W uliczkach
Wiejskiej, Zielonej, w zaułkach
bruk twardy i smutek domów
spokojnie
jeszcze z nadzieją
zwartych na przetrwanie
Jordanowskie wierzby
strojne, płaczące
nad wodą drzemią
Ratusz
z wyższością nad zabieganiem
Ludzie dzisiejsi
z tęsknotą w oczach
i dawni
z imieniem w kamieniu
Miasteczko
zdrobniale dziecięco nazwane
gdzie czas się snuje
lecz nie ucieka
Pomóż w rozwoju naszego portalu