W amerykańskich szkołach jest już po ACT testach, po najważniejszych sprawdzianach i pracach. Podobnie jest w polskich sobotnich szkołach. Jest się z czego cieszyć, bo dni, w których trzeba iść do szkoły
jest mniej niż palców u jednej ręki. Ale nie dla wszystkich. Dla maturzystów to gorący, bardzo pracowity i nerwowy okres. Matura to powód stresów nie tylko dla uczniów, ale i dla rodziców. Sami przypominamy
sobie, jak to było naście lat temu i denerwujemy się tak samo, jak wtedy. Podobnie było w polskiej sobotniej Szkole im. Ignacego Jana Paderewskiego w Park Ridge. Klasa maturalna to 16 uczniów, o nauczanie
których przez całe Gimnazjum dbała Anna Gmiterek-Witowska.
Szkoła im. Ignacego Jana Paderewskiego powstała w lutym 1976 r. Pierwszym dyrektorem była Halina Kubsik, która dzisiaj zajmuje się finansami szkoły. Szkoła rozrosła się do dużej placówki z grupami
przedszkolnymi, klasami szkoły podstawowej i liceum. Zajęcia odbywają się w budynku Main East High School w Park Ridge, wcześniej były w szkole św. Izaaka w Niles. Patronem szkoły jest Ignacy Jan Paderewski
(1860-1941), znakomity muzyk, polityk i patriota. Funkcję dyrektora pełni Barbara Kozłowska, a prezesem szkolnego zarządu jest Krystyna Śliwa.
24 kwietnia br. odbyły się pisemne egzaminy maturalne. Dyrekcja szkoły zadbała, by egzaminy te miały na celu sprawdzenie praktycznych umiejętności posługiwania się przez uczniów językiem polskim,
a nie wyciskanie ostatnich potów w tworzeniu najnowszych wersji deklinacji, przyrostków rzeczownikowych czy imiesłowów przymiotnikowych. Szkoła rozumie, że dla naszych dzieci polski to drugi język i niełatwo
przyswoić sobie trudną polską gramatykę, uczęszczając do szkoły tylko w soboty, w sumie 30 razy. Dlatego też na egzaminach maturalnych od początku panowała atmosfera pełnego zrozumienia i spokoju, co
pomagało uczniom opanować nerwy i chociaż trochę pozbyć się nieznośnego stresu. Nie mówiąc o biednych i zestresowanych rodzicach. Duszą wszystkich rodzicielskich przygotowań maturalnych była Bożena Redliński.
Do pomocy na obu maturach stawiły się panie: Pondo, Pogorzelska, Tworzydło, Grzebicka, Kłodzińska i Wojtaszek.
Po tygodniowej przerwie odbyły się następne egzaminy, tym razem ustne. Uczniowie mieli wcześniej do przygotowania jeden temat do wyboru i dwa pytania, które wybierali losowo w obecności komisji egzaminacyjnej.
W sumie matura zakończyła się pełnym sukcesem Anna Gmiterek-Witowska powiedziała: „Moja maturalna klasa to bardzo mili i sympatyczni uczniowie. Nie miałam z nimi żadnych problemów wychowawczych.
Będę ich wspominała bardzo miło. W Szkole Paderewskiego uczę już 9 lat. Ukończyłam filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. To już trzecia gromadka moich maturzystów. Szczerze mówiąc,
wypisując świadectwa, miałam ochotę wszystkim dać bardzo dobre stopnie, ale przecież świadectwa mają być odbiciem pracy przez kilka lat. Życzę im wielu, wielu sukcesów w przyszłości”.
Na pewno ten sukces jest sumą wspólnych wysiłków, uczniów, nauczycieli i rodziców. Nie wszyscy potrafią sprostać wyzwaniu, dlatego tym, którzy tego dokonali, należą się słowa uznania i szczere gratulacje.
15 maja br. w Szkole im. Ignacego Paderewskiego odbyło się uroczyste zakończenie roku, przekazanie szkolnego sztandaru przyszłorocznym maturzystom. Młodzież wystrojona w białe togi, a na głowach w
charakterystycznych biretach prezentowała się wspaniale. Wszyscy dostali oprócz świadectw książkę o Ojcu Świętym, statuetki, które funduje co roku Związek Narodowy Polski, pamiętnik i zdjęcie ze studniówki.
Niespodziankę zrobiła Krystyna Sznajder. Podarowała ona graduacyjny długopis szóstce maturzystów, których uczyła jeszcze w pierwszej klasie, i którzy dotrwali razem do końca.
Warto się zastanowić, czy w przyszłym roku nie posłać swojego dziecka do polskiej szkoły. Warto też spróbować przekonać zniechęconego ucznia, by ponownie podjął naukę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu