Święta... W niej ukazały się w całej swej pełni dary Ducha Świętego. Jednak Jej świętość nie była wyłącznie darem Boga, ale „również owocem ciągłej i wspaniałomyślnej odpowiedzi Jej wolnej woli”
(Adhortacja apostolska Pawła VI Signum Magnum, 4).
Nie tyle była świętością niebieską, ile świętością człowieczą, ziemską, która dojrzewała na trudnej, wyboistej ścieżce wiary poprzez dar z siebie, aż po ofiarę swego jednorodzonego Syna na krzyżu.
Święci to ci, którzy słuchają słowa Boga i wprowadzają je w życie, w każdym momencie dając świadectwo miłości doskonałej.
Kiedy pewna kobieta z tłumu nazywa „błogosławioną” Matkę Jezusa, Jezus mówi: „Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (por. Łk 11,
27-28).
Kiedy zawiadamiają nauczającego Jezusa, że przybyli Jego Matka i krewni i chcą się z Nim widzieć, On pyta: „«Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?». I spoglądając na siedzących
dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mk 3,33-35).
Właśnie te sceny, które pozornie wskazują na dystans Jezusa do Matki, ukazują, gdzie jest Jej prawdziwa wielkość. Ewangelie przedstawiają Maryję jako nieustannie uważną na głos Boga, gotową w każdej
chwili pełnić Jego wolę. I taką pozostanie do końca, nawet w czasie prób najbardziej bolesnych - wierna ofierze, którą złożyła z samej siebie Bogu: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się
stanie według twego słowa” (Łk 1, 38).
Świętość Maryi była świętością „kobiety mocnej, która zaznała nędzy i cierpienia, ucieczki i wygnania, która chociaż całkowicie poddana woli Boga, była bardziej niż biernie uległą czy o religijności
wyobcowanej - niewiastą, która z pełnym przekonaniem zaświadcza, że Bóg jest obrońcą pokornych i uciśnionych i strąca z tronów potężnych tego świata” (por. Adhortacja apostolska Pawła VI Marialis
Cultus, 37).
Liturgia uczy nas, że Maryja została nam „dana jako Matka najsłodsza, co nastąpiło u stóp krzyża Chrystusa”. O tym macierzyństwie duchowym zaświadcza ewangelista Jan: „Kiedy więc
Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój»” (J 19,26). W chwili, w której Jej miłość i wiara poddane zostają najcięższej
próbie, Jezus powierza Jej matczynemu sercu, w osobie Jana, tych wszystkich, za których umiera. W godzinie krzyża Maryja staje się nową Ewą, Matką nowych żyjących w narodzie Boga, Matką Kościoła.
„To macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski trwa nieustannie... aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych (Lumen Gentium, 62) i przyczynia się Ona do zrodzenia w Chrystusie
niezliczonej liczby synów i tak On staje się „Pierworodnym między wielu braćmi” (Rz 8, 29), i pomaga im wzrastać, aż On będzie „wszystkim we wszystkich” (Kol 3, 11).
I tak oto Matka Boga i Matka Kościoła - Maryja jest również Matką wszystkich ludzi. My nazywamy matką tę, która nam dała życie: Maryja jest Matką wszystkich żyjących w najwyższym stopniu tego
znaczenia, ponieważ dała nam Jezusa, który jest „Życiem świata” (por. J 9,5). Wystarczy więc otworzyć się i przyjąć to Życie, aby stać się Jej synem. Cóż więcej trzeba uczynić wobec Maryi,
jak nie to, co Jan, który „od tej godziny (...) wziął Ją do siebie” (J 19, 27)?
Świadomość naszej grzeszności z jednej strony, potrzeba czy też przeznaczenie do świętości - z drugiej, a między nimi zda się rozciągać przestrzeń nie do przebycia... I byłoby to powodem zupełnego
pesymizmu, gdyby nie właśnie Ona: Opiekunka, Pośredniczka, Wspomożycielka, która się wstawia i modli za nami grzesznymi.
Maryja Dziewica trwająca nieustannie na modlitwie: taka jawi się odwiedzając Elżbietę i wyśpiewując, głosem pełnym uniesienia, hymn dziękczynny na cześć Pana za wielkie rzeczy, które uczynił, taką
Ją widzimy w czasie uczty weselnej w Kanie Galilejskiej, gdzie - dostrzegając zatroskanie nowożeńców spowodowane brakiem wina - przychodzi z pomocą, a właściwie prosi o nią swego Syna. I oto
dokonuje się owa cudowna przemiana wody w wino - efekt Jej wstawiennictwa. Ta przemiana rodzi z kolei inną, tę najbardziej istotną przemianę - przemianę ludzkich serc: „Jezus dokonując
pierwszego z cudów, umacnia uczniów w wierze” (Marialis Cultus 18). Przywołajmy też na pamięć inne miejsce Maryjnego modlitewnego trwania: Wieczernik, gdzie oczekiwanie na Zesłanie Ducha Świętego
było naznaczone modlitewnym skupieniem, o czym zaświadczają Dzieje Apostolskie: „Wszyscy oni (tj. Apostołowie) trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, i z braćmi
Jego” (Dz 1,14).
Wszystkie wyżej przytoczone przykłady świadczą o Maryi jako niewieście modlitwy, która trwa przed Bogiem. Ale niewątpliwie wydarzenie z Kany Galilejskiej w sposób najbardziej oczywisty ukazuje Ją
jako naszą Orędowniczkę i Wspomożycielkę. Fakt ten jest najbardziej wymownym świadectwem funkcji i siły wstawienniczej naszej Matki.
Słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5) uważa się za testament Maryi, który Ona na przestrzeni wieków ciągle powtarza i przekazuje swym synom i córkom, będąc jednocześnie
zawsze gotową, by pełnić rolę ich Pośredniczki i Orędowniczki u Syna.
Cała historia Kościoła daje wymowny dowód nieprzerwanego uciekania się do Maryi, wyrażonego w formie prośby o Jej wstawiennictwo we wszystkich momentach życia. I tak można tu przytoczyć jako przykład
modlitwę: Sub tuum praesidium... - Pod Twoją obronę (III w.), uważaną za najstarszą modlitwę maryjną; wskazać na antyfony i jakże liczne inwokacje w liturgii; można też przywołać na pamięć Ave Maria
czy też inne świadectwa ex voto, zachowane w sanktuariach maryjnych. Sam tytuł „Pośredniczki” czy też „Orędowniczki” - jak się zdaje - wszedł w użycie z początkiem
VI w., a jego rozprzestrzenianie zauważa się po upływie XIII w. Przypomnijmy tu słynną frazę św. Bernarda: „Czcijmy Maryję całym zaangażowaniem naszego serca, wszystkimi uczuciami, wszystkimi naszymi
pragnieniami. Tak bowiem chce Ten, który ustanowił, że wszystko otrzymamy przez pośrednictwo Maryi”.
Święci i teologowie słusznie utrzymują: dzięki Maryi otrzymaliśmy Chrystusa, źródło wszelkich łask, dlatego też wszystkie łaski również otrzymujemy za Jej pośrednictwem. Boskie macierzyństwo Maryi
jest zaś tutaj najważniejszym, najbardziej istotnym źródłem orędownictwa Maryi. Ją samą nazywają „Pośredniczką łaski”, pamiętajmy jednak, że jest to pośrednictwo zależne od jedynego pośrednictwa
Chrystusa (por. Lumen Gentium, 62); jednak w tym podporządkowaniu jest ono nieprzerwanie otwarte, by nieść zbawienie wszystkim duszom. Jest to orędownictwo uniwersalne, podobnie jak uniwersalne jest macierzyństwo,
którym Jezus z drzewa Krzyża obdarzył Maryję.
Uciekajmy się więc do Tej, która widziała ukrzyżowane za nasze grzechy ciało Syna i współcierpiała z Nim dla naszego zbawienia i prośmy Ją o łaskę przebaczenia oraz siłę do przeciwstawienia się grzechowi,
gdy ten będzie chciał zawładnąć naszym ciałem i duszą. Nie zapominajmy, że to Ona jest Ucieczką grzeszników, Autorką pieśni o nieskończonej dobroci i miłosierdziu Pana, które rozciąga się z pokolenia
na pokolenie, jest Tą, która nieustannie wstawia się za nami u Syna. I ta modlitwa Maryi jest dopełnieniem naszej modlitwy, jest nadzieją i jutrzenką zbawienia całego świata, jest nadzieją naszego zbawienia,
przybliżeniem pewności spotkania Słońca sprawiedliwości: Jej Syna, Zbawcy i Odkupiciela całego rodzaju ludzkiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu