Reklama

Wiadomości

S. Kamińska: Największym cierpieniem kobiety po aborcji, to brak przebaczenia sobie

„Największym cierpieniem dla kobiety, która dokonała aborcji, jest brak przebaczenia sobie. Codziennie spotykam się z ogromnym cierpieniem ludzkim, które jest konsekwencją po dokonanej aborcji. Moim marzeniem jest, aby w każdej polskiej diecezji odbywały się rekolekcje uzdrowienie po aborcji” – mówi KAI siostra Maksymiliana Kamińska ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. W Chicago siostra prowadzi poradnię „Rachel” dla osób, które cierpią po aborcji, gdzie pomaga nie tylko kobietom, ale także mężczyznom.

[ TEMATY ]

aborcja

Grażyna Kołek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Biedroń, KAI: W diecezji tarnowskiej właśnie zakończyły się rekolekcje „Winnica Racheli” dla kobiet z syndromem poaborcyjnym. Jak bardzo potrzebne są takie rekolekcje w Polsce?

S. Maksymiliana: Potrzeba rekolekcji jest ogromna, tylko świadomość możliwości jest mała. Po pierwsze, same zainteresowane nie wiedzą, że mają prawo sobie pomóc i że mogą otrzymać takie wsparcie. W rekolekcjach uczestniczyło sześć kobiet w wieku od ok. 20 do 80 lat. Pokazuje to, że syndrom poabocyjny dotyczyć może młodych i starszych, ale najczęściej występuje u kobiet w czasie klimakterium. Kiedyś kobiety decydowały się na "zabiegi" np. ze względu na trudne warunki życiowe. Dziś to starsze panie, które przez całe życie tłumiły żal i ból po stracie dziecka. Każda na swój sposób cierpi i indywidualne próbuje sobie z tym poradzić. KAI: Jak duży jest to problem w USA, gdzie siostra pracuje od kilku lat? - Aborcja to ogromny problem w Stanach Zjednoczonych, tam z powodu aborcji codziennie ginie 4 tysiące dzieci, a o pomoc do poradni zwraca się nadal niewiele kobiet. Wstydzą się i boją. W ciągu czterech lat z pomocy poradni „Rachel” w Chicago skorzystało ok. 145 osób, które mają polskie korzenie. Do poradni przychodzą najczęściej osoby, u których to napięcie "pęka" po latach, kiedy cierpienie jest nie do zniesienia. Czasami może to być po 30, 40 latach. Myślałam o rekolekcjach dla Polaków, bo stwierdziłam, że porady psychologiczne to za mało. Dowiedziałam się, że w USA od ponad 30 lat są prowadzone rekolekcje „Winnica Racheli” dla osób w takiej sytuacji, które pod natchnieniem Ducha Świętego napisała Teresa Burke. Zgłosiłam się, przeszłam szkolenie, nabyłam doświadczenia i wraz z grupą Bożych szaleńców rozpoczęliśmy służyć ofiarom aborcji, czyli osobom, które cierpią na zespół poaborcyjny. Maksymalnie w rekolekcjach może uczestniczyć 10 osób. KAI: Jak kobiety, które zgłaszają się do siostry, najczęściej określają swój problem? - Mówią o żalu, strasznym wstydzie, pustce, dołujących wyrzutach sumienia, nocnych koszmarach. Nie radzą sobie. Pamiętają o rocznicy aborcji, liczą, ile lat dziś miałyby ich dzieci. Kobiety bardzo cierpią psychicznie i duchowo, ale najbardziej doskwiera im nieprzebaczenie sobie. KAI: Spowiedź nie wystarcza? - Nie zawsze kobiety przychodzą po spowiedzi, bardzo często dopiero przygotowuję je do spowiedzi. A te, które były wcześniej, najczęściej jednak spowiadają się wielokrotnie, bo nie ufają do końca, że Jezus im wybaczył. Dostają rozgrzeszenie, czują chwilową ulgę, jednak dalej nie mogą sobie wybaczyć. Aborcja jest jak wbicie noża w twoje serce, Jezus wyciąga go rękami kapłana, jednak uraz psychiczny zostaje, bowiem aborcja jest największą traumą, której doświadcza kobieta. Ten ból duchowy może trwać całe życie, nie działają nawet leki na depresję. Starsi z syndromem poaborcyjnym podkreślają, że boją się śmierci. Jedna z moich pacjentek, która dokonała kilku aborcji, ciągle stawiała sobie także pytania, gdzie są jej dzieci, czy ona będzie potępiona, mimo że dostała rozgrzeszenie. KAI: Czy podobne doświadczenia mają mężczyźni? - Tak, zdarza się. Poproszono mnie kiedyś o modlitwę i spotkanie z umierającym mężczyzną, który konał dwa dni. Wiedziałam, że jego żona dokonała aborcji za jego przyzwoleniem, dlatego wyprosiłam rodzinę z sali. Powiedział mi, że się z tego spowiadał i dostał rozgrzeszenie. Uspokoiłam go, że jego dziecko jest w niebie szczęśliwe i czeka na niego. Podkreśliłam, że ono nie ma do niego żalu, że mu wybaczyło. Później poprosiłam rodzinę, by znów weszła do sali i odmawialiśmy wspólnie Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Po tej modlitwie mężczyzna zmarł. KAI: Kto najczęściej zgłasza się do poradni? - Najwięcej jest kobiet, ale przychodzą także mężczyźni i tzw. ocaleńcy, czyli rodzeństwo dzieci, którym nie było dane się narodzić. Aborcja bowiem jest jak zatrute powietrze, które snuje się pomiędzy wszystkimi członkami rodziny i wolno ją zatruwa. Mężczyźni mają wyrzuty, że zmuszali do aborcji, dali pieniądze na zabieg, czy milczeniem przyzwolili na takie rozwiązanie. Są także młodzi mężczyźni, którym kobiety nawet nie mówią o swojej decyzji, bo wiedzą, że nie mogą na nich liczyć i że oni nie podołaliby obowiązkom bycia ojcem. Przychodzą też mężczyźni, bo boją się rozwodu. Dane wskazują, że 65 procent związków rozpada się po dokonanej aborcji. Kobiety nie przychodzą na terapię razem z mężczyznami. Często później przyprowadzają swoich mężów i zachęcają ich do udziału w rekolekcjach. Za każdą aborcją stoi mężczyzna, który nie przyjął życia i nie wziął odpowiedzialności za dziecko i kobietę. Natomiast mało mam w poradni przypadków dokonania aborcji po gwałcie. Kobiety wiedzą, że mogą oddać dziecko do okna życia czy skorzystać ze wsparcia domów samotnej matki. KAI: Czy podobne skutki duchowe może mieć dla kobiet tzw. aborcja chemiczna? - Sądzę, że nawet gorsze. Kobiety biorąc pigułki poronne robią to w zaciszu domowej kuchni, pokoju czy łazienki. Kiedy pojawia się syndrom poaborcyjny, ich cierpienie jest większe, bo wiedzą, że dokonały aborcji własnymi rękami. KAI: W danej chwili kobiety nie przewidują aż takich następstw. Czy dla niektórych, aborcja to może być rozwiązanie problemu, ulga? - Znam przypadki zgonów kobiet podczas aborcji, lub na wskutek powikłań. Pamiętam kobietę, która obudziła się podczas aborcji, bo narkoza była za słaba i widziała porozrywane części ciała swojego dziecka. Kobiety zazwyczaj przeżywają stres przed aborcją, ponieważ boją się samego jej przebiegu, boja się bólu. Mówi się, że jest ulga po aborcji, ponieważ jest już po wszystkim. Jednak nikt już później nie pyta kobiet, jak się czują po tygodniu, miesiącu po aborcji. Jedną z moich pacjentek była kobieta, którą jako nastolatkę matka zaprowadziła na zabieg aborcyjny. Dziewczyna nie miała do końca świadomości tego, co się stało, ale cieszyła się, że jest już po „problemie”. Po kilku latach pobytu w USA leczono ją na nerwicę serca. Sama doszła do tego, że aborcja miała na to wpływ, bo męczyły ją wyrzuty sumienia. Zdecydowała się nawet na wolontariat w Domu Samotnej Matki. Tam „pękła”, przeszła terapię, rekolekcje i teraz nam pomaga. Ale są też przypadki, że tzw. zespół rozpaczy pojawia się tuż po wybudzeniu z zabiegu lub do pół roku. Jeśli kobieta nie ma właściwej pomocy, to może to się przerodzić w depresję i myśli samobójcze. KAI: Jak pomagacie osobom mającym syndrom poaborcyjny? - Aborcja rzutuje na całe życie. Najważniejsze jest, aby kobieta pozwoliła sobie na wyrażenie żalu po stracie dziecka, żeby nie bała się zmierzyć z tym bólem. Musi poczuć się zaakceptowana, bez osądzania jej. Powinna zobaczyć, że za jej decyzją stoi wiele osób i okoliczności. Powinna stać się dla siebie adwokatem a nie sędzią. Powinna uczłowieczyć dziecko i nawiązać z nim macierzyńską relację. To wszystko doprowadza później do wybaczenia samej sobie, a to jest najtrudniejsze. Kobiety usprawiedliwiają swoich partnerów, lekarzy, rodzinę a całą winę biorą na siebie. Nasze rekolekcje są oparte na modlitwie, rozmowach ze specjalistami i m.in. medytacji tekstów biblijnych. Podczas rekolekcji kobiety przechodzą ze śmierci do życia, z grzechu do łaski, a nawet z choroby do zdrowia. KAI: Jakie wnioski płyną z rekolekcji w diecezji tarnowskiej?

- Bardzo się cieszę, że mogłam zorganizować i przeprowadzić rekolekcje w diecezji, z której się wywodzę. Pochodzę z Tarnowa, tutaj spędzam urlop. Patronat nad rekolekcjami objął Wydział ds. Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, a jego dyrektor, ks. Artur Ważny, był jednym z prowadzących. Moim marzeniem jest, aby takie rekolekcje odbyły się we wszystkich polskich diecezjach i z Bożą pomocą jestem gotowa pomóc w ich zorganizowaniu. To będzie dla mnie wielka łaska od Boga i radość, by czynić uczynki miłosierdzia. Korzystamy z amerykańskich doświadczeń rekolekcji „Winnica Racheli”. W Polsce jest na razie niewiele osób, które prowadzą takie spotkania. Są w tym gronie ludzie z Warszawy i z okolic Poznania. W Polsce takie rekolekcje są obecne dopiero od pięciu lat. W przyszłym roku planujemy je zorganizować także dla Polonii w Londynie. Na świecie jest dużo kobiet, które cierpią po aborcji. Przyczyną – korzeniem wielu trudnych sytuacji, takich jak np. depresja, nerwica jest właśnie aborcja, choć wiele osób tego na początku nie łączy.

- Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej www.aborcjabolterapia.com Z siostrą można się kontaktować pisząc na adres e- mail: maksymiliana62@poczta.fm

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-08-08 16:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Dzień Dziecka nabożeństwa przebłagalne za grzech aborcji

[ TEMATY ]

modlitwa

aborcja

Dzień Dziecka

itsmejust/fotolia.com

"Przepraszamy za polityków stanowiących prawo, którzy bardziej słuchają ludzi niż Ciebie i kompromisowo traktują ludzkie życie tolerując niesprawiedliwe prawo, które nie broni życia każdego człowieka!" - to słowa modlitwy ekspiacyjnej za grzech aborcji, która zostanie odmówiona w polskich kościołach w pierwszy piątek miesiąca 1 czerwca z okazji Dnia Dziecka

Modlitwa ekspiacyjna za grzech aborcji jest propozycją Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski. Zaleca się, by modlitwa została odmówiona podczas czerwcowego nabożeństwa w pierwszy piątek miesiąca, który jest jednocześnie Światowym Dniem Dziecka.

CZYTAJ DALEJ

Msza św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego

2024-03-28 07:18

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczynają się w Kościele katolickim obchody Triduum Paschalnego - trzydniowe celebracje obejmujące misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego. Liturgia tego dnia odwołuje się do wydarzeń w Wieczerniku, kiedy Jezus ustanowił dwa sakramenty: kapłaństwa i Eucharystii.

Liturgista, ks. prof. Piotr Kulbacki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego powiedział PAP, że część pierwsza Triduum - misterium Chrystusa ukrzyżowanego - rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej (Wielki Czwartek) i trwa do Liturgii na cześć Męki Pańskiej (Wielki Piątek). Po tej liturgii rozpoczyna się dzień drugi - obchód misterium Chrystusa pogrzebanego, trwający przez całą Wielką Sobotę. Nocna Wigilia Paschalna rozpoczyna trzeci dzień - misterium Chrystusa zmartwychwstałego – obchód trwający do nieszporów Niedzieli Zmartwychwstania.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: Eucharystia jest do naśladowania

2024-03-28 21:16

[ TEMATY ]

Częstochowa

Wielki Czwartek

archikatedra

bp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

– Eucharystia nie jest tylko do konsekracji, pięknego sprawowania obrzędów i adoracji. Eucharystia jest do naśladowania – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, której w Wielki Czwartek przewodniczył w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

W homilii hierarcha zauważył, że w drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian św. Paweł przywołał dwukrotnie prośbę Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wskazał, że podobne słowa usłyszeliśmy w Ewangelii według św. Jana, gdy po obmyciu uczniom nóg Jezus powiedział do apostołów: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”. – To jest niejako ta sama prośba w odniesieniu do dwóch aspektów tej samej wieczerzy Pańskiej – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję