Reklama

Mama i tata... nowe role

Niedziela łomżyńska 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z rodziną adopcyjną rozmawia Mariusz Rytel

Mariusz Rytel: - Jak to się stało, że zdecydowaliście się Państwo na adopcję dziecka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mama: - Ja zacznę mówić... ale myślę, że mąż dokończy.... Czekaliśmy dwa lata na przyjęcie dziecka. Przez ten czas próbowaliśmy się leczyć. Jeździliśmy do różnych specjalistów. Niestety, okazało się, że nie ma dla nas skutecznej metody leczenia. Jedyne, co nam proponowano, to metoda in vitro, na co nie zgodziliśmy się oboje. Pierwsze nasze kroki po tej decyzji skierowaliśmy do naszego zaprzyjaźnionego kapłana. Dużo o tym z nim rozmawialiśmy... i później przyszła taka myśl, że decydujemy się na adopcję. Mówiłam, że mąż dokończy o tym opowiadać, ponieważ to właśnie on pierwszy to zaproponował.

Tata: - To była krótka decyzja. Ksiądz skontaktował nas z Katolickim Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym w Łodzi, gdzie powiedziano nam, że katolicki ośrodek jest bliżej, w Warszawie. Tam właśnie pojechaliśmy i tam też po krótkiej rozmowie zaproponowano nam byśmy zostali rodziną adopcyjną. Zapytano nas, jakie chcielibyśmy mieć dziecko. Nie stawialiśmy naszej przyszłej pociesze żadnych wymagań. Określiliśmy tylko mniej więcej wiek dziecka.

-... i później nastąpiło szkolenie

Mama: - Tak. Jeździliśmy raz w miesiącu, do Warszawy na szkolenia. Trwało to wszystko nawet więcej niż wymagane 9 miesięcy. Ponieważ, z tego co pamiętam... to było przedłużone o jedno spotkanie z rodzicami, którzy adoptowali już dwójkę dzieci. Na koniec oboje, ale osobno, przeszliśmy rozmowę z psychologiem. Był oczywiście jeszcze wywiad w naszym domu. I później już tylko czekanie...

Tata: -... na telefon. W sumie kilka razy pracownicy Ośrodka kontaktowali się z nami. Było kilkoro dzieci, ale zawsze informowano nas, że jesteśmy drugą rodziną, brzydko mówiąc, „w kolejce” do adopcji. No i w końcu doczekaliśmy się.

Reklama

- Pamiętacie Państwo, jak przyjęliście informację o oczekującym dziecku. Telefon, który dla was okazał się tym, na który czekacie?

Tata: - Oczywiście. Odpoczywaliśmy wtedy kilka dni w Gdańsku. To był czwartek, a my dostaliśmy wiadomość, że w piątek mamy spotkanie w Domu Dziecka w Warszawie, przy ul. Nowogrodzkiej.

Mama: - Wróciliśmy tylko na chwilę do domu, żeby przepakować torby i pojechaliśmy do Warszawy.

Tata: - To jest taka chwila, której nie można zapomnieć. Kiedy przyszliśmy do tego Domu Dziecka, byliśmy pełni obaw, kogo zobaczymy, jakie dziecko spotkamy.

Mama: - Nie było też tak, że jakaś jedna osoba czekała na nas, a później tylko „Dzień dobry, zapraszam po dziecko”. Nie. Czekali na nas: pani dyrektor, pani psycholog, lekarz, opiekunka prawna. To była cała komisja. Ludzie, którzy znowu wracali do pytań: Czy na pewno decydujecie się Państwo na adopcję dziecka? Tłumaczyli nam, że jeszcze można się wycofać. Kiedy potwierdziliśmy po raz kolejny to, że chcemy zobaczyć nasze dziecko, poszliśmy na górę, do sali, gdzie powiedziano nam, że ono jest.

- A na górze...?

Tata: - A na górze pokój, do którego weszliśmy. Było tam wiele różnych dzieci. Pomyśleliśmy sobie: któreś z nich jest nasze. Tylko które? Opiekunka całej grupy mówi do nas w pewnym momencie: „O, przyszliście Państwo do córeczki, ale ona się nie doczekała. Zasnęła i położyliśmy ją do łóżeczka!”.
Poszliśmy do drugiego pokoju. Patrzymy... śpi dziewczynka z taką dużą kokardą wywiązaną pod bródką. To... była Ona...

Mama: - Kiedy się obudziła, płakała... dla niej to byli kolejni ludzie, kolejne twarze...

- Czy Państwo zastanawiali się już, jak przekazać córce wiadomość, że jest adoptowanym dzieckiem?

Mama: - Nasza córeczka, mimo że jest jeszcze małym dzieckiem, wie o tym. Wcześniej już zdradzała nam, iż coś jej się w główce kojarzy. I wie, że nie była z nami od początku. Głupotą byłoby z naszej strony tworzyć jakiś nielogiczny ciąg zdarzeń, po to tylko, by „oszczędzić” jej prawdy. Ona wie od początku, od kiedy jesteśmy razem, że jesteśmy rodziną i mamy się wszyscy troje bardzo kochać. Mówimy jej, że czekaliśmy na nią bardzo długo, szukaliśmy jej. Została znaleziona w takim dużym domu, gdzie inne dzieci też czekają na swoich rodziców.

Tata: - Nie ukrywam, że jak wszyscy rodzice martwimy się, jaka będzie przyszłość naszego dziecka. Wierzymy jednak, że jest i będzie na tyle mądrą osobą, że będzie potrafiła znaleźć właściwą drogę. Chcielibyśmy, żeby była blisko Boga.

- Dziękuję Państwu za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Elektrośmieci dla misji

2024-04-18 09:03

Ks. Stanisław Gurba

Kolejne kilogramy starych telefonów, tabletów i baterii zostały przekazane do Fundacji Missio Cordis w ramach projektu „Zbieram to w szkole” realizowanego przez Szkolne Koło Caritas przy Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- Tym razem otrzymaliśmy wsparcie parafii Ćmielów i Szewna, bo tam młodzież licealna w okresie Wielkiego Postu zorganizowała kolejną już zbiórkę elektrośmieci. To właśnie dzięki temu, że do szkoły uczęszcza młodzież z różnych parafii możemy realizować akcję w różnych miejscach. Bardzo dziękuję księżom proboszczom za otwartość i umożliwienie realizacji akcji społecznych - mówił ks. Stanisław Gurba, koordynator projektu. Surowce zostały posegregowane i wysłane do Fundacji. Następnie trafią do firm recyklingowych, a pozyskane środki pieniężne zostaną przekazane na budowę studni w krajach misyjnych. Natomiast szkołom, które biorą udział w projekcie przyznawane są punkty, które potem można wymienić na drobne nagrody.

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w obu warszawskich diecezjach

2024-04-18 16:38

[ TEMATY ]

Warszawa

rodzina Ulmów

peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m. in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska - to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, zaprezentował ideę stojącą za peregrynacją relikwii. Przypomniał, że rok 2024 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Rodziny Ulmów, a polscy biskupi postanowili, by od 24 września relikwie Rodziny Ulmów peregrynowały po polskich diecezjach, co rozpoczęło się na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję