Oenzetowski Komitet Praw Dziecka (CRC) będzie domagał się od Unii Europejskiej delegalizacji "okien życia", w których matki pozbawione oparcia najbliższych, mogą anonimowo, bezpiecznie i bez konsekwencji prawnych pozostawić swoje dzieci. Placówki takie funkcjonują w niemal w całej Europie, w tym od 2006 r. w Polsce.
Zdaniem działaczy organu monitorującego wypełnianie przez państwa postanowień Konwencji o Prawach Dziecka, "okna życia" naruszają m.in. prawo dziecka do poznania swoich rodziców. „«Okna życia» nie służą w najlepszym interesie dziecka lub matki” – stwierdziła Maria Herczog, węgierska socjolożka i członkini komitetu ONZ w rozmowie z „Jewish World Review”. Jej zdaniem, praktyka zachęca matki do pozostawiania dzieci bez należytej opieki medycznej, często także decyzja o pozostawieniu dziecka wynika z sytuacji kobiety, która jest zmuszona do tego przez terroryzujących ich alfonsów lub członków rodziny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Działaczka zapowiedziała, że organizacja zwróci się z prośbą do Parlamentu Europejskich o wprowadzenie zakazu dla "okien życia".
Pierwsze "okno życia" założyła w 1999 r. niemiecka pastorka Gabriele Stangl. Wysłuchała ona wcześniej dramatycznej wyznania kobiety, która urodziła dziecko poczęte przez gwałt.
W całych Niemczech funkcjonuje obecnie około 100 takich "okien", w Polsce jest ich ponad 40, niemal tyle samo w Czechach, po około 10 – we Włoszech, na Litwie, Rosji, Słowacji, Szwajcarii i Belgii. Dzięki nim setki dzieci zostało ocalonych.
W samej Polsce w ciągu sześciu lat około pięćdziesięcioro dzieci zostało pozostawionych w "oknach życia". Prawie wszystkie dzieci trafiły już do rodzin zastępczych. Jedna z historii zakończyła się nietypowo – 18-letnia matka oraz babka pozostawionej w Kielcach czterotygodniowej dziewczynki zmieniły decyzję i zgłosiły się po nią.