22 lutego 1931 r. siostrze Faustynie ukazał się Jezus i powiedział: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy
waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie”. W późniejszym czasie Chrystus wyjaśnił s. Faustynie, co oznacza ten obraz...
Pierwszy wizerunek, namalowany w 1934 r. według wskazań s. Faustyny przez Eugeniusza Kazimierowskiego, został umieszczony w klasztorze Sióstr Bernardynek. Kolejny obraz, który namalował
Stanisław Batowski, został umieszczony w kaplicy sióstr w Warszawie, gdzie spłonął w czasie Powstania Warszawskiego. Inny obraz, jako wotum za ocalenie w czasie wojny, przedstawia Pana Jezusa w długiej,
białej szacie z szerokimi rękawami i przepasanej sznurem, idącego ku nam szybkim krokiem z gestem błogosławieństwa i miłosiernego przebaczenia. Centralny punkt obrazu stanowią dwa promienie: blady oznacza
wodę, która usprawiedliwia dusze, czerwony - krew, która jest życiem dusz. Pan Jezus określił szczegół obrazu, mianowicie zaznaczył, że „spojrzenie według tego obrazu jest takie, jako spojrzenie
według krzyża”. Obraz zajmuje główną pozycję w całym nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego, stanowi syntezę zasadniczych elementów tego nabożeństwa.
Z kultem obrazu Miłosierdzia związane są trzy zasadnicze obietnice, które Chrystus wyraźnie określił w objawieniach s. Faustynie. Po pierwsze - dusza, która czcić będzie ten obraz nie zginie
- zatem Chrystus dał obietnicę wiecznego zbawienia. Po drugie - Chrystus obiecuje już tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi - chodzi tu o nieprzyjaciół zbawienia i osiąganie dużych
postępów na drodze doskonałości chrześcijańskiej. Po trzecie - jest obietnica łaski dobrej śmierci, albowiem Chrystus w godzinie śmierci bronić będzie duszy jako swej chwały. Obraz ma przypominać
Chrystusowe żądania rachunku sumienia.
Do istotnych elementów obrazu należą słowa umieszczone w napisie: „Jezu, ufam Tobie”. Te słowa świadczą wyraźnie o ufności. Te trzy krótkie słowa mogłyby być dla niejednego człowieka wybawieniem
z różnych trudnych sytuacji. Obserwujemy dzisiaj wiele niepokojących zjawisk: frustracje, załamania, coraz więcej ludzi popada w choroby psychiczne, rośnie liczba samobójstw. Przybywa ludzi smutnych,
przygnębionych, którym brakuje chęci do życia. Dlatego tak aktualne i potrzebne są słowa: „Jezu, ufam Tobie”.
Chrystus prosi każdego z nas o całkowite zaufanie. Pamiętajmy, że Bogu nie można ufać połowicznie. Nie można mówić: „ufam Bogu, ale nie we wszystkim, wierzę, ale mam pewne zastrzeżenia”.
Dla każdego z nas Boże Miłosierdzie może być Dobrą Nowiną. Gdybyśmy powtarzali słowa „Jezu, ufam Tobie”, gdybyśmy Bogu zaufali bezgranicznie, o ile więcej byłoby radości, optymizmu w naszych
sercach. Stalibyśmy się wówczas miłosierni dla tych, którzy żyją wokół nas. Nie czekajmy, ale ze wszystkich sił wypraszajmy przed obrazem Miłosierdzia łaski dla siebie, swoich bliskich i dla całego świata!...
Pomóż w rozwoju naszego portalu