W poniedziałek 23 lutego br. w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu odbyły się uroczystości z okazji 59. rocznicy śmierci bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Mszy św.
przewodniczył biskup toruński Andrzej Suski. Na uroczystej Liturgii zgromadzili się przedstawiciele toruńskich parafii, rodzina Błogosławionego, alumni Wyższego Seminarium Duchownego oraz harcerze, których
proboszcz parafii - ks. prał. Józef Nowakowski nazwał współgospodarzami spotkania. Liczba wiernych w kościele gromadzących się na dorocznych uroczystościach świadczy o ciągle rozwijającym się kulcie
tego Męczennika.
W homilii Biskup Andrzej podkreślał, jak ważne w życiu chrześcijanina jest całkowite zawierzenie Chrystusowi i świadectwo dawane otoczeniu. Czas II wojny światowej, jak również późniejszego komunistycznego
ucisku, był szczególnym okresem sprawdzenia tego typu postaw. Byli tacy, którzy szli na współpracę z prześladowcami, patrząc tylko na doczesne korzyści z tego płynące, ale byli i tacy, jak ks. Stefan
Wincenty, którzy wierzyli w to, że sprawiedliwość kiedyś zwycięży. Często musieli wykazywać niezwykły hart ducha i siłę charakteru. Błogosławiony ks. Stefan wszystko, co czynił, chciał robić „naprawdę”;
pisał w Pamiętniku: „chcę być dobrym harcerzem”, „chcę być naprawdę kapłanem”. Rozumiał, że to bycie „naprawdę” oznacza bycie świętym. To przekonanie realizował jako
harcerz, potem jako kleryk i kapłan. Ostatnie zapisane w Pamiętniku zdanie brzmi: „Boże, chcę być naprawdę kapłanem”. Z takim nastawieniem, jak podkreślił Ksiądz Biskup, ten młody kapłan pracujący
w toruńskim Kościele poszedł do obozu kaźni.
Msza św. zakończyła się modlitwą o rychłą kanonizację Błogosławionego. Oprawę muzyczną liturgii przygotował chór Wydziału Teologii UMK „Tibi Domine” pod kierunkiem ks. dr. Mariusza Klimka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu