4 maja br. przypada wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Floriana, patrona strażaków. Świętego najczęściej przedstawia się jako rzymskiego legionistę wylewającego wodę na płonący ogień. Według legend już
jako dziecko miał dokonywać cudów: ugasił pożar domu jednym wiadrem wody. Akwilinus odwodził Floriana od chrześcijaństwa i nakazał złożyć mu ofiarę bóstwom pogańskim. Florian odmówił zaparcia się wiary,
został skatowany do nieprzytomności. Następnie przywiązano mu kamień młyński do szyi i wrzucono do rzeki Enns. Działo się to prawdopodobnie 4 maja 304 r. Kat, który strącił Męczennika do rzeki nagle
oślepł, zaś wzburzona fala wyrzuciła ciało Świętego na nadbrzeżny kamień. Ciało Floriana pochowała pewna kobieta w miejscu wskazanym przez anioła.
W 1184 r. papież Lucjusz III przekazał Polakom część relikwii św. Floriana. Gdy orszak dotarł do granic Krakowa, konie nie chciały iść dalej. Na tym miejscu, czyli na dzisiejszym Kleparzu, zbudowano
kościół pw. św. Floriana. Po 1528 r. kult Świętego nagle uległ wzrostowi. Wtedy to miał miejsce pożar miasta. Przekazywano sobie legendę, że w czasie pożaru Święty z chmur polewał kościół swojego
imienia, w ten sposób ratując go od spalenia.
Dzisiaj św. Florian jest patronem strażaków, hutników, kominiarzy i kowali. Szczególnie strażacy upodobali sobie w nim swego orędownika. Chyba nie ma w Polsce jednostki Straży Pożarnej, gdzie nie
byłoby obrazu lub figury św. Floriana. Strażacy spieszący na ratunek bliźniemu, często narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo i utratę zdrowia, cenią sobie jego wstawiennictwo.
Dotychczas praca strażaków ograniczała się do gaszenia pożarów. Dzisiaj spieszą oni do wszelkiego rodzaju wypadków: pożarów, wypadków drogowych, katastrof, powodzi. Papież Pius XI powiedział o nich:
„Uważam strażaków poniekąd za apostołów dobroczynności i miłosierdzia”. Jan Paweł II stwierdził, że strażacy są tymi, którzy „wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji
niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”. Szczególnie podczas wielkiej powodzi w 2001 r. oraz podczas zamachu z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku strażacy dali
poznać się jako bohaterowie, na wzór św. Floriana gotowi byli oddać swe życie za bliźniego.
W naszej diecezji łomżyńskiej jest ponad 1000 strażaków zawodowych i ok. 20 tys. ochotników. Coraz częściej dysponują oni specjalistycznym sprzętem ratownictwa technicznego: drogowego, chemicznego,
wodnego. Większość jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Nierzadko właśnie ochotnicy pierwsi przybywają na miejsce zdarzenia i udzielają pomocy. Dzisiejszy
strażak wyposażony jest w najnowszy sprzęt. Oczywiście, nie wszędzie jest takie wyposażenie, jednak z roku na rok jest coraz lepiej. Świadczy o tym choćby ostatnio poświęcony przez Biskupa Łomżyńskiego
ciężki wóz gaśniczy oraz nowoczesny podnośnik.
Ważną rolę w społeczności strażackiej odgrywają seniorzy. To oni zapewniają ciągłość tradycji i stanowią cenne zaplecze. Warto ich uszanować, zapraszać na strażackie spotkania i uroczystości. Przykładem
dzielnego druha może być Czesław Bagiński z OSP Wizna, który, mimo iż ukończył 92 lata, w dalszym ciągu dziarsko dzierży strażacki sztandar, przez całą noc czuwa przy grobie Pańskim.
Odwiedzanie seniorów, spotykanie się z nimi stanowi ważny odcinek pracy dla diecezjalnego kapelana strażaków. Poświęcenie sztandarów, nowych wozów, uczestnictwo w spotkaniach poszczególnych OSP oraz
rozmowy ze strażakami są dobrą okazją do sprawowania duchowej opieki. W zeszłym roku, w listopadzie, w czterech powiatach strażacy modlili się za swoich zmarłych współtowarzyszy.
W tym roku w ramach Dni Strażaka zorganizowana została uroczysta Msza św. dla strażaków całej diecezji w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łomży. Uroczystościom towarzyszyły orkiestry dęte z całej
diecezji, które również brały udział w I Łomżyńskim Przeglądzie Orkiestr Dętych.
Czego można życzyć naszym strażakom? Przede wszystkim Bożego błogosławieństwa i opieki św. Floriana. Tym, którzy są wierni Bogu i Kościołowi, niech Patron ten wyprasza łaski u Boga: skuteczny ratunek
bliźniemu i bezpieczny powrót do rodziny. Niech im towarzyszy łaska Boża tak, by niosąc ratunek bliźniemu, sami nie ponieśli szkody na ciele i na duszy.
* Autor jest diecezjalnym duszpasterzem strażaków
Pomóż w rozwoju naszego portalu