Reklama

Polityka

Nie możemy pozwolić na „sędziokrację”

Z posłanką PiS Krystyną Pawłowicz – profesor prawa, członkiem Krajowej Rady Sądownictwa – rozmawia Mateusz Wyrwich

[ TEMATY ]

wywiad

Paweł Bugira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MATEUSZ WYRWICH: – W 1990 r. pierwszy prezes Sądu Najwyższego sędzia Adam Strzembosz mówił z przekonaniem, że sędziowie oczyszczą się z brudów komunizmu. Słowem – zreformują się. Tak się jednak nie stało. Dziś natomiast tenże prawnik uważa, że obecna reforma PiS jest cofaniem wymiaru sprawiedliwości do czasu sprzed 1989 r.

PROF. KRYSTYNA PAWŁOWICZ:– Pan sędzia Strzembosz jest osobą bardzo zasłużoną dla wymiaru sprawiedliwości. W swojej naiwności i ówczesnej dobroci serca z dużym zaufaniem patrzył na sędziów, ale to jego zaufanie nie było poparte żadnymi argumentami. I czas potwierdził nasze obawy. Okazało się, że silne nawyki PRL-owskich sędziów, ich arogancja i poczucie wielkiej pychy oraz lekceważenie obywateli są umocowane bardzo silną konotacją polityczną z czasów PZPR. Ta „kasta” przeniosła się do nowych warunków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Pani Profesor jako teoretyk prawa, poseł, członek Krajowej Rady Sądownictwa, praktyk z aplikacją sędziowską wie, co najbardziej temu systemowi dolega. Korupcja, powolność w orzecznictwie, rażąca niesprawiedliwość wyroków, bezkarność złodziei z immunitetami czy pijanych sędziów za kółkiem...?

– To są bardzo poważne zarzuty. Ogromną skazą jest przewlekłość prowadzonych spraw. Nie można bowiem czekać kilka czy kilkanaście lat na rozstrzygnięcie prostej sprawy, jak choćby podziału spadku. Ale są sprawy w sądzie, które z kolei były bardzo szybko załatwiane. Dowiadujemy się o tym teraz, przy okazji afery reprywatyzacyjnej. Niektóre z tych spraw załatwiano w kilka dni. Czasem nawet w ciągu kilku godzin sędziowie potrafili ustalić, komu oddać nieruchomości, a komu nie. Dopiero jednak po wygranych przez nas wyborach wymiar sprawiedliwości pokazał swoje skrajnie stronnicze, polityczne oblicze, bardzo aktywnie włączając się w politykę. Zwłaszcza w sprawie stosowania przez Prezydenta RP aktu łaski czy w sprawie reprywatyzacji. Przykłady można mnożyć, choćby kolejne zwoływanie sędziowskich zjazdów, w tym nadzwyczajnego zjazdu prawników polskich w Katowicach. Przyjęte tam uchwały wprost nawołują przeciwko nowym, demokratycznie wybranym władzom. Wszystkie te działania pokazują, że zmiany są konieczne. Ale żeby tych zmian dokonać, musimy zreorganizować również sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, który został zawłaszczony przez sędziów. A przypomnę, że konstytucja daje niezawisłość tylko przy sprawowaniu urzędu, czyli przy orzekaniu.

Reklama

– Wspominała Pani Profesor o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości. Zacznijmy od Krajowej Rady Sądownictwa. To przecież powinna być instytucja, która nie może zajmować się polityką, a zajmuje się nią w sposób niesłychanie ostentacyjny...

– Dlatego że Krajowa Rada Sądownictwa jest tworem, który został sztucznie narzucony, jeszcze na początku lat 90. ubiegłego wieku, przez wpływowych przedstawicieli PRL. Pamiętajmy, że 1989 r. był jednak jakimś kompromisem między PRL a III RP. Komuniści czy postkomuniści zostawili sobie pewne instytucje, takie jak właśnie KRS, KRRiTV czy Trybunał Konstytucyjny, o bardzo długiej kadencji. Chodziło o to, aby mimo ewentualnych wygranych opozycji, rzeczywistej opozycji antykomunistycznej, na kluczowych stanowiskach pozostały osoby, które byłyby w stanie unieważniać wybory, unieważniać ustawy, uchylać je. Krajowa Rada Sądownictwa była niegroźna w czasie, kiedy rządziły PO-PSL czy SLD, bo oni właściwie mają wspólną ideologię: lewicowo-liberalną. Kiedy natomiast Polacy wybrali zupełnie inną opcję, narodową, podkreślającą chrześcijański charakter państwa polskiego, wówczas te osoby umiejscowione w wymiarze sprawiedliwości, w KRS i Trybunale Konstytucyjnym, pokazały, że będą z nami walczyć i... płynnie przeszły w działalność opozycyjną wobec rządu. Krajowa Rada Sądownictwa sama sobie przy tym nakreśliła niedemokratyczne reguły kadencji, przyznając każdemu ze swoich przedstawicieli, sprzecznie z konstytucją, indywidualny czas kadencji, choć przynależy to tylko sędziom Trybunału Konstytucyjnego.

Reklama

– Bardzo upolitycznił się też Sąd Najwyższy. Jego pierwsza prezes – sędzia Małgorzata Gersdorf wygłasza apele polityczne, co jest niezgodne z konstytucją, na którą sama się powołuje...

– Oni wszyscy – mam tu na myśli zarówno Sąd Najwyższy, jak i Krajową Radę Sądownictwa – łamią w tej chwili prawo. Podobnie jak byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego – Jerzy Stępień, Andrzej Rzepliński, Marek Safjan czy Andrzej Zoll, którzy występują na antypaństwowych kongresach czy politycznych manifestacjach. Jak dalece Sąd Najwyższy jest upolityczniony, pokazały zjazdy prawników. Bardzo aktywną rolę odgrywa w tym pani prezes Gersdorf. Oni bronią poprzedniego systemu, bo był dla nich bardzo wygodny. I dlatego podejmują działalność polityczną. Właściwie można powiedzieć, że ta elita sędziowska wykreowała „partię sędziowską”. Sędziowie, którzy wykładają na uczelniach, również edukują antyrządowo swych studentów. Podjudzają kolegów, by podejmowali antyrządowe uchwały. I ci na ogół to robią, także w sądach. Można powiedzieć, że jest to lobby prawnicze bo włączyli się do tego nie tylko sędziowie, ale również adwokaci, jak choćby prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela, który – moim zdaniem – bardzo niszczy autorytet adwokatury. Znam adwokatów, którzy mówią, że ci ludzie władz adwokackich są chyba w jakichś dziwnych układach. Możemy się tylko domyślać, co to za układy sędziowsko-adwokackie. Widać to zwłaszcza wtedy, kiedy spojrzymy, jak wyglądała reprywatyzacja w niektórych miastach Polski, gdzie ujawniono nieuczciwe powiązania sędziów, notariuszy i adwokatów.

– Tymczasem środowiska sędziowskie twierdzą, że wprowadzana reforma sądownictwa to zamach na niezawisłość sędziowską. Proszę przypomnieć, co w praktyce oznacza owa niezawisłość?

Reklama

– Dwie sprawy najczęściej się tu myli. Niezależność sądów jako instytucji i niezawisłość sędziów jako osób. Niezależność dotyczy organizacji wymiaru sprawiedliwości, natomiast niezawisłość to wewnętrzna suwerenność sędziego, wolność orzekania sędziego. Czyli niezależność dotyczy struktur organizacyjnych, a niezawisłość dotyczy konkretnego sędziego, któremu trzeba zapewnić warunki do niewywierania na niego presji, do suwerennego wyrokowania w oparciu o konstytucję, ustawy i własne sumienie. Kiedy więc mówimy o zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa, nie naruszamy niezawisłości sędziowskiej, KRS bowiem nie wyrokuje – nie jest sądem. Nie naruszamy niezawisłości sędziego i niezależności przez np. odebranie prawa do decydowania, kto jaką sprawę ma prowadzić, bo do przewodniczącego wydziału w sądzie nie należy wskazywanie, kto ma prowadzić sprawę. Reforma KRS nie dotyczy problemów sądów ani niezawisłości sędziów. A członkowie KRS, minister czy posłowie nie wykonują funkcji sędziowskich. Nie wydają wyroków, lecz typują kandydatów na sędziów do nominacji przez Prezydenta RP. Wykroczeniem poza konstytucyjne kompetencje sędziów, czyli poza orzekanie, jest pozostawienie na stałe w rękach prezesów sądów i przewodniczących wydziałów licznych funkcji administracyjnych, które należą do władzy wykonawczej, czyli ministra sprawiedliwości. Są to np. procedura przydzielania sędziom spraw, wybór prezesów sądów, sprawy zarządzania majątkiem sądów. Wprowadzamy też system komputerowy przydzielania spraw. Z kolei to, że prezesa wskaże minister sprawiedliwości, w niczym nie narusza niezależności sądów. Nie może być przecież tak, że ludzie są tak sterroryzowani przez niektóre sądy, iż nie śmią napisać jakiejkolwiek skargi na działalność sędziego. Boją się, że ten z zemsty ich sprawę będzie rozpatrywał przez wiele lat. Adwokaci też czasem nie piszą skarg na działalność sądów, bo się boją, że może to zaszkodzić ich klientom. Niestety, przykłady zastraszania i terroryzowania przez sędziów są liczne. Podkreślam jednak: nie można negatywnych zjawisk uogólniać. Większość sędziów jest uczciwych, jednak opinia o nich jest rozpowszechniana na przykładzie tych, którzy są medialni, ale łamią etykę sędziowską, łamią konstytucję. Bawią się w politykę z powodu własnego zarozumialstwa czy pychy lub „zwyczajnego” antydemokratycznego nastawienia. Widać, że środowisko sędziowskie cały czas było przekonane, iż wszyscy muszą ich słuchać, stąd ich lekceważące zachowanie. A jest to cecha europejskiego lewactwa, które przez utworzoną przez siebie Komisję Wenecką próbuje doprowadzić do „sędziokracji”. I to pierwsza pani prezes Sądu Najwyższego przyznała, mówiąc, że suwerenem jest konstytucja. Wygłosiła brednie, bo artykuł 4. konstytucji mówi, że władzę zwierzchnią w RP sprawuje naród – przez swoich przedstawicieli, parlament lub bezpośrednio.


Wywiad można przeczytać w "Niedzieli" nr 31 na 30 lipca 2017 r.

2017-07-22 08:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każda stópka zostawia ślad

Niedziela częstochowska 40/2020, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Dzień Dziecka Utraconego

Archiwum organizatorów

Anna Stachulska, położna

Anna Stachulska, położna

Każda śmierć ma jakiś ukryty sens, tylko nie zawsze jesteśmy w stanie go pojąć, zwłaszcza gdy umiera ktoś, kogo nie zdążyło się jeszcze zobaczyć.

Strata dziecka jest tragedią i nie ma tu znaczenia jego wiek czy wielkość. Niezależnie od tego, czy przeżyło kilka lat, miesięcy czy tygodni – czasem tylko pod sercem mamy. Jego rodzina ma prawo do smutku i żałoby.

CZYTAJ DALEJ

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję