Reklama

Polska

Pogrzeb "Inki" i Zagończyka"

W bazylice mariackiej i na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku odbyły się uroczystości pogrzebowe Żołnierzy Wyklętych Danuty Siedzikówny ps. „Inka” i Feliksa Selmanowicza ps. „Zagończyk”. Podczas Mszy abp Sławoj Leszek Głódź zauważył, że nadszedł nareszcie czas, że armia żołnierzy polskiego antykomunistycznego powstania wychodzi z letargu niepamięci. "Inka" i "Zagończyk" odznaczeni zostali pośmiertnie stopniami oficerskimi.

[ TEMATY ]

pogrzeb

Andrzej Hrechorowicz / KPRP

Pogrzeb Inki i Zagończyka

Pogrzeb Inki i Zagończyka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W uroczystościach udział wzięli: prezydent Andrzej Duda oraz premier Beata Szydło, a także przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, posłowie i senatorowie oraz członkowie NSZZ "Solidarność". Mszę pogrzebową w bazylice mariackiej w Gdańsku wraz z biskupem polowym Wojska Polskiego Józefem Guzdkiem i biskupem pelplińskim Ryszardem Kasyną celebrował metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.

Arcybiskup gdański podkreślił w homilii, że przez długie lata Żołnierzy Wyklętych nazywano bandytami, zdrajcami ojczyzny, sługusami reakcji. - Byli tropieni, tępieni, torturowani w czasie śledztw, zabijani, skazywani na wieloletnie wyroki, obdzierani z żołnierskiej czci, honoru, godności. Nie tylko oni, ale i ich Rodziny, straszone i upokorzone przypominał metropolita. - Nadszedł wreszcie czas, kiedy armia żołnierzy polskiego antykomunistycznego powstania wychodzi z letargu niepamięci. Ich historia płynie wreszcie zgodnie z prądem polskich sumień - podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hierarcha przypomniał opis ostatnich minut życia "Inki" i "Zagończyka" zanotowany po latach przez świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, który nocą przewieziony do więzienia na Krukową miał wyspowiadać skazańców. - Widok gromady młodych ludzi, zapewne ubowców, którzy przywitali skazańców obelgami i rynsztokowymi wyzwiskami. Komendę prokuratora wojskowego: „Po zdrajcach narodu ognia”, którą zakończył odczytywanie uzasadnienia wyroku śmierci. Okrzyk ich dwojga: „Niech żyje Polska!” - opowiadał arcybiskup.

Odniósł się także do słów wypowiedzianych przez "Inkę": "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". - Zachować się jak trzeba. To duchowy kierunek życiowej drogi wielu was, młodych Polaków, tak licznie przybyłych z różnych miejsc ojczyzny na pogrzeb „Inki” i „Zagończyka”. Otwierających swe serca na świat przejrzystych wartości. Nie ulegających kakofonii fałszywych iluzji. (...) Nie ulegających zaczadzeniu politycznemu - wskazał.

Reklama

CAŁY TEKST HOMILII

Zauważył, że w słowach tych mieści się porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i bronić. Dla siebie i dla innych. - W tym porządku prawd i wartości ważne miejsce zajmuje – tak wyrazista w drodze Żołnierzy Wyklętych – prawda o polskiej tożsamości, prawda o polskiej historii, którą została „uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi” - przypomniał.

Na zakończenie liturgii przemówienie wygłosił prezydent Andrzej Duda. - Polska w obecności najwyższych władz odprowadza w ostatnią drogę swoich bohaterów, a jest to taka droga, jaka im się należy - powiedział. Zapewnił także, że Polska nigdy nie zapomni o swoich bohaterach.

Prezydent Duda zauważył, że nie jest to smutny dzień. - Jeżeli się smucić, to tylko z tego powodu, że aż 70 lat trzeba było czekać na ten pogrzeb i stało się to aż 27 lat po '89 roku" - powiedział. Zwrócił uwagę, że o ile do '89 roku można tłumaczyć tym, że rządził ustrój tych samych zdrajców, którzy zamordowali "Inkę" i "Zagończyka", to po '89 roku przecież teoretycznie już nie. - Jak to się stało, że trzeba było czekać 27 lat na to, aby Polska mogła pochować swoich bohaterów - pytał Andrzej Duda.

Prezydent wskazał także, że poprzez ten pogrzeb przywraca się godność nie "Ince" i "Zagończykowi", ale przywraca się ją państwu polskiemu. - Godność poległych nigdy nie została utracona - powiedział Duda.

Zwrócił uwagę, że heroizm z jakim "Zagończyk" i "Inka" walczyli o prawdę i dobro Ojczyzny świadczą o ich godności. Zdaniem prezydenta słowa "powiedźcie babci, że zachowałam się jak trzeba" miały utwierdzić jej najbliższych w tym, że cała rodzina zachowała honor.

Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie nadał Feliksowi Selmanowiczowi „Zagończykowi” Order Odrodzenia Polski, natomiast minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podniósł go do godności podpułkownika. Danutę Siedzikównę "Inkę" prezydent mianował natomiast na I stopień oficerski - podporucznika.

Reklama

Andrzej Hrechorowicz / KPRP

Pogrzeb Inki i Zagończyka

Pogrzeb Inki i Zagończyka

W świątyni odczytany został także telegram przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego. Hierarcha podkreślił w nim, że uroczystość pogrzebowa celebrowana w Gdańsku jest wyrazem zmagania o sprawiedliwość dziejową wobec zmarłych i prawdę historyczną. Wyraził życzenie, aby to wydarzenie zaowocowało w całym polskim społeczeństwie nie tylko podziwem dla bohaterów, ale również głębszym umiłowaniem Boga, honoru i Ojczyzny.

Po Mszy świętej ulicami miasta przeszedł kondukt żałobny, na cmentarz garnizonowy w Gdańsku-Wrzeszczu, gdzie w imiennych grobach spoczęły doczesne szczątki Niezłomnych. Tłumnie zgromadzeni na trasie przemarszu mieszkańcy Pomorza skandowali "cześć i chwała bohaterom". Gdańszczanie uhonorowali żołnierzy kwiatami. Cześć poległym oddali także kibice Lechii Gdańsk.

Obrzędowi pochówku Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza na cmentarzu przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.

Mowę nad trumnami żołnierzy wygłosiła Prezes Rady Ministrów Beata Szydło. - Wiele kart polskiej historii zapisanych jest krwią tysięcy bohaterów, dla których najświętsze słowa to Bóg, honor, Ojczyzna. Tym bohaterom jesteśmy winni pamięć i cześć - powiedziała premier.

Wskazała też, że również dziś musimy walczyć o te ideały, dla których Żołnierze Wyklęci oddali swoje życie. - Jesteśmy waszymi dłużnikami, bo dzięki wam żyjemy w wolnej Polsce - podkreśliła Beata Szydło.

Przemówienia na cmentarzu wygłosili także: odpowiedzialny za prace ekshumacyjne ciał Żołnierzy Wyklętych, zastępca prezesa IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda oraz przedstawiciele rodzin "Inki" i "Zagończyka".

Reklama

Krewna Danuty Siedzikówny, Danuta Ciesielska, przypomniała starania rodziny, aby rehabilitować pamięć o "Ince", która oczerniana była nie tylko przez funkcjonariuszy władzy komunistycznej, ale też podczas trwającej przez lata propagandzie piętnującej Żołnierzy Wyklętych. - Ciociu, możesz w końcu spać spokojnie, zachowałaś się przecież jak trzeba - powiedziała Ciesielska.

Prezydent Andrzej Duda przekazał rodzinom zmarłych flagi narodowe. Ku czci Żołnierzy Wyklętych wystrzelona została salwa honorowa Kompanii Honorowej Wojska Polskiego.

Uroczystości pogrzebowe "Inki" i "Zagończyka" zorganizował Instytut Pamięci Narodowej przy współpracy z NSZZ "Solidarność".

Danuta Siedzikówna ps. "Inka" (ur. 1928) była sanitariuszką 4. szwadronu odtworzonej przez płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Na przełomie 1943 i 1944 roku razem z siostrą wstąpiła do AK i odbyła szkolenie medyczne. Po raz pierwszy została aresztowana przez NKWD i UB w czerwcu 1945, jednak została wtedy uwolniona z konwoju przez jednego z podkomendnych „Łupaszki”. W lipcu 1946 roku w wyniku zdrady została po raz drugi aresztowana i więziona w V pawilonie więzienia przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Mimo brutalnego śledztwa odmawiała składania zeznań.

Ppłk. Feliks Selmanowicz, ps. „Zagończyk” był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. W czasie II wojny był żołnierzem 3. oraz 5. Wileńskiej Brygady AK płk. „Łupaszki”. Od marca do czerwca 1946 r. jego oddział dokonał szeregu akcji m.in. w Gdańsku, Sopocie, Olsztynie, Tczewie, zdobywając broń oraz gotówkę, która przekazana została oddziałowi „Łupaszki”. Wydał też ulotkę skierowaną do żołnierzy Wojska Polskiego w nakładzie 900 egzemplarzy. Podobnie jak „Inka” został aresztowany w lipcu 1946 roku.

Reklama

"Inka" i "Zagończyk" mimo brutalnego śledztwa odmawiali składania zeznań. Zostali skazani na śmierć i zastrzeleni przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego 28 sierpnia 1946. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, ostatnimi słowami „Inki” i „Zagończyka” były: Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko!”

W połowie września 2014 roku prof. Krzysztof Szwagrzyk, badacz miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, pracujący w ramach programu IPN, odkrył na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pochówki dwóch ciał mężczyzny i kobiety. Historycy od początku wysnuli tezę, że mogą to być szczątki „Inki” i „Zagończyka”. Potwierdziły to badania genetyczne, których wyniki ogłoszono 1 marca 2015 roku, w Narodowym Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych.

Szczątki "Inki" i Zagończyka" zostały odnalezione przez pracowników Instytutu Pamięci Narodowej w miejscu zbiorowego pochówku ofiar terroru komunistycznego w 2014 roku. Potwierdziły to badania genetyczne, których wyniki ogłoszono 1 marca 2015 roku, w Narodowym Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych.

2016-08-28 14:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków-Tyniec: pożegnanie Stefana Wilkanowicza

[ TEMATY ]

Kraków

pogrzeb

Tyniec

Wikipedia/Mariusz Kubik

Stefan Wilkanowicz

Stefan Wilkanowicz

Rodzina, współpracownicy, przyjaciele i kapłani pożegnali w kościele opactwa benedyktyńskiego w Tyńcu Stefana Wilkanowicza. Wybitny publicysta katolicki zmarł 9 lipca w Krakowie w wieku 98 lat.

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Robert Chrząszcz. Homilię wygłosił ks. prof. Łukasz Kamykowski, przewodniczący Rady Dialogu Ekumenicznego i Międzyreligijnego Archidiecezji Krakowskiej. Mówił o chrześcijańskiej nadziei i wierze, która pozwalała Stefanowi Wilkanowiczowi mieć „siłę, moc, odwagę, wytrwałość, cierpliwość”.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Bądź dla nas codziennym zmartwychpowstawaniem!

2024-03-28 23:44

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Chrystus zmartwychwstał, lecz każdy z wierzących musi szukać zrozumienia wielkości tej prawdy w swoim życiu i sił, których ona udziela.

Ewangelia (J 20,1 -9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję