Po zakończeniu Mszy św. podszedł do mnie ktoś z rodziny jednego z neoprezbiterów. - Proszę księdza, to niesamowita uroczystość; widziałam takie coś pierwszy raz w życiu i nie zapomnę już nigdy.
Tak, święcenia kapłańskie odbywają się w diecezji tylko raz w roku i większość z nas nigdy nie miała okazji zobaczyć na własne oczy obrzędu, podczas którego przez modlitwę i moc Ducha Świętego wybrani
kandydaci są wprowadzani w kapłańską posługę. Co roku obrzęd jest taki sam, a za każdym razem jedyny w swoim rodzaju. Podobnie jak Msza św., którą nowi kapłani będą od dziś sprawować codziennie według
stałego rytu, a jednak za każdym razem w nowy, niezwykły sposób. A było to tak:
Po Ewangelii wszyscy diakoni - kandydaci do święceń zostali wyczytani po imieniu. Ksiądz Biskup spytał, czy są oni godni zostać kapłanami, a rektor seminarium ks. prał. dr Ryszard Tomczak zaświadczył,
że tak. Wtedy Biskup Adam rozpoczął homilię. Mówił, iż pośród wielu powołań w Kościele jest jedno, od którego zależy realizacja wszystkich innych. To właśnie kapłaństwo. Ci, którzy za chwilę mają zostać
prezbiterami, przejmują na siebie między innymi zadanie formowania sumień ludzkich, ukazywania ludziom właściwych dróg wykorzystania ich wolności, rozeznawania ich powołania, dróg świętości, do jakiej
wzywa Zbawiciel. Jezus powołał każdego z tych szesnastu po imieniu, osobiście, by uczynić ich pasterzami. Ksiądz Biskup szczególnie podziękował rodzicom nowych kapłanów za powołanie ich synów, za to,
że w swych domach wytworzyli atmosferę, w której powołanie mogło się zrodzić i ukształtować. Dziękował także innym osobom, dzięki którym ci wybrani doszli aż do tej chwili, ich nauczycielom i wychowawcom.
Po homilii kandydaci złożyli przyrzeczenia. Przyrzekli głosić Ewangelię i wiernie wykładać prawdy wiary; sprawować sakramenty, modlić się za lud im powierzony i całkowicie poświęcić się Bogu w zjednoczeniu
z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem. W szczególny sposób przyrzekli posłuszeństwo. Każdy z nich podszedł do bp. A. Dyczkowskiego, włożył swoje złożone dłonie w jego dłonie, a gdy Ksiądz Biskup spytał: „Czy
mnie i moim następcom przyrzekasz cześć i posłuszeństwo?”, odpowiedział: „Przyrzekam”.
Później wszyscy kandydaci padli na twarz, a zebrani ludzie modlili się za nich Litanią do Wszystkich Świętych. Gdy ta się skończyła, każdy podszedł do Księdza Biskupa, a on w milczeniu położył na
nich ręce. Po nim uczynili to także wszyscy obecni w katedrze prezbiterzy.
Następnie kandydaci uklękli, a Ksiądz Biskup odmówił nad nimi modlitwę konsekracyjną. Modlił się między innymi słowami: „Prosimy Cię, Ojcze wszechmogący, daj tym swoim sługom godność prezbiteratu;
odnów w ich sercach Ducha świętości; niech wiernie pełnią przyjęty od Ciebie, Boże, urząd posługiwania kapłańskiego drugiego stopnia i przykładem swojego życia pociągają innych do poprawy obyczajów”.
Po modlitwie konsekracyjnej mogli już ubrać stułę po kapłańsku, a na nią nałożyć ornat. Kiedy się ubrali, podeszli do Księdza Biskupa, a on namaścił ich dłonie krzyżmem, mówiąc: „Nasz Pan Jezus
Chrystus, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i mocą, niech Cię strzeże, abyś uświęcał lud chrześcijański i składał Bogu ofiarę”. Potem podeszli do Biskupa jeszcze raz, by otrzymać chleb na patenie
i wino z wodą w kielichu, a Biskup rzekł „Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu. Rozważaj, co będziesz czynić, naśladuj to, czego będziesz dokonywać, i prowadź życie zgodne
z tajemnicą Pańskiego Krzyża”. Na koniec obrzędu Biskup i obecni w kościele kapłani przekazali każdemu z nowo wyświęconych znak pokoju. Później Msza św. toczyła się jak zwykle, a oni po raz pierwszy
koncelebrowali ze swoim biskupem.
Od dziś proszą o naszą modlitwę za ich zaczynającą się kapłańską posługę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu