Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Depo: w „Magnificat” Maryi odczytujemy ważny kierunek naszego życia

„Spotykamy się z Maryją w Jej Domu, aby spojrzeć w Jej oczy. W Jej „Magnificat” odczytujemy ważny kierunek naszego życia” - mówił w homilii abp Wacław Depo, metropolita częstochowski i przewodniczący Komisji Maryjnej KEP, który wieczorem 3 maja, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przewodniczył Mszy św. w bazylice jasnogórskiej w intencji Ojczyzny, archidiecezji częstochowskiej i miasta Częstochowy.

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Msza św.

Marian Florek/TV Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msze św. z metropolitą częstochowskim koncelebrowali m.in. bp senior Antoni Długosz, ks. prał. Włodzimierz Kowalik, wikariusz biskupi ds. ekonomiczno–administracyjnych archidiecezji częstochowskiej, ks. Grzegorz Szumera – rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, księża archidiecezji Częstochowskiej. W Mszy św. wzięli udział m. in. klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej i Diecezji Sosnowieckiej, a także siostry zakonne, osoby życia konsekrowanego.

Na początku Mszy św. o. Marian Waligóra przeor Jasnej Góry powiedział, że „dzisiaj, szczególnie na Jasne Górze, dziękujemy Maryi, że jest naszą Matką i Królową. Jest Matką, która nas zna”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Modlimy się za polską ziemie, za naszą Ojczyznę. Dary naszych serc wpisujemy w Jej matczyne Serce” – mówił o. Waligóra.

W homilii abp Depo podkreślił, że „Maryja jest pierwszą wśród odkupionych i darem z wysokości krzyża” - Maryja pierwsza uczestniczyła w zwycięskiej miłości Chrystusa nad śmiercią – mówił abp Depo.

Metropolita częstochowski wskazał na dar nieba, zjednoczenia z Bogiem jako na „dar prawdziwego domu” - W Chrystusie jest nasze zbawienie, nasza droga do życia i odpuszczenie naszych grzechów – przypomniał metropolita częstochowski i dodał, że „trzeba bardziej ufać Bogu niż sobie”.

„Maryja uczy nas tego jako posłuszna słowu Boga. W Jej „Magnificat” odczytujemy ważny kierunek naszego życia. To wdzięczność Bogu na wzór Maryi. Dziękujmy za dar Ojczyzny ochrzczonej ponad 1050 lat temu, za dar czasów, chociaż naznaczony podziałami, za nasze zwyczajne drobiazgi” – kontynuował arcybiskup i przypomniał: „Musimy być ludźmi wdzięczności, czyli pamięci serca”.

Metropolita częstochowski przypomniał również słowa młodego człowieka z ZSRR, który w czerwcu 1979 r. po przybyciu na Jasną Górę zapisał w księdze jasnogórskiej: „Mając taki skarb Matki jesteście narodem nie do pokonania”.

Reklama

„Ten dar z wysokości krzyża jest bardzo zobowiązujący. Jeśli utracimy ten skarb, to będziemy narodem do pokonania” – podkreślił arcybiskup.

Abp Depo wskazał na postać sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej, która w obozie koncentracyjnym ratowała ludzkie życie, nowonarodzone dzieci - To było zwycięstwo życia. Stanisława Leszczyńska umierając w 1974 r. powiedziała bardzo mocne słowa: „Codziennie dziękuję Bogu za Oświęcim, dlatego moją śmierć ofiaruję za polskie matki i dziewczyny” – mówił abp Depo i pytał: „Czy można było być wdzięcznym za Oświęcim i obóz koncentracyjny ?” – Tak! Można było kiedy się wierzyło wbrew nadziei – odpowiedział arcybiskup.

Abp Depo przywołał również słowa dowódcy amerykańskich żołnierzy, który wyzwalając więźniów z obozu koncentracyjnego 29 kwietnia 1945 r. powiedział: „To nie nam dziękujcie, ale Bogu”.

„Także jeden z żołnierzy amerykańskich, który po wyjściu z Dachau postanowił zostać księdzem zostawił piękne świadectwo o polskich kapłanach, którzy przeżyli Dachau. Polscy kapłani w Dachau nie tylko prosili o chleb, ale o brewiarz i mszalik do sprawowania Eucharystii” – kontynuował arcybiskup i dodał: „Bardzo ważny jest codzienny chleb, ale nie może zabraknąć więzi z Chrystusem”.

Na zakończenie homilii abp Depo zawierzył wszystkich Maryi słowami poety Józefa Kazimierza Węgrzyna: „Maryjo powracamy do Ciebie po ducha odnowy”.

Przed Mszą św. w rozmowie z TV Niedziela abp Depo zapytany o reaktywowaną Komisję Maryjną przy Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że „to pierwszy dar Matki Bożej Częstochowskiej dla nas, dlatego że idea reaktywowania tej Komisji zrodziła się na Jasnej Górze 26 sierpnia 2016 r.”

„Droga maryjna w pewien sposób odróżnia nas od innych narodów. Ważne jest wciąż pogłębienie pobożności i kultu maryjnego na ziemi polskiej” – mówił abp Depo..

Wspominając trzeciego ordynariusza diecezji częstochowskiej bp. Stefana Barełę, który umierając w lutym 1984 r. powiedział, że duszpasterstwo w Polsce powinno być maryjne abp Depo podkreślił, że „bp Stefan Bareła był duchowym synem nie tylko Maryi, ale także kard. Stefana Wyszyńskiego. Jego testament i prośba, aby duszpasterstwo w Polsce było maryjne wpisuje się w słowa kard. Augusta Hlonda, że każde zwycięstwo, które przyjdzie, to przyjdzie ono przez Maryję. I dlatego to jest nasza droga, nasz sposób realizowania kultu Bożego. Chrystus wszystko nam daje przez pośrednictwo Jego Matki”.

2017-05-04 07:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: w obliczu wojen chrześcijanin winien przyoblec się w żałobę

[ TEMATY ]

papież

kazanie

Msza św.

Franciszek

Grzegorz Gałązka

O tragicznych konsekwencjach konfliktów i wojen przypomniał papież podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty. Zauważył, że kiedy w obozach dla uchodźców tysiące dzieci cierpią choroby i głód, to równocześnie trwają uczty handlarzy broni. Franciszek nawiązał do pierwszego czytania liturgicznego (Jk 4,1-10), gdzie św. Jakub pyta: "Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami?". Ojciec Święty podkreślił, że pokój nie może być tylko słowem i wezwał wszystkich chrześcijan, aby nie przyzwyczajali się do skandalu wojny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję