Reklama

Świat

Proboszcz z Aleppo: obawiamy się ataków w Boże Narodzenie

Wojna wcale się nie zakończyła i obawiamy się masakr w noc Bożego Narodzenia - tak doniesienia światowych mediów na temat sytuacji w Aleppo komentuje proboszcz franciszkańskiej parafii w tym mieście o. Ibrahim Alsabagh. Zwrócił uwagę, że mimo rozejmu wciąż słychać odgłosy spadających pocisków i nie ma żadnych sprawdzonych informacji o tym, co dzieje się na terenach opuszczanych przez rebeliantów.

[ TEMATY ]

Aleppo

YouTube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakonnik podkreślił, że pojawiły się pogłoski, iż podczas zbliżających się świąt fundamentaliści islamscy przygotowują zmasowany atak bombowy na kościoły, co mogłoby spowodować ogromną masakrę. Z tego też powodu m.in. Msza Pasterska sprawowana będzie w Aleppo po południu, by ludzie jeszcze za dnia mogli wrócić do swych domów. Franciszkanin wezwał ponadto chrześcijan na całym świecie do nieustannej modlitwy za Aleppo i do dalszego udzielania pomocy humanitarnej, bez której, według niego, mieszkańcy tego miasta nie mają szans na przeżycie.

„Mimo trwającego dramatu syryjscy chrześcijanie przygotowują się do świąt. Chcemy zanieść prawdziwą radość Jezusa tym, którzy obecnie przeżywają chwile zwątpienia, smutku i bólu lub stracili już nadzieję na jakąkolwiek przyszłość dla siebie” – podkreślił patriarcha melchicki Grzegorz III Laham. Zauważył zarazem, że choć obecnie syryjscy wyznawcy Chrystusa kroczą drogą cierpienia, to nie zamierzają się poddać i opuścić swej ojczyzny, ale pragną budować jej lepszą przyszłość. „Warunkiem tego jest pilne przywrócenie pokoju” – oświadczył patriarcha, zapowiadając, że w czasie świąt jeszcze bardziej zostaną zintensyfikowane modlitwy o zakończenie wojny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tymczasem z różnych stron słychać głosy negatywnie oceniające dotychczasową postawę świata wobec wojny w Syrii. „Wspólnota międzynarodowa ogranicza się do deklaracji i głosów oburzenia, pomijając całkowicie ludzki aspekt tragedii wyniszczającej Aleppo” – napisali biskupi Francji, wytykając niewystarczające działania w obliczu tej ogromnej tragedii humanitarnej, wyniszczającej mieszkańców tego syryjskiego miasta. Zadając retoryczne pytanie: „Kto z nas będzie mógł powiedzieć, że nie wiedział?”, biskupi wypomnieli światu, że choć wie o dramacie Syrii od lat, to nie podjął wystarczających wysiłków w celu obrony niewinnej ludności cywilnej.

Konkretnym przykładem tej bierności są niewysłuchane apele o otwarcie korytarzy humanitarnych, którymi ludność cywilna mogłaby bezpiecznie uciec przed działaniami wojennymi, o niebombardowanie szpitali i szkół czy też o umożliwienie dostarczenia potrzebującym niezbędnej żywności i lekarstw.

2016-12-15 21:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy Kościół jest dziś prześladowany?

Niedziela łódzka 45/2020, str. I

[ TEMATY ]

prześladowania

Aleppo

Kościoł prześladowany

Ks. Przemysław Szewczyk

Dzieci z Aleppo z jednym z ojców franciszkanów

Dzieci z Aleppo z jednym z ojców franciszkanów

Mogłoby się wydawać, że krwawe prześladowania chrześcijan to temat tylko historyczny.

W Dziejach Apostolskich św. Łukasz opisuje, z jakimi konsekwencjami musieli liczyć się chrześcijanie w I wieku. Byli prowadzeni przed sądy, wysuwano przeciwko nim fałszywe oskarżenia, byli więzieni, kamienowani, zabijani. Niektórzy myślą, że wraz z wolnością nadaną Kościołowi przez cesarza Konstantyna skończyły się te bolesne czasy i że tylko do IV wieku chrześcijanie byli prześladowani.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję