Reklama

Polska

Jasna Góra: Prymas Polski o mobilizacji w walce o trzeźwość narodu

O konieczności mobilizacji całego społeczeństwa do działań trzeźwościowych mówił na Jasnej Górze Prymas Polski. Abp Wojciech Polak przewodniczy Mszy św. w ramach Narodowej Pielgrzymki Apostolstwa Trzeźwości. Dwudniowa modlitwa jest nade wszystko przebłaganiem za grzechy pijaństwa, wielkim wołaniem o wyzwolenie z nałogu i powstanie ogólnopolskiego programu wspierającego działania ograniczające spożycie alkoholu, promujące trzeźwość i abstynencję.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

trzeźwość

abp Wojciech Polak

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Przybyliśmy tutaj, na Jasną Górę, aby u Pani Jasnogórskiej upraszać dla siebie i dla podejmowanych przez nas działań potrzebną pomoc i siłę. Nasza obecność i modlitwa, a także przeżywany w ciągu całego tego roku Narodowy Kongres Trzeźwości, dobitnie potwierdzają, że dziś naprawdę konieczna jest mobilizacja całego naszego społeczeństwa do działań trzeźwościowych – mówił w homilii Prymas Polski.

Abp Polak podkreślił, że „dobrze znamy wagę problemu, potrafimy poznać i ocenić skutki, także te społeczne, uzależnienia od alkoholu oraz wielu innych uzależnień, które dotykają tak wielu spośród naszych sióstr i braci”. - Na nas więc liczy Chrystus. On nas posyła, abyśmy w Jego imię i Jego mocą, nieśli innym wyzwalające orędzie i budzili w nich przede wszystkim siłę do walki i powstania z pętających ich uzależnień i nałogów - mówił kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Prymas zauważył, że „posyłając nas, Jezus liczy jednak, że nie tylko będziemy dobrymi specjalistami, zdolnymi precyzyjnie ocenić współczesne zagrożenia”. - Wobec panującej i dominującej kultury użycia i konsumpcji, która przejawia się również agresywną promocją alkoholu i akceptacją dla pijaństwa, sami zdolni będziemy budować kulturę trzeźwości, wolności od uzależnień, kulturę wolności, miłości i odpowiedzialności – mówił abp Polak.

Za Prymasem Wyszyńskim podkreślał, że trzeba obudzić sumienia wszystkich, abyśmy nie oglądali się na tych, którzy dają nam zły przykład, lecz sami zobowiązali się do trzeźwości. - Trzeba obudzić sumienia, aby zdawać sobie sprawę, jak wielka jest nasza odpowiedzialność za życie własne i rodziny, za życie Narodu i Kościoła – przypomniał kaznodzieja.

Prymas podkreślił, że „trzeba obudzić i nasze sumienia, abyśmy z odwagą pokazywali innym przekonujące i piękne świadectwo życia w prawdzie i wolności, w miłości i trzeźwości, życie otwarte, twórcze i zaangażowane, wolne od lęku i niepewności”. Abp Polak przypominał, że fundamentem kultury trzeźwości jest życie „otwarte na Boga i na drugiego człowieka”. - Ona nie wyrośnie na glebie, z której nic nie da się wydobyć – przekonywał abp Polak.

Reklama

- Życie we wspólnym domu, wolnym od rozdzierających nas kłótni i sporów, owocującym świadczeniem sobie nawzajem wsparciem i pomocą – mówił kaznodzieja.

Podkreślał, że „na takim życiu można opierać naszą wspólną przyszłość, wolną od uzależnień i zniewolenia”. - Kto bowiem kocha tylko to, co własne, mówił nam papież Franciszek, i żyje dla swoich interesów, i chełpi się tylko sobą, traci. Kto natomiast przyjmuje, jest dyspozycyjny i służy innym, żyje na sposób Boga: wówczas jest wygrywającym, zbawia siebie samego i innych: staje się ziarnem nadziei dla świata – powiedział abp Wojciech Polak.

Prymas Polski podkreślał, że jednie Bóg może zdziałać cud przemiany i być odpowiedzią na głos tego, który przyjdzie do niego. - Jedynie Bóg może przełamać nieufność i wyzwolić człowieka z ograniczenia, zniewolenia czy śmierci - mówił metropolita gnieźnieński. Podkreślił, że „jeśli wciąż myślimy sobie, że usłyszą nas tylko dlatego, że w nas samych jest słuszne przekonanie i mądrość, której nie mogą się przecież oprzeć ani jej odrzucić, to w najlepszym wypadku sami przeżyjemy zawód i kolejne rozczarowanie”.

- Wszystko zatem zaczyna się tak naprawdę od tego, czy przed naszym, najsłuszniejszym nawet działaniem, dotrze najpierw do nas samych Chrystusowa zachęta: najpierw proście Pana żniwa. Proście Go, a od Niego otrzymacie siłę. Zwracajcie się do Niego, a znajdziecie pomoc. Módlcie się i pukajcie do Jego drzwi, a otworzą wam, i przed wami otworzą się wówczas również zatwardziałe ludzkie serca. I czyńcie to cierpliwie i natarczywie, wytrwale i z wiarą, nie spodziewając się jednak natychmiastowych efektów. Dobry żniwiarz wie bowiem, że podstawą wzrostu ziarna jest cierpliwość - przypomniał kaznodzieja.

Reklama

- Niech wasza pielgrzymka będzie obfitym zasiewem ziarna nadziei dla Ojczyzny naszej i całego świata – zakończył kazanie Prymas Polski.

Pielgrzymka Trzeźwościowa jest częścią Ogólnopolskiego Kongresu Apostolstwa Trzeźwości, który w różnych wymiarach trwa w kraju z inicjatywy Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. Odbywa się pod hasłem: „Ku trzeźwości Narodu – odpowiedzialność rodziny, Kościoła, samorządu i państwa”.

Jest to wydarzenie integrujące wiele środowisk, stwarzające okazję do wymiany poglądów i opinii, a przede wszystkim kreślące kierunki działań apostolstwa trzeźwości na kolejne lata posługi w naszej ojczyźnie.

2017-06-18 12:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Bronakowski: nie ma prawdziwej wolności bez trzeźwości

[ TEMATY ]

trzeźwość

bp Tadeusz Bronakowski

Eliza Bartkiewicz / BP KEP

Bp Tadeusz Bronakowski

Bp Tadeusz Bronakowski

Jesteśmy świadomi tego, że nie ma prawdziwej wolności bez trzeźwości – podkreślił bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości. 11 lutego rozpocznie się 51. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu pod hasłem: „Trzeźwość egzaminem z wolności”.

Hasło 51. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu nawiązuje do słów Jana Pawła II: „Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale, stale zdobywać”. - Ciesząc się z 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę musimy jednocześnie zauważyć zagrożenia wolności, zwłaszcza te, które prowadzą do utraty wewnętrznej wolności tak wielkiej liczby Polaków uwikłanych w nałogi. Jesteśmy świadomi tego, że nie ma prawdziwej wolności bez trzeźwości – podkreślił bp Bronakowski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Fragmenty wywiadu, który trwał około godziny i został przeprowadzony przez Norah O'Donnell, dyrektora „Cbs Evening News”, zostały wyemitowane po północy czasu polskiego. Rozszerzona wersja dialogu zostanie wyemitowana w niedzielę, 19 maja, w przeddzień Światowego Dnia Dziecka, który odbędzie się w Rzymie w dniach 25 i 26 maja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję