Dzisiejszy świat nie jest sprzymierzeńcem w zbliżaniu się do Boga, w przemianie życia. Obecnie liczy się tylko pieniądz, biznes, panowanie nad drugim człowiekiem. Często wiąże się
to z pogardą, brakiem szacunku czy niehumanitarnym wykorzystywaniem pracowników. Oto silny panuje nad słabym, bogaty nad biednym, pracodawca nad pracownikiem - szczególnie dziś, gdy o pracę
tak trudno. Ile razy w życiu kierujemy się logiką tego świata, który bardzo często daleko jest od Ewangelii Chrystusa? Dziś możemy dostrzec człowieka wewnętrznie rozbitego, często skłóconego
z samym sobą i z drugim człowiekiem.
Dlatego powinniśmy dostrzec prawdę o sobie i prawdę o świecie, w którym żyjemy. Przecież mamy wyznaczony cel naszego ziemskiego pielgrzymowania -
niebo. Udział w chwale niebieskiej, miejsce u boku Chrystusa jest, i powinno być naszym zadaniem. Zjednoczenie z Nim dokonuje się w sakramencie chrztu
świętego. Już wtedy Bóg zdecydował się nas wybrać i przeznaczył do życia wiecznego. Im bardziej zbliżamy się do Chrystusa, tym bardziej zauważamy potrzebę zmiany, nawrócenia. Św. Ambroży głosił:
„Tak wszystkim z natury przychodzi chęć zmiany; ponieważ niezadowoleni jesteśmy z tego, czym jesteśmy”. Tym, co przeszkadza nam w pełnym poznaniu i zjednoczeniu
z Bogiem, jest grzech. Od momentu chrztu św. zaczyna się droga wyzwolenia spod jego zniewolenia. Odpowiedzią człowieka na ten dar wybrania przez Boga jest podjęcie życia w duchu
wiary. Do takiego życia prowadzi życie sakramentalne.
Sakrament pojednania nie jest sprawą łatwą. Spowiedź kosztuje wiele wysiłku, to prawda, ale musimy sobie uświadomić to, co dokonuje się w tym sakramencie. Wyznając nasze słabości i upadki,
otrzymujemy sakramentalne przebaczenie, rozpoczynamy nowe życie. Dzieje się tak, albowiem pełen miłości Chrystus pochyla się nad ludzką nędzą - grzechem.
Pamiętajmy, że możemy zagubić szlak, który prowadzi do nieba, możemy zagubić znaki Boże, przykazania kościelne. Wszystko zależy od tego, czy słuchamy głosu Chrystusa. Zatem wyznacznikiem jest to,
czy idziemy drogą naszego Mistrza, drogą, która nie jest łatwa, ale jest jedyną prowadzącą do spotkania Boga.
Wszyscy zostaliśmy stworzeni z miłości Boga, jesteśmy Jego obrazem. On czeka, abyśmy skierowali ku Niemu rozum, naszą wolę i pragnienia, postępując tak, jak Jezus Chrystus. Bóg
pragnie, aby nasze serca napełniały się szczerą i głęboką miłością ku Niemu. Przemieniajmy nasze życie, doświadczajmy owoców odkupienia i budujmy jedność z Bogiem. Złóżmy
naszą ufność w Nim i umiłujmy Go ze wszystkich sił. Z wiarą spoglądajmy na krzyż, bo w nim kryje się pełna nadziei prawda o przechodzeniu
od cierpienia do chwały, od męki do zmartwychwstania. Każdy z nas otrzymał od Boga jednakową życiową szansę. Zbawiciel z miłości przyjął na drzewie Krzyża nasze grzechy, abyśmy razem
z nim zostali przywróceni do życia. Dlatego nie bójmy się Chrystusa, który pragnie wkroczyć w nasze życie, aby ukazać nam prawdziwy cel - cel ostateczny. Św. Augustyn mówił:
„Pozwólmy mówić Bogu, by Bóg nas przemieniał w Siebie”. Wszyscy doświadczamy wewnętrznego rozdarcia, walki między dobrem a złem, dokonującej się na co dzień w życiu.
Każdy z nas doświadcza grzechu, ale i każdy może doświadczyć miłości Boga. Nie musimy udawać lepszych, niż jesteśmy, i uciekać w ten sposób przed zmianą życia,
wyznaniem grzechów, pełnym uczestnictwem w Eucharystii. Obyśmy nie przegapili czasu spotkania z Bogiem. Tu i teraz jest czas naszego zbawienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu