Reklama

Praca konkursowa nagrodzona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej

Polskie Termopile

Niedziela legnicka 26/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przemówienie na uroczystość obchodów 760. rocznicy bitwy pod Legnicą (na szkolną sesję popularno-naukową)

Drogie Koleżanki i Koledzy!

W tym roku mija 760 lat od pamiętnej bitwy, która rozegrała się 9 kwietnia 1241 r. na Dobrym Polu pod Legnicą, bitwy, którą w obronie całego chrześcijaństwa stoczył książę polski, Henryk Pobożny z mongolskim najeźdźcą, przed którym drżała cała Europa.

Uroczyste obchody tej rocznicy sprawiły, że postanowiłem zgłębić wiedzę o tym ważnym dla narodu polskiego wydarzeniu. A kiedy już się trochę oczytałem w temacie, zrodziły się we mnie różne refleksje, dotyczące nie tylko samej bitwy i jej skutków, nad tragicznym losem obrońców ziemi rodzinnej, ale nad samym sensem obchodów tej rocznicy przez nas młodych Polaków, żyjących w XXI wieku, dążących do współpracy międzynarodowej, do zjednoczenia Europy, przywykłych już do korzystania z nowoczesnych środków informacji i mających świadomość, że przy pomocy mediów można manipulować świadomością publiczną.

Pozwólcie więc - Koleżanki i Koledzy - że podzielę się z Wami swymi przemyśleniami.

Utarło się powszechnie w naszej świadomości przekonanie, że Tatarzy (tak bowiem nazywano w Europie Mongołów, od nazwy jednego z plemion, które zostało włączone przez twórcę potężnego państwa mongolskiego Temudżyna, zwanego Czyngis -chanem) to lud dziki, o niskiej kulturze. Istotnie, trudne warunki życia: srogi klimat, ciągłe walki i wędrówki uczyniły z nich ludzi zahartowanych, bezwzględnych dla przeciwników, ale z drugiej strony mieli oni sprawnie działającą administrację, doskonale zorganizowany przepływ informacji (kurierzy mogli przekazywać wiadomości nawet na odległość 300 km dziennie), a nade wszystko niezwykle zdyscyplinowaną, wyszkoloną, waleczną i dobrze wyposażoną pod względem technicznym armię. To dzięki niej stworzyli państwo sięgające od Chin po Europę Środkową, od tajgi syberyjskiej, po Morze Kaspijskie i Indie.

Ponieważ swoją potęgę Mongołowie zawdzięczali armii, a z jej częścią przyszło się zmierzyć Henrykowi Pobożnemu pod Legnicą, warto poświęcić jej trochę uwagi.

Była ona podzielona na 10, 100, 1000 oddziałów, a każdy z nich miał wyznaczone zadanie. Dużą rolę odgrywały oddziały ubezpieczające trzon armii, zwane zagonami. Po wykonaniu zadania zagony łączyły się z główną armią. Dysponujący silnymi, wytrzymałymi końmi, o które Tatarzy bardzo dbali, mogli dziennie przebyć 90 km. Szybko przemieszczające się siły zbrojne, sprawiały wrażenie bardzo licznych. Kierowanie kawalerią odbywało się za pomocą sygnałów- uderzeniem buńczukiem w bęben, dźwiękiem trąb i piszczałek. Dla każdego 1000 był inny sygnał, każdy też 1000 miał inną maść koni. Mongołowie byli mistrzami w łucznictwie. Potrafili, jadąc na koniu, trafić do celu z każdej pozycji.

Plany operacyjne opracowywano na podstawie doskonałego wywiadu. Główny wódz nie brał bezpośredniego udziału w walce, a tylko nią kierował. Ponieważ była dobra łączność między oddziałami i dowództwem, schemat ustawienia armii do boju mógł być w każdej chwili zmodyfikowany. Skutecznymi manewrami były: pozorowana ucieczka, której celem było wciąganie wojsk przeciwnika w głąb własnych stanowisk, a następnie okrążanie ich i likwidacja lub rozbijanie szyku wroga na mniejsze jednostki i bezwzględne rozprawianie się z nimi. Atakowano niespodziewanie, z zaskoczenia.

Mongołowie mieli też wspaniałych dowódców takich jak: Subugedaj - zwycięzca 32 narodów, wódz, który wygrał 65 wielkich bitew, w tym bitwy na Węgrzech, jak Ordu czy Pejdar, z którymi walczyło rycerstwo polskie w 1241 r.

Mongołowie umieli wykorzystać zdobycze kulturalne podbitych narodów, brali do niewoli uczonych i rzemieślników, zmuszając ich do pracy. Od Chińczyków nauczyli się stosowania gazów bojowych wypuszczanych z metalowych lub drewnianych rur w celu obezwładnienia przeciwnika i wywołania popłochu. Posiadali sztukę zdobywania miast i warownych twierdz przy pomocy taranów i miotaczy ognia. Od Chińczyków znali też proch i używali go do min i rozsadzania murów obleganych obiektów. Stosowali też rakiety zapalające wyrzucane siłą prochu na odległość 3 metrów. "Garnki żelazne" wypełnione prochem pękając, raniły ludzi i konie, a wypełnione "chińskim ogniem" lub płonąca ropą naftową podpalały miasta. Posługiwali się też metodami walki psychologicznej. Metody te były skuteczne, gdyż trafiały na podatny grunt fatalizmu średniowiecznego, tłumaczącego nieznanego wroga i dziwne zjawiska jako karę za grzechy i dopust Boży. Napady Mongołów budziły powszechną grozę, gdyż Tatarzy dopuszczali się niewiarygodnych okrucieństw, mordując całe plemiona, np. Czyngis-chan w swej ostatniej woli rozkazał wymordować cały lud Tangutów, co też skwapliwie wykonano.

Wyrzynano bez litości całą ludność miast, które stawiały opór, a z głów ludzkich układano piramidy.

Wspaniałe miasta Środkowej Azji jak: Buchara, Samarkanda, Chodżet, Merw popadły w ruinę. Tylko w Merw liczenie trupów trwało 13 dni. Podobnie było na Rusi. Wyrżnięto obrońców Rizanic, Włodzimierza wraz z rodzinami panujących, wymordowano ludność Moskwy i Kijowa, a miasta spalono.

Europa Środkowa, a zwłaszcza Zachodnia nie posiadała rzetelnej wiedzy o Mongołach, nie zdawała sobie sprawy z tego, jak groźny, doskonale zorganizowany i wyposażony technicznie jest nieprzyjaciel.

Po podporządkowaniu sobie Rusi Tatarzy przygotowali się do walki z Węgrami i Polakami. Główne siły pod wodzą Batu-chana ruszyły na Węgry, a pozostałe oddziały miały ubezpieczać wodza od strony Polski, Czech i Moraw, a po wykonaniu zadania dołączyć do trzony armii.

Na Polskę ruszył trzeci korpus w liczbie ok. 10 tys. wojowników pod wodzą Ordu i Pajdara. Polacy byli pierwszymi w Europie Środkowej, którzy pod Chmielnikiem Tarczkiem, Turskiem Wielkim i Legnicą przeciwstawili się mongolskiej nawale.

Pod Legnicą armia Henryka Pobożnego licząca ok. 7-8 tys., zgrupowana w pięciu hufcach, którymi dowodzili Bolesław morawski, Mieszko opolski, Sulisław brat wojewody krakowskiego, palatyn głogowski Klemens i mistrz krzyżacki Poppon von Ostern, składała się z rycerstwa śląskiego, małopolskiego, wielkopolskiego, z oddziałów posiłkowych Morawian i z zakonów rycerskich joannitów, templariuszy, krzyżaków ( które to zakony osadził na Śląsku jako swoich lenników ojciec Henryka Pobożnego - Henryk Brodaty) oraz nielicznych ochotników niemieckich.

Mimo bohaterskiej postawy rycerstwa i samego naczelnego wodza - Henryka Pobożnego bitwa skończyła się klęską, choć duże straty ponieśli również Tatarzy, którzy po wykonaniu zadania wycofali się z Polski i przez Morawy przeszli na Węgry, gdzie połączyli się za Batu-chanem.

Przyczyny klęski były złożone, ale przede wszystkim wynikały z różnic w uzbrojeniu i w sposobie prowadzenia walki. Wojowie Henryka Pobożnego walczyli metodami powszechnie stosowanymi w Europie, tj. w pojedynkach, dowódcy brali też udział w walkach, a ich śmierć powodowała popłoch w oddziałach. Tatarzy wygrali pod Legnicą, stosując taktykę rozbijania szyku przeciwnika - tak rozbili hufiec Bolesława morawskiego, wciągając go w głąb swych szeregów. Przez zastosowanie dywersji, m.in. krzycząc w języku polskim "bieżajcie" czyli uciekajcie, sprawili, że książę opolsko-raciborski Mieszko opuścił pole walki, kryjąc się w Legnicy. Reszty dopełniło użycie gazów bojowych. Trujące opary spowodowały zamieszanie w szeregach walczących. Na osłabionych i omdlewających runęli Mongołowie, zabijając i biorąc do niewoli. Śmierć ponieśli najbliżsi towarzysze broni Henryka Pobożnego i on sam.

Bitwa pod Legnicą, choć przegrana, była jednym z pierwszych momentów sławy polskiego oręża na całą Europę, porównywano ją do Termopil a Henryka Pobożnego do króla Sparty - Leonidasa. Była to bitwa krzyżowców, w której starły się dwa światy - barbarzyński Wschód i łacińska Europa, a wódz tych krzyżowców - Henryk Pobożny śmiercią swoją udokumentował gotowość obrony wiary, rodzinnego kraju i Europy. Odnotowano to w Bulli papieskiej z 1248 r., w której czytamy, że książę polski "w obronie wiary chrześcijańskiej i swego narodu poległ od miecza tatarskiego".

Szkoda jednak, że na Śląsku Mongołowie nie spotkali się z prawdziwą krucjatą, która powinna wyruszyć na wezwanie papieskie. Wzajemna rywalizacja cesarstwa i papiestwa utrudniała zorganizowanie pomocy. Cesarz Fryderyk II w piśmie okólnym do książąt Rzeszy napisał, że niebezpieczeństwo tatarskie jest "od naszych okolic zbyt odległe" Tak więc zamiast deklarowanego oporu germańskiego, spotkaliśmy się z zaniechaniem pomocy.

Również armia czeska pod wodzą Wacława, która w momencie bitwy legnickiej była niedaleko od miejsca walki, unikała starcia z Mongołami, wycofując się na zachód, nie spiesząc z pomocą Morawianom.

Wielka ofiara i wysiłek zbrojny, jakie poniosło rycerstwo polskie, zwróciło uwagę Europy na nasz kraj, ale nie w sensie udzielenia mu pomocy, ale w uznaniu odwagi i bohaterskiego oporu wobec okrutnego wroga. Wkrótce jednak zapomniano o ofierze złożonej pod Legnicą, a następnie napady tatarskie na Polskę w roku 1259 i 1287 już Zachodu nie interesowały.

Z czasem zasługi w walce pod Legnicą przywłaszczyli sobie Czesi, głosząc, że z obawy przed wojskami

Wacława Tatarzy opuścili Polskę. Również Niemcy wyolbrzymiali swoje zasługi w tej bitwie. Nawet po latach, przy okazji 700. rocznicy tej bitwy w 1941 r. niemieccy historycy pomnażali liczby niemieckich rycerzy, mówili, że pod Legnicą zginął "młody kwiat niemczyzny, który odważnie zdawał egzamin na polu bitwy".

Tragiczny był dla nas przebieg i finał bitwy pod Legnicą, ale jeszcze tragiczniejsze były jej skutki.

Pozwólcie więc - Koleżanki i Koledzy - że wyliczę te najważniejsze.

1. Wraz ze śmiercią Henryka Pobożnego rozpadło się wielkie - jak na okres rozbicia dzielnicowego - państwo Henryków Śląskich, Śląsk uległ rozdrobnieniu na 7 dzielnic.

2. Runęło bezpowrotnie przygotowane scalenie Śląska z resztą ziem polskich, upadła nadzieja na koronację Henryka Pobożnego na króla polskiego.

3. Ponieśliśmy duże straty w ludziach. Liczbę zabitych w walce szacuje się na 3000, do tego duże straty poniosła ludność cywilna, wśród której byli zabici, ranni i wzięci do niewoli. Nastąpił upadek rycerstwa.

4. Doszło do ogromnych zniszczeń gospodarczych. Spalono wiele wsi i miast należących do dziedzictwa Henryka Pobożnego, m. in. Lublin, Wiślica, Kraków, Sandomierz, Opole, Racibórz, Wrocław, Legnica, Otmuchów. Spłonęły magazyny, budynki mieszkalne i gospodarcze, narzędzia pracy. Poniesiono straty w inwentarzu żywym. Spadła produkcja rzemieślnicza i rolna. Skurczył się handel wewnętrzny i międzynarodowy.

5. Ci sami sąsiedzi, którzy nie udzielili pomocy w bitwie pod Legnicą, skorzystali z osłabienia Polski i jak pisze Krystyna Pieradzka: "rzucili się jak kruki na nieszczęśliwą ziemię, wykorzystując okazję do ekspansji gospodarczej, kolonizacji, do ekspansji politycznej, wzniesienia wpływów niemieckich w ramach później nazwanego: Drang nach Osten". Na wyludnione tereny napływali osadnicy z Europy Zachodniej, a zwłaszcza z Niemiec. W przyszłości ten element niemiecki zdecydował o losach Śląska i o politycznym oderwaniu od Polski. Ze zmniejszonej siły obronnej kraju skorzystały państwa ościenne:

* Brandenburgia rozwijała się kosztem Pomorza, Wielkopolski i ziemi lubuskiej - ziemi mi wyjątkowo bliskiej sercu, bo się na niej urodziłem,

* Czechy wchłonęły Śląsk i sięgnęły po koronę polską,

* Litwini i Krzyżacy niszczyli północno-wschodnie ziemie polskie,

* Tatarzy dalej organizowali łupieskie napady na Małopolskę



Drogie Koleżanki i Koledzy !

Przedstawiłem w wielkim skrócie bitwę na Śląsku sprzed 760 lat, zwracając szczególną uwagę na przyczyny i skutki klęski, na zachowanie sąsiadów - braci w wierze chrześcijańskiej, patrzących na rozgrywającą się tragedię z pozycji własnych interesów.

Z tegorocznych obchodów powinni wyciągnąć wnioski rządzący Polską i my młodzi współtworzący dziś opinię publiczną, a w przyszłości odpowiedzialni za losy narodu i kraju.

Uważam, że odpowiedzialni za losy narodu powinni kierować się przede wszystkim interesem narodowym.

Naszym obowiązkiem jest baczne obserwowanie świata, kierunków jego rozwoju, krytyczna ocena informacji podawanych nam przez media opanowane w większości przez obcy kapitał.

W obecnym świecie głośno mówi się o współpracy między narodami, a tak naprawdę toczy się ostra konkurencja ekonomiczna, toczą się walki narodowe i religijne (np. Czeczenia, była Jugosławia, Palestyna - Izrael, itp.). Każdy kraj dba tylko o swoje interesy.

Czy nie wyczuwa się dziś, że niektórym siłom międzynarodowym zależy, byśmy prezentowali postawy spod Legnicy, Lenino, Monte Cassino, z obrony Anglii, z okresu "Solidarności" (aby później np. usunięcie muru berlińskiego przypisać sobie, ewentualnie Gorbaczowowi), byśmy walczyli mniej za "naszą" a więcej za "waszą". Byśmy wchodzili do Unii Europejskiej na kolanach, po drodze postali w "kruchcie" okryci worem pokutnym, np. za to, że na naszej okupowanej ziemi Niemcy założyli obozy koncentracyjne, w których mordowali Żydów, Cyganów, Polaków. Jest mowa o wchodzeniu Polski do Europy, jak byśmy w niej nie byli zawsze, tak pod względem geograficznym, jak i kulturowym.

Nas, Polaków, którzy byliśmy i jesteśmy najbardziej tolerancyjnym narodem, uczy się swoiście pojętej tolerancji, która ma się wyrażać w antypolonizmie.

Mamy tolerować we własnym kraju publikacje obrażające Polaków, mamy przepraszać za winy niezawinione - wkrótce pewnie będziemy przepraszać za to, że żyjemy; dyktuje się nam, gdzie we własnym kraju mamy prawo postawić krzyż, utrzymać kościół (przykład - Oświęcim) .



Koleżanki i Koledzy!

Pod Legnicą nie doceniono roli informacji i chwytów psychologicznych - nie powtórzmy tego błędu!



(Tytuł pochodzi od Redakcji)

I Liceum Ogólnokształcące im. Zasłużonych Ludzi Morza w Gdyni

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: sanktuarium udostępniło możliwość rezerwacji noclegu przez internet

2024-05-02 15:55

[ TEMATY ]

turystyka

Fatima

Ks. Krzysztof Hawro

Przed Bazyliką w Fatimie

Przed Bazyliką w Fatimie

Władze Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie ogłosiły uruchomienie witryny internetowej booking.fatima.pt, za pośrednictwem której można zarezerwować nocleg w placówkach hotelowych prowadzonych w tym miejscu kultu maryjnego. Pielgrzymi mogą za pośrednictwem portalu dowiedzieć się również o historii tych miejsc, służących zarówno jako nocleg oraz miejsce rekolekcji.

Rektorat portugalskiego sanktuarium na uruchomionym portalu udostępnia też możliwość rezerwacji przestrzeni na organizację większych wydarzeń. Za pośrednictwem strony można m.in. zamówić audytorium w Centrum Duszpasterskim im. Pawła VI, które zostało zainaugurowane w 1982 r. przez Jana Pawła II, podczas jego pierwszej podróży apostolskiej do Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję