Reklama

Duch Święty - opiekun jedności

Niedziela kielecka 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch (...)
Wszystkim objawia się Duch dla wspólnego dobra
(1Kor12, 4.7)

Kiedy mam mówić o niektórych przymiotach Ducha Świętego, przypomina mi się pewien humor rysunkowy. Scenka przedstawia dwie postacie, które wspólnie trzymają pokaźnych rozmiarów cyfrę „1”. Używają jej jako taranu, aby rozbić mur oddzielający te postacie od świata zewnętrznego. Rysunek był opatrzony podpisem: „Jednością silni”. I choć różnie można interpretować tę scenkę, to trudno się oprzeć konkluzji, że jedność jest wielką siłą, którą można wykorzystać dla jakiegoś dobra.
Wiemy, że Kościołem wstrząsały rozłamy, choćby te największe z XI i XVI w. Tymczasem jedność uczniów Chrystusa była wyraźną wolą Pana Jezusa od samego początku (por. J 10, 16; 17, 21), bo „każde królestwo od wewnętrz skłócone pustoszeje. I nie ostoi się miasto ani dom, wewnętrznie skłócone” (Mt 12, 25).
Jedność jest darem Ducha Świętego i musi być ściśle związana z modlitwą, z nieustannym wewnętrznym nawróceniem. Wielu katolików zdaje sobie sprawę z tego, że podziały wśród chrześcijan są zgorszeniem i dają do ręki argument przeciwnikom Kościoła. Szczególnie tą sprawą byli zatroskani papieże ostatnich czasów. Już Leon XIII polecił organizować corocznie dziewięciodniowe modlitwy o jedność chrześcijan. Jego następca, św. Pius X zarządził, aby te nabożeństwa rozpoczynały się 18 stycznia (wówczas w ten dzień obchodzono święto katedry św. Piotra), a kończyły 25 stycznia (nawrócenie św. Pawła). Błogosławiony Jan XXIII uczynił wiele znaków dobrej woli w stosunku do „braci odłączonych”, którzy stali się, jak pisze Raniero Cantalamessa, „braćmi umiłowanymi i braćmi oczekiwanymi przez cały Lud Boży z ogromnym utęsknieniem” i dodaje: „jest to cud dokonany przez Ducha Świętego”.
Również i dziś Duch Święty działa przez Ojca Świętego Jana Pawła II i wlał do jego serca niepohamowane pragnienie jedności. Któż by zliczył wszystkie jego gesty wyciągniętej ręki w stosunku do innych odłamów religii chrześcijańskiej. Trzeba jednak pamiętać, że bez osobistej pokory, która prowadzi do świętości, bez umiłowania Kościoła, nie jest możliwy ekumenizm; a przynajmniej jego owoce będą mierne. „Jak można oczekiwać, że innowiercy przyjdą do Kościoła świętego, skoro widzą wzajemne lekceważenie się tych, którzy mienią się być naśladowcami Chrystusa” - woła św. Josemaria Escrivá.
Nie trzeba się bać różnorodności w Kościele, bo Bóg udziela różnych darów. „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich” (1Kor 12, 4-6). Dobrze to wyjaśnia św. Tomasz z Akwinu: „Jedno nie jest zaprzeczeniem wielości, ale podziału (...). Również wielość nie jest zaprzeczeniem jedności, ale wyklucza podział u każdej z tych poszczególnych rzeczy. A Spoiwem łączącym jedność w wielości jest Duch Święty. To On skłania do jedności - jest mecenasem jedności. A często jest tak jakbyśmy niedoceniali Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Tymczasem On jest i działa i rozdziela dary tak jak chce. Dlatego zanieśmy do naszego Zbawiciela modlitwę:

Od tak dawna jesteśmy z Tobą, Panie,
A jeszcze Cię nie znamy.
Czegoś brak tym Mszom niedzielnym
uporządkowanym i dokładnym, ale duchowo pustym,
zimnym, bez owoców miłości. (...)
Przede wszystkim, Panie, brak nam Twojego Ducha:
brak nam przede wszystkim miłości.
Ty prosiłeś Ojca o dar Ducha,
a Ojciec wysłuchał Cię
i nastąpiła pierwsza Pięćdziesiątnica.
Ojciec zawsze Cię wysłuchuje, Panie Jezu.
Proś o Ducha Świętego dla nas.
Coś zgasło w naszym sercu:
Udziel nam Ducha Świętego,
udziel nam Ducha Ożywiciela,
udziel nam Ducha Świętego,
a poczujemy Boży oddech i uderzenia Jego Serca
oraz głęboką radość Trójcy Świętej!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję