Reklama

Temat tygodnia

Po co rekolekcje?

Adwent to czas, w którym w naszych parafiach przeżywamy rekolekcje. Kanon 770 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi: „Proboszczowie zgodnie z zarządzeniem biskupa diecezjalnego powinni w pewnych okresach organizować to przepowiadanie, które nazywa się rekolekcjami i świętymi misjami”, a uchwała XLII Synodu Płockiego precyzuje: „Misje powinny odbywać się w każdej parafii przynajmniej raz na 10 lat, a rekolekcje (przynajmniej trzydniowe) - corocznie w okresie Adwentu i Wielkiego Postu” (kan. 276 § 1). Warto więc na początku Adwentu zapytać, co możemy zrobić, by ofiarowany nam czas rekolekcji dobrze wykorzystać?

Niedziela płocka 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żeby zrozumieć, czym są rekolekcje i jak je mamy przeżywać, najlepiej będzie zacząć od tego, skąd się wzięło oznaczające je słowo. A wzięło się ono z języka łacińskiego: od re-colligo oznaczającego „znowu zbierać, przyjmować, odzyskać” (w formie zwrotnej se recoligere oznacza „ochłonąć, opamiętać się”) lub też od re-colo - „na nowo uprawiać, znowu się czymś zajmować, przywrócić, jeszcze raz rozważyć”. Chodziłoby więc o powrót do czegoś, powtórne rozważenie, zajęcie się czymś jeszcze raz. Czym? Naszym życiem.
W codziennym zabieganiu rzadko mamy czas, by się nad czymś głębiej zastanowić. W życie (także duchowe) wkradają się pewnego rodzaju automatyzmy. Z jednej strony ułatwiają nam one życie (bo przecież trudno codziennie, podejmując modlitwę, zadawać sobie pytanie: po co w ogóle się modlę), z drugiej jednak strony automatyzmy te mogą powodować spłycenie rozumienia treści religijnych, gdyż wiele rzeczy robimy bezmyślnie. Nie zastanawiając się głębiej nad prawdami naszej wiary i przyjmując je mechanicznie „bo wszyscy tak wierzą i wszyscy tak robią”, ryzykujemy, że w momencie próby nie będziemy w stanie swojej wiary obronić. Mówiąc obrazowo: z naszą religijnością jest tak, jak z meblami - z czasem pokrywają się coraz grubszą warstwą kurzu. Jeśli tego kurzu nie będziemy przynajmniej raz na jakiś czas ścierać, z czasem nie będziemy mogli rozpoznać nie tylko koloru, ale nawet kształtu naszych stylowych „Ludwików”. Tak samo jest z wiarą - jeśli nie będzie co jakiś czas „odkurzana”, po pewnym czasie stanie się szara i bezkształtna.
Doskonałą zachętą do tak rozumianych rekolekcji mogą się dla nas stać słowa, które w Bożym Imieniu skierował sędziwy św. Jan Apostoł do Kościoła w Efezie: „Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość (…). Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!” (Ap 2, 2-5).
Współczesność to coraz szybsze tempo życia. Wynalazki, które miały zapewnić nam więcej wolnego czasu, stały się „złodziejami czasu”. Okazało się bowiem, że owszem, dzięki współczesnej technice człowiek może zrobić więcej w krótszym czasie, ale wcale nie spieszy się do tego, by ten czas wykorzystać na odpoczynek i „pozbieranie się”. Wręcz przeciwnie - jest coraz bardziej rozbity wewnętrznie, gdyż albo stwierdza, że „zdąży jeszcze więcej zrobić” i nie odpoczywa, albo poświęca czas na bezwartościowe rozrywki - coś, co go „rozrywa”, rozbija wewnętrznie. Rekolekcje to dobry czas, by w tym całym zabieganiu „pozbierać się” (re-colligo!), a może też „ochłonąć, opamiętać się” (se recoligere).
Najczęściej starając się ocenić przeżycie rekolekcji, pytamy o to, jakie były nauki rekolekcyjne i z jakim skupieniem ich wysłuchaliśmy. Zapominamy jednak o tym, że rekolekcje wyrosły nie z praktyki „słuchania duchowego”, lecz „ćwiczeń duchownych”, zakładają więc nie tylko wysłuchanie nauk, ale własną aktywność, „ćwiczenie się” w życiu chrześcijańskim. Rekolekcje w naszym życiu będą na tyle owocne, na ile sami się w ich przeżycie zaangażujemy, na ile będziemy skłonni na nowo przemyśleć swoją wiarę i zgodnie z zachętą św. Jana „pierwsze czyny podjąć” (por. Ap 2, 5). Rekolekcje więc to także osobista refleksja, poświęcenie więcej czasu na modlitwę - zarówno indywidualną, jak i wspólną, w rodzinie.
Telewizor nie jest dobrym sprzymierzeńcem rekolekcji. On tylko „rozrywa”, powoduje, że zamiast wejść w siebie i w to, co dla mnie ważne, pozostaję na powierzchni, „zabijam czas”, marnuję go. Lepiej więc wyłączyć go na czas rekolekcji. Nie sprzyja też dobremu przeżywaniu rekolekcji głośna muzyka, wypędzająca ciszę, tak bardzo potrzebną do usłyszenia tego, co Bóg ma do powiedzenia o moim życiu.
Często narzekamy, że to życie jest ciężkie, że stawia przed nami takie trudne dylematy, że nie potrafimy właściwie wybrać i często żałujemy naszych wcześniejszych decyzji, mówiąc: gdybym wtedy wiedział! Rekolekcje są dobrym czasem na to, żeby przyjrzeć się naszym wyborom i zapytać Boga: co mam wybrać? Jak rozwiązać trudne sytuacje w moim życiu? Co zrobiłem źle i jak mogę to naprawić? Dlatego wielcy chrześcijanie ważne decyzje podejmowali zawsze po rekolekcjach. Ale żeby usłyszeć, co Bóg ma nam do powiedzenia, trzeba wyłączyć to, co zagłusza ciszę. Wtedy dopiero możemy „ochłonąć, opamiętać się” (se recoligere), i „odzyskać” (re-colligo) sens i cel życia.
Rekolekcje to „ćwiczenia”, a ćwiczenia są nierozerwalnie związane z czynem. I znów sięgnijmy do św. Jana Apostoła, który mówi: „Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20). Rekolekcje więc to także czas praktykowania miłości bliźniego. Wejście w siebie musi łączyć się z realizacją tego przykazania np. poprzez pojednanie w rodzinie, małżeństwie, z sąsiadami, kolegami w zakładzie pracy. Czynem rekolekcyjnym może być także np. wspólna kolacja przy świecach (a nie przy telewizorze), kiedy członkowie rodziny wreszcie ze sobą porozmawiają, na co tak często nie mają czasu w codziennym zabieganiu. Trzeba tylko wygospodarować ten czas, aby „ponownie zająć się” (re-colo!) swoją rodziną, „podarować sobie” czas nie tylko na wysłuchanie nauk, ale na praktyczne „ćwiczenia” w miłości.
I na koniec rzecz bardzo ważna: rekolekcje to także czas, by „odzyskać” (re-colligo) czystość duszy w sakramencie pojednania. Dobrze wiedzą o tym proboszczowie, skoro na ten właśnie czas zapraszają tylu spowiedników. Warto się do tej rekolekcyjnej spowiedzi dobrze przygotować przez dobry szczegółowy rachunek sumienia, zadośćuczynienie i pojednanie się z tymi, których przez moje grzechy skrzywdziłem oraz mocne postanowienie poprawy. Spowiednik czasem (zwłaszcza wtedy, kiedy już dłużej siedzi w konfesjonale) może być zmęczony, ale muszę pamiętać, że za jego pośrednictwem spotykam się z Bogiem, który odpuszcza mi grzechy. A przy okazji - warto też pomodlić się przed spowiedzią za księdza, który będzie mnie spowiadał, o potrzebne mu światło Ducha Świętego, żeby mógł mi dobrze pomóc, rozeznać, doradzić.
Zbliża się czas adwentowych rekolekcji. Wykorzystajmy je dobrze, aby „ochłonąć” „pozbierać się” i „odzyskać” to, co w codziennym zabieganiu zgubiliśmy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiceminister edukacji mówi „nie” dalszemu ograniczaniu lekcji religii

2024-10-02 16:59

[ TEMATY ]

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Wczoraj na stronie Rządowego Centrum Legislacji ukazał się projekt rozporządzenia MEN zakładający ograniczenie nauki religii w szkołach do jednej godziny. Jak dziś stwierdził Henryk Kiepura, wiceminister edukacji, PSL nie poprze tej zmiany.

Deklaracja odrzucenia projektu padła podczas dzisiejszej rozmowy wiceministra na antenie jednej z komercyjnych stacji radiowych.
CZYTAJ DALEJ

Pochwalony bądź Panie mój

2024-10-05 16:55

[ TEMATY ]

św. Franciszek

bp Tadeusz Lityński

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

W dniu wspomnienia św. Franciszka zakończyliśmy Czas dla Stworzenia, który rozpoczął się 1 września w Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia.

Bp Tadeusz Lityński: Na osobę świętego Franciszka należy spojrzeć wieloaspektowo. Postać bardzo dynamiczna. Marzył o karierze rycerskiej. Brał udział w wojnach, a więc i w bitwach, był w niewoli. Jego życie udowodniło, że nie kierował się lękami, w konsekwencji nie chciał być tym, który zawiódłby Boga. Miał twardy charakter, wiedział czego chce. Słynna scena, kiedy jego rodzony ojciec postawił go przed sądem, a on zdjął szaty, stanął nago i powiedział, że od tej pory nie ma już ludzkiego ojca, a jego jedynym ojcem jest Bóg Ojciec. Można mniemać, że w tym tkwi właśnie inspiracja św. Franciszka do poczucia się zjednoczonym z całym stworzeniem w obliczu Boga Ojca Stworzyciela.
CZYTAJ DALEJ

Wiara rodzi się z tego, co się słyszy

2024-10-05 20:44

[ TEMATY ]

formacja

diakonat stały

Diecezjalny Ośrodek Formacji Diakonów Stałych

Archiwum Aspektów

Dzisiejszego dnia, oprócz rozpoczęcia formacji, kandydaci do diakonatu stałego spotkali się z pasterzem diecezji bp. Tadeuszem Lityńskim

Dzisiejszego dnia, oprócz rozpoczęcia formacji, kandydaci do diakonatu stałego spotkali się z pasterzem diecezji bp. Tadeuszem Lityńskim

Sześciu kandydatów do diakonatu stałego w naszej diecezji rozpoczęło kolejny rok formacji.

W Instytucie Filozoficzno-Teologicznym w Zielonej Górze 5 października rozpoczął się nowy rok formacji kandydatów do diakonatu stałego w naszej diecezji. Formację kontynuuje 6 kandydatów. - Pięciu jest na II roku formacji, a jeden na III roku. Trzech kandydatów zgłosiło się na studia podyplomowe z teologii i zostaną włączeni w okres propedeutyczny, aby po tych studiach rozpocząć formację w naszym ośrodku - mówi ks. Wojciech Oleśków, dyrektor Diecezjalnego Ośrodka Formacji Diakonów Stałych w Zielonej Górze. - W tym roku mamy zaplanowane wykłady z Pisma Świętego, teologii i liturgii katechumenatu, teologii fundamentalnej, psychologii, a także zajęcia związane z posługą diakonów, takie jak muzyka kościelna, homiletyka, liturgika. Będą również zajęcia z duszpasterstwa rodzin i teologii caritas. Będziemy mieli również warsztaty liturgiczno-muzyczne, dni skupienia oraz rekolekcje. Bracia z II roku przyjmą w tym okresie posługę lektoratu, a brat z III roku - posługę akolitatu, a później święcenia diakonatu - dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję