Wydaje się, że nie ma potrzeby opisywać kolejnych wydarzeń, ponieważ peregrynacja w każdej parafii przebiegała według podobnego schematu. Relacją z tego wydarzenia niech będą świadectwa i wypowiedzi młodych
ludzi - uczniów stoczkowskiego gimnazjum. Popatrzmy na te wyjątkowe chwile oczami pokolenia, które ma być nadzieją i kreatorem czekającej nas rzeczywistości.
„Peregrynację Obrazu Jezusa Miłosiernego w Stoczku poprzedziły rekolekcje wielkopostne. Przewodniczył im o. Kazimierz Wasilewski - franciszkanin z Niepokalanowa. Już od niedzieli 21 marca
o. Kazimierz przygotowywał do powitania obrazu. Narastało oczekiwanie.[...] Dzięki rekolekcjom, przez sakrament pokuty i modlitwy nawróciliśmy nasze serca na spotkanie z Jezusem Miłosiernym. W środę cała
parafia oczekiwała chwili przybycia obrazu Jezusa Miłosiernego. Osobiście czułam się jakoś inaczej, bo jeszcze nie przeżywałam podobnego wydarzenia. […] Obecność biskupa, księży, piękny śpiew,
głośne modlitwy, łzy w oczach - to wszystko na długo zostanie w mojej pamięci” (Anna Gromek, kl. II)
„Peregrynacja Obrazu Jezusa Miłosiernego była poprzedzona Drogą Krzyżową ulicami Stoczka. Do niesienia krzyża o. Wasilewski wywoływał różne grupy społeczne, np.: dzieci ze szkoły podstawowej,
młodzież z gimnazjum, wdowców. Krzyż niósł także Ojciec Rekolekcjonista. Po Drodze Krzyżowej był Apel Jasnogórski, który odbywał się codziennie o godz. 21.00” (Kamila Dziubiela, kl. II).
„Podczas Drogi Krzyżowej uświadomiłam sobie, jak bardzo Jezus cierpiał za moje grzechy i myślałam, co ja bym zrobiła na miejscu Chrystusa, Weroniki, czy Szymona” (Karolina Kołodziejek,
kl. II).
„Uroczyste powitanie Obrazu sprawiło, iż […] nabrał on dla mnie ogromnej i dziwnej mocy. Podczas witania Jezusa w kościele, spojrzawszy na Niego, w pewnym momencie wydawało mi się jakby
promienie wychodzące z Serca Jezusa świeciły jaśniej i mocniej. Następnego dnia, spoglądając na wizerunek Jezusa Miłosiernego, zaczęłam dużo myśleć o Chrystusie, Jego Męce i poświęceniu. W tych dniach,
kiedy obraz gościł w naszej parafii, czułam się inaczej, radośniej, stałam się jakby odmieniona, inna. (Wioleta Trzcińska, kl. II).
„Brałem udział tylko w powitaniu obrazu, ponieważ byłem chory. Dało mi to dużo do myślenia o moim zachowaniu. Była to największa ceremonia w naszej parafii. Bardzo mnie ona odmieniła, ponieważ
coraz bardziej staram się nie czynić źle i być miłym dla innych. Mam nadzieję, że część mieszkańców Stoczka też się poprawi. Będziemy bardziej wrażliwi na zło, a bardziej otwarci na dobro” (Patryk
Rydzewski, kl. I).
„Dzień peregrynacji obrazu był dniem szczególnym dla mnie i dla mojej rodziny. Ponieważ odczuwałam to tak, jakby w moim sercu coś nowego się narodziło, coś co odczułam pierwszy raz w moim życiu.
Było to spojrzenie nie oczami, lecz sercem na Pana Jezusa. Czułam wtedy coś wspaniałego. […] Sam przyjazd obrazu był tak pięknie zorganizowany, że serce samo się radowało. Ten dzień był wesołym
i radosnym dniem dla wszystkich” (Sylwia Dzieciątko, kl. I).
„Tak jak hasło na drzwiach kościoła »Otwórzcie Mu drzwi« tak […] mamy otworzyć serce na przyjęcie Jezusa. Tak wiele jest zła wokół, że człowiek bardzo potrzebuje takiego zatrzymania
się, rozmyślania, a nawet proszenia, by Bóg pomógł nam zrozumieć i kroczyć Jego drogą. Wiedząc, że miłosierna miłość Boga pomaga nam, z ufnością patrzymy w przyszłość” (Łukasz Dębiec, kl. I).
„Podczas spotkania z Jezusem Miłosiernym otworzyłam Mu drzwi swojego serca, wyznałam grzechy i cierpienia. Do tego spotkania przygotowałam się lepiej niż do spotkania z rodziną, czy znajomymi.
Miłosierdzie Boże jest czymś wielkim, wielką mocą, czymś trudnym do wyrażenia. Wierzyć, to znaczy ufać Panu, który pomaga nam w ciężkich sytuacjach, wysłuchuje naszych próśb. Wystarczy tylko otworzyć
swoje serce”. (Wioleta Kowalczyk, kl. I).
„Czas spędzony przed obliczem Jezusa Miłosiernego był dla mnie czasem bardzo dobrego przemyślenia mojego życia. Przyjazd obrazu do parafii w Stoczku zapadł głęboko w moim sercu. Jego ręka umieszczona
w górze w geście błogosławieństwa i druga, pokazująca na miłujące Serce, utwierdziła mnie w przekonaniu, że wielkie jest Miłosierdzie Boże. Każdy człowiek powinien sobie życzyć, aby taki Miłosierny Jezus
przyszedł do niego w godzinę śmierci” (Olga Pogorzelska, kl. II).
„Moim zdaniem ten obraz jednoczy wszystkich chrześcijan na modlitwie i zbliża ich do Boga. Ludzie bardzo przeżywają nawiedzenia obrazu. Nie tylko w taki sposób, że przystrajają okna, lecz i
dlatego, że przystępują do spowiedzi i z czystymi sercami przyjmują Komunię św., uczestniczą w uroczystej, wspólnej Mszy św., Drodze Krzyżowej i adoracji. Są bliżej Boga. […] Wracają do swoich
domów lepsi, natchnieni i szczęśliwi. Dla wszystkich parafian jest to wielkie święto” (Anna Matusik, kl. II).
„Od przybycia obrazu w moim życiu coś się odmieniło. Poczułam się znacznie lepiej. Obraz skłonił mnie również do przemyśleń nad sobą i swoim postępowaniem, nad tym, co jeszcze powinnam w sobie
zmienić. Były to dla mnie najważniejsze dni” (Karolina Kalata, kl. I).
„Przy tym świętym obrazie zrozumiałam, że wszystkie troski i cierpienia jakich doznaję w życiu są pewną formą sprawdzenia mnie, dlatego nie mogę zawieść Miłosiernego Boga i muszę starać się
żyć zgodnie z Jego wolą” (Patrycja Wierzba, kl. II).
„Zrozumiałam, że cześć obrazu Jezusa Miłosiernego polega na ufności w dobroć Bożą i czynnej miłości wobec innych. Mam nadzieję, że to wspaniałe wydarzenie zapisze się w sercach i umysłach wszystkich
ludzi z naszej parafii, ponieważ ja jestem na 100% pewna, że nigdy nie zapomnę tego wyjątkowego przeżycia, w czasie którego poczułam i doznałam prawdziwą potęgę Miłosierdzia Boga” (Aneta Borkowska,
kl. II).
„Wiem, że ten obraz będzie zawsze widniał przed moimi oczami. Myśląc o nim przypominają mi się wszystkie miłe, dobre chwile, wydarzenia. Choć na świecie jest wiele zła, miłość Boga wszystko
to z pewnością przezwycięża. Nie wyobrażam sobie życia bez Boga. Naprawdę Jezu, ufam Tobie!” (Patrycja Tachmańska, kl. I).
Zebraniem myśli podjętych w tych krótkich wypowiedziach niech będą słowa proboszcza, ks. Zbigniewa Grabowskiego: „Cóż Ci oddam, Boże, za Twe hojne dary. […] Niech ten obraz, który poprzez
słowa »Jezu, ufam Tobie« zamieszkał w naszym sercu, umacnia naszą wiarę, ożywia nadzieję i pogłębia naszą miłość, abyśmy z radością służyli Bogu w osobie każdego spotkanego człowieka”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu