Reklama

Parafia świętych Piotra i Pawła w Psarach

Z miłości do Kościoła

Niedziela kielecka 21/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Psary k. Koniecpola leżą przy trasie Szczekociny-Secemin. To mała wieś, w której, o dziwo, znajdują się dwa kościoły. Obydwa świadczą o tym, że mieszkańcy tej oraz sąsiednich miejscowości od lat tęsknili za swoją świątynią, a dane im było doczekać się dwóch.
W przeszłości Psary nie odgrywały większej roli. Źródła historyczne wspominają jednak o tej miejscowości już w poł. XV w. W opisanej historii kościoła w Dzieżgowie, autor wspomina o Psarach, które w owym czasie wchodziły w skład parafii Dzieżgów. Wiemy, że ok. 1770 r. dziedzicem dóbr Psary był Michał Czarnooki, a przeszło sto lat później, od 1876 r., właścicielem Psar był Adolf Stefani, z pochodzenia Niemiec, przybyły do tej miejscowości z Zawiercia. Ponieważ w czasach zaboru carskiego nie wolno było cudzoziemcowi kupić całego majątku, więc na współwłaściciela przybrał sobie Feliksa Jędrusia z Siewierza. Po nabyciu majątku, nowi właściciele przystąpili do parcelacji gruntów. Po osiedleniu się przybyłych tu rolników powstała kolonia Psary.
Usytuowanie tej miejscowości nie było najlepsze. Do kościoła parafialnego w Dzieżgowie było 10 km błotnistej drogi, do Secemina - 5 km, a do najbliższego miasta Szczekocin - 12 km. Wieś nie posiadała szkoły, a jej mieszkańcy w 95% byli analfabetami. Brakowało nie tylko kościoła, ale też kapliczki, przy której można by się gromadzić - choćby na wspólną modlitwę Litanii czy Różańca. Stan wychowania religijnego pozostawiał wiele do życzenia.
Mieszkańcy wsi szybko postanowili wznieść małą, krytą gontem, kapliczkę. Stanęła w 1888 r. W małej wieżyczce zawieszono sygnaturkę, a w środku umieszczono ołtarz z obrazem Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej. Kapliczką opiekował się pobożny właściciel terenu, na którym stanęła - Józef Muca. On to przy pomocy sygnaturki w maju i październiku wzywał wiernych na odmawianie Litanii czy Różańca, a każdego dnia w południe przypominał o modlitwie Anioł Pański.
W 1916 r., podczas wizytacji duszpasterskiej, ks. Tomasz Czapliński, proboszcz parafii Dzieżgów, zwrócił uwagę na słabą religijność tutejszej ludności. Zaofiarował więc, że raz w miesiącu będzie przyjeżdżał, by odprawiać Mszę św. w kaplicy.
W 1921 r. powstała myśl, by w Psarach utworzyć parafię. Proboszczami okolicznych parafii byli w tym czasie: ks. Stanisław Orłowski w Dzieżgowie oraz ks. Michał Kowalski w Seceminie.
W 1923 r. postanowiono wybudować kościół. Jednak rozpoczęte prace przerwano, a to z powodu pożaru, który strawił większą część wioski. Mieszkańcy Psar nie mieli łatwego życia. Kilka lat później, w 1927 r., nad wsią przeszła burza gradowa, która zniszczyła całe uprawy.
Drugi raz budowę kościoła rozpoczęto podczas okupacji niemieckiej w 1943 r. W tym czasie do Psar, do swojej kuzynki, przybył ks. Tadeusz Kozerawski - zakonnik ze Zgromadzenia Filipinów. Okoliczni mieszkańcy przekonali go, aby został w Psarach na stałe i pomógł im w wybudowaniu kościoła. Tak też się i stało. Kościółek był mały, część była murowana, a część drewniana, lecz mieszkańcy bardzo cieszyli się z tego faktu, że wreszcie po wielu latach starań mają swoją świątynię. Ks. Kozerawski wyposażył kościół i zakupił szaty liturgiczne. Po 15 latach posługi w parafii, skierowany na inną placówkę, wyjechał. O tym, jak szanowali go mieszkańcy okolicznych miejscowości, świadczy fakt, iż powszechnie nazywany był ojczulkiem. Zakonnik również bardzo związany był z Psarami oraz jej mieszkańcami - tu na własne życzenie został po swojej śmierci w 1974 r. pochowany.
Następcą zakonnika został ks. Aleksy Stachurski. Dzięki jego staraniom została zakupiona blacha na pokrycie kościoła, wyrównano teren wokół świątyni oraz zakupiono ziemię pod cmentarz. Pierwsza wizytacja duszpasterska w parafii odbyła się w 1964 r., a dokonał jej bp Edward Muszyński.
Po siedmiu latach pracy ks. Stachurskiego zastąpił ks. Edward Skotnicki. Mimo iż - jak to jest zapisane w kronice parafialnej - „zastał bardzo ciężkie warunki mieszkaniowe, nie zrażał się tym, a wprost przeciwnie, z niezwykłą gorliwością poświęcił się temu, aby powstała tu parafia”. O tym, że tak było naprawdę, świadczą jego dokonania: w 1968 r. - pokrył stary kościół blachą, rok później wybudował plebanię, w następnym roku ogrodził plac kościelny, w kolejnym roku wybudował budynki gospodarcze, a następnie ogrodził cmentarz grzebalny i przy pomocy finansowej Zygmunta Gila wybudował na nim kaplicę. To wszystko ks. Skotnickiemu udało się wykonać, kiedy w parafii było tylko 200 rodzin. Jak czytamy w kronice, „zawierzył wszystko Matce Bożej Jasnogórskiej”.
8 marca 1976 r. bp Jan Jaroszewicz erygował parafię w Psarach. Dwa lata później do parafii przybył nowy proboszcz - ks. Marian Juszczyk. Zajął się przede wszystkim budową nowego kościoła, którą zapoczątkował ks. Skotnicki.
W 1983 r. położono fundamenty pod przyszły kościół. Dzięki zapobiegliwości ks. Juszczyka i pomocy parafian, budowa kościoła szybko posuwała się do przodu. Dużej pomocy finansowej udzieliła także Polonia z Anglii, dzięki czemu w stosunkowo krótkim czasie powstały mury i więźba dachowa.
W 1987 r. nowy proboszcz - ks. Jan Staworzyński kontynuował budowę oraz wykończył wnętrze kościoła. Dbał także o budowę kościoła duchowego wśród parafian. Pierwsza pasterka w nowym kościele odprawiana została w grudniu 1988 r. Mieszkańcy cieszyli się z owoców swojej pracy.
W 1993 r. do parafii przyszedł kolejny proboszcz - ks. Zdzisław Skrobot. Kontynuował dzieło poprzedników i dzięki pomocy parafian m. in. mógł pomalować kościół oraz odnowić stary kościółek. Cztery lata później na stanowisku proboszcza zastąpił go ks. Jan Leon Mucha, a od 2002 r. proboszczem jest ks. Adolf Drożyński.
W ostatnich latach kościół i jego otoczenie wypiękniały. Otwarto nową kaplicę przy kościele, gdzie w miesiącach zimowych odprawiana jest Msza św. Zakupione zostały nowe ławki oraz ogrodzono plac wokół kościoła i plebanii.
W parafii działają dwa koła różańcowe, a po rekolekcjach adwentowych powstało Koło Rycerstwa Niepokalanej. Obecnie zakładane jest Towarzystwo Przyjaciół Seminarium. Ksiądz Proboszcz uczy religii w klasach I-VI w miejscowej szkole. Często spotyka się z młodzieżą, która bierze czynny udział w liturgii Mszy św. W każdą pierwszą sobotę miesiąca odwiedzani są chorzy w Krzepicach, a w pierwsze piątki w Psarach. W odremontowanej kaplicy w Krzepicach odprawiana jest w miesiącach letnich Msza św.
Pracy w parafii nie brakuje. Parafian czeka dalsza część wykańczania kościoła. Świątynia czeka także na ołtarz główny. Wszystko to spoczywa na barkach Księdza Proboszcza oraz parafian, którzy w miarę możliwości pomagają modlitwą i pracą w tworzeniu prawdziwej wspólnoty parafialnej.

W skład parafii wchodzą: Psary Wieś, Psary Kolonia, Krzepice, Czarna Góra, Kluczyce, Daleszec oraz część Celin. Wspólnota liczy ok. 660 parafian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nikaragua: co się stało z pamiątkami po Janie Pawle II?

2024-05-02 14:02

[ TEMATY ]

Nikaragua

Episkopat Flickr

Ani władze Managui, ani tamtejszy Kościół katolicki nie informują, co stało się z pamiątkami po św. Janie Pawle II, które znajdowały się w muzeum jego imienia w stolicy Nikaragui, zamienionym w ubiegłym roku na centrum kultury.

Walczący od kilku lat z Kościołem katolickim reżim Daniela Ortegi zamknął Muzeum Jana Pawła II, w którym znajdowały się przedmioty, jakich papież używał podczas swoich dwóch wizyt w Nikaragui, w 1983 i 1996 roku. W otwartej z udziałem Ortegi w 2016 roku placówce można było zobaczyć m.in. książkę z homiliami Jana Pawła II, jego buty, szaty liturgiczne, krzyż pektoralny, ręczniki, których używał oraz medal upamiętniający papieską wizytę. Znajdowała się tam również replika ołtarza, przy którym papież sprawował Eucharystię, oraz replika papamobile, z którego korzystał podczas pobytu w Nikaragui.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Rozważanie 3

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję