły także - wyróżniające się swoim zakonnym ubiorem - Siostry
Karmelitanki od Dzieciątka Jezus.
Szkaplerz w tradycji chrześcijańskiej istnieje od połowy
XIII w. W 1251 r. podczas objawienia otrzymał go z rąk Maryi generał
zakonu Szymon Stock. Prosił on Maryję o pomoc dla Zakonu, którzy
po powrocie z Ziemi Świętej do Europy znajdował się w trudnej sytuacji.
Maryja przekazała wówczas generałowi szkaplerz wypowiadając przy
tym słowa: "To będzie dla ciebie i dla wszystkich karmelitów przywilej,
kto w nim umrze nie zazna ognia piekielnego". Medalik szkaplerzny
uznał i wprowadził do Kościoła powszechnego papież Pius X. W Polsce
tradycja noszenia szkaplerza, jako znaku matczynej opieki liczy ponad
600 lat. O niezwykłej roli szkaplerza w skali światowej świadczyć
mogą objawienia jakie dokonały się w Lourdes i w Fatimie. W obu przypadkach
Maryja ukazała się przyodziana w szkaplerz.
Jak wyjaśnia o. Kazimierz Graczyk przywilej przekazany
Zakonowi Karmelitów Bosych oznacza, że wszyscy, którzy przyjmą szkaplerz
zachowani zostaną od ognia piekielnego. Ci, którzy odejdą do wieczności
ze szkaplerzem, w pierwszą sobotę po śmierci wyzwoleni zostaną z
czyśćca. Nie można jednak traktować szkaplerza jak amuletu czy talizmanu
- mówi o. Kazimierz. - Przyjęcie szkaplerza oznacza trwałą współpracę
z łaską, która kryje się w szkaplerzu danym przez Maryję.
Do bractwa szkaplerznego istniejącego przy parafii na
ul. Liściastej wszyscy chętni przyjmowani są przez cały rok po każdej
Mszy św., natomiast nabożeństwa szkaplerzne odbywają się w każdą
3 niedzielę miesiąca o godz. 16.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu