Kim jest kapłan?
Także w Kościele mówi się, że kryzys tożsamości (crisis identitatis) kapłana trwa od czasu Soboru Watykańskiego II. Jak się zatem wydaje, problem rzeczywiście sprowadza się do znalezienia odpowiedzi na
pytanie: kim jest kapłan? Właśnie pogłębione poznanie natury misji kapłaństwa służebnego, stanowi drogę do przezwyciężenia wspomnianego wyżej negatywnego zjawiska.
Jest rzeczą zrozumiałą, że kapłan, tak jak każdy człowiek, musi mieć pełną świadomość tego, kim jest i komu służy - bez tego cała jego osobowość pęka i chwieje się.
W tych dniach minęło już 10 lat od tej wielkiej radości, która towarzyszyła mi, kiedy przyjąłem sakrament święceń. Nigdy nie żałowałem wybranej drogi życia, chociaż... o tym chciałbym teraz opowiedzieć.
Niezmienność
Moim ulubionym autorem jest George Basil Hume, zmarły przed kilku laty prymas Anglii. W książce pt. W poszukiwaniu Boga napisał: „Księża nie dają i nie doświadczają dobra w proporcji do darów otrzymanych w dniu święceń”. I potem dodaje: „W każdym «kryzysie kapłaństwa», jakkolwiek go tłumaczymy, ważne jest, by mocno trwać przy podstawowym fakcie, że posiadamy coś, czego nam nie można odebrać. Otrzymaliśmy «dynamiczną siłę»”. Wiem, że radość, ta największa i jedyna z dnia święceń, nigdy nie powinna maleć, i dlatego pytam o nią często i nieustannie do niej powracam. Wezwanie przez Boga - nie jest czymś, co nam się zdarzyło przed laty. Głos, który przemówił wówczas do nas, wciąż mówi z tą samą siłą, oczekując na wielkoduszną odpowiedź.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jako pasterz
Najbardziej kocham Chrystusa, jako Dobrego Pasterza. Z pewnością dlatego, że właśnie na Nim może i powinien wzorować się każdy kapłan. Stary i Nowy Testament posługiwały się tym obrazem, aby ukazać dobroć
Boga opiekującego się swym ludem. Szczególnego wyrazu obraz ten nabrał w postawie i posłudze Jezusa Chrystusa, który nazwał siebie Dobrym Pasterzem i kontynuowanie swojego zadania pasterskiego zlecił
Apostołom i ich następcom.
Kim jestem, jaka jest moja tożsamość jako kapłana? Odpowiedź, według której chcę żyć, brzmi następująco: To Bóg mnie powołał, by dochować obietnicy, że sam będzie pasł swoje owce i posyłał pasterzy.
Mam przyjąć styl życia Dobrego Pasterza i kontynuować Jego misję. Duch Święty, który jest duchem Dobrego Pasterza, namaścił mnie i konsekrował, On przemienia mnie wewnętrznie, a Lud Boży, do którego jestem
posłany, postrzegać mam jako owczarnię Pańską, nad którą z woli Bożego wybrania sprawować mam opiekę. Autorytet pasterza opiera się na miłości - on kocha swoje owce, służy im i jest gotowy oddać
za nie życie. W swojej służbie, wpatrzony w Pasterza, mam się kierować wiernością, mądrością, dobrocią, cierpliwością, bezinteresownością, szacunkiem dla ludzkiej godności, zaufaniem w działanie łaski
Bożej. Zatem - tylko wierne kształtowanie w sobie ikony Dobrego Pasterza określa moją tożsamość i miejsce wśród Ludu Bożego.
Reklama
Świadomość Przyjaźni
Na dzień święceń otrzymałem życzenia od mojej siostry, które do dziś są dla mnie wyjątkowo cenne, może też dlatego, że Aneta odeszła już do wieczności: „Bardzo gratuluję Ci współpracy z łaską Bożą. Gratuluję Ci wierności Jemu, pomimo tylu różnych pokus. Niech Cię dalej prowadzi tą niełatwą drogą, czyniąc wieczystym darem dla siebie. Jako mój prezent masz przede wszystkim modlitwę, moje trudności ofiarowane w Twojej intencji. Do końca życia będę pamiętać o Tobie przed Panem, a po śmierci również ciągle będę mówiła Bogu o Tobie. Bóg bardzo Ci zaufał. Musisz być silny Jego mocą i wierny Mu tak, jak byłeś wierny do tej pory. Ufam, że będąc blisko Boga, zawsze będziesz szczęśliwy”. Świadomość, że są ludzie, którzy wierzą we mnie i pomagają modlitwą w realizacji powołania, pozwala każdego dnia od nowa podejmować pasterskie zadania.
Reklama
Żyć wybraniem
Z lat seminaryjnych pamiętam rekolekcyjne rozważanie i zadane wówczas ćwiczenie, by znaleźć i powracać do wybranej (najbliższej sercu) stacji Drogi Krzyżowej, tekstu Pisma Świętego, fragmentu Mszy św.
Dziś, po 10 latach, każdego dnia celebrowanej Mszy św. przyznaję, że serce bije mocniej, gdy wypowiadam słowa: „I dziękujemy, że nas wybrałeś, abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyli” (II
Modlitwa eucharystyczna). Pewnie byli zdolniejsi, wrażliwsi, a przede wszystkim „bardziej święci” - dlatego dziękuję, że zostałem wybrany właśnie ja.
Jeszcze w czasach kleryckich przyszła pokusa ucieczki. Pewnie jej fundament leżał w doświadczeniu grzeszności, pytaniu o siły do przezwyciężenia trudności i lęku przed przyszłością. Udzieloną mi wówczas
naukę kierownika duchowego, pamiętam do dziś: „Przeżywanie własnych słabości stanowi upokorzenie, ale wypowiedzenie im walki - to zwycięstwo. To, że chcesz wzrastać w świętości i doskonałości,
daje pewność, że nie tylko wiele już osiągnąłeś, ale że z pomocą Tego w Najświętszym Sakramencie osiągniesz wszystko, co zechcesz. Trudności nie są przeszkodą w stosunkach między Bogiem a tobą -
one są drogą do Niego”.
Dziękuję ci, Losie
Lubię słuchać krakowskiej grupy „Pod Budą”. Ich starych i tych najnowszych przebojów słucham jadąc samochodem, kiedy odpoczywam, a nawet nie przeszkadzają mi, gdy pracuję. Mówią o codziennym
życiu z jego nieustannymi problemami, niezwykłej, choć często zwykłej miłości czy przyjaźni, tęsknocie i... Bogu: „Kiedy poranną sączę kawę i topię w niej niedawny sen, przeglądam pierwsze strony
gazet - to jedno wiem, naprawdę wiem... Gdy dookoła puste słowa i nowa bitwa wciąż u drzwi, to trzeba umieć uszanować tę jedną chwilę, która lśni: więc ci dziękuję, Losie, choćby tylko za to, że
nie musiałem się urodzić pod wulkanem, że u nas średni klimat i przeciętne lato, ale dzieciaki są przeważnie roześmiane. I chociaż czasem przyfruwają szare dni, a przez mój ogród nie chce płynąć żyła
złota, to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy: jeść, pić, kochać”. Pewnie życie mogłoby mieć mniej trosk i zmartwień, ale niech cieszą mnie zawsze także rzeczy małe - a poza tym -
miłość ze wszystkich największa.
Kim jestem? Czym dla mnie jest kapłaństwo? Jestem kapłanem, to znaczy kimś, kto w życiu nie chce szukać siebie, ale Boga. Kapłaństwo to nieustanne zmierzanie do pokochania Pana Jezusa całym sercem,
całą duszą, a bliźniego jak siebie samego.
Cechą charakterystyczną miłości jest to, że na ukochanym można polegać. Zawsze prawdomówny, zawsze zadowolony z twego widoku, gotów słuchać, uczciwy i niezawodny jak skała... Te cechy posiada Bóg,
a nam powiedziano, że mamy być jak Ojciec Niebieski. Kapłaństwo to bycie dostępnym dla Boga (bo: „nie moja wola lecz Twoja...” - por. Łk 22,42), to bycie dla drugich (bo: „jedni
drugich brzemiona noście...” - por. Ga 6,2)...