W tę ostatnią niedzielę roku kościelnego liturgia kieruje nasz wzrok ku zwycięskiemu Chrystusowi, który przez krzyż i mękę swoją pokonał szatana, wszelkie zło i śmierć. Jest On królem,
który chociaż nigdy nie miał własnego państwa, to jednak przez 2000 lat łączy ludzi wszystkich czasów i narodów.
Dzisiejsze czytania biblijne przedstawiają nam Chrystusa - Syna Człowieczego, jako Pana i Króla pełnego chwały, który przychodzi, aby zakrólować nad światem. On jest Alfą i Omegą,
tym Który jest, Który był i Który przychodzi.
Kiedy bliżej przyjrzymy się naszemu Królowi i porównamy Go z królami i hierarchami tego świata, dojdziemy do wniosku, że znacznie się od nich różni.
Nasz Król rodzi się w ubogiej stajni, a nie na dworze królewskim. O Jego narodzeniu dowiadują się najpierw ubodzy pasterze, a nie wielcy tego świata. Jako
Król wjeżdża do Jerozolimy na zwykłym osiołku, a nie w pięknym orszaku. Jezus jest Królem cichym i pokornym, Królem odrzuconym i wyśmianym, Królem osądzonym
i skazanym na śmierć. Jakże dziwny to Król w cierniowej koronie, szkarłatnym płaszczu i z trzciną w ręku…
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam rozmowę Jezusa z Piłatem. Piłat sądzi Jezusa i pyta Go czy rzeczywiście jest Królem, jak donieśli mu Żydzi. Jezus odpowiada: „Tak, Jestem
Królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37). To bardzo ważne słowa dla nas wszystkich!
Kto przyjmie i pokocha tego Króla, nauczy się w Jego królestwie służyć, a nie panować, nauczy się żyć w prawdzie - bo Jego królestwo nie jest z tego
świata. Dziś, niestety, wielu jest takich wśród nas, którzy zapomnieli o tym, że władza, którą posiadają jest właśnie po to, aby służyć innym z miłością.
Nasz Król to Król wyśmiany i wyszydzony na krzyżu. Szydzili z Niego członkowie wysokiej rady: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem
Bożym” (Łk 23,35). Drwili z Niego żołnierze: „Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie” (Łk 23,37). Szyderczy był także napis umieszczony nad Jego głową:
„To jest Król Żydowski” (Łk 23,38). Jezusowi urągał jeden ze złoczyńców, który z Nim był ukrzyżowany: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”
(Łk 23,39). Wreszcie śmierć Jezusa na krzyżu - szczególny rodzaj wyszydzenia.
Jezus aż po krzyż służył Ojcu i braciom. Nam też pozostawił swoje słowa: „Kto chce pójść za Mną, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje” (Łk 9,
23).
Służba ziemskiemu królowi to pełnienie jego woli, a w przypadku Jezusa tą wolą jest właśnie zachęta, byśmy Go każdego dnia naśladowali, nawet gdy przyjdzie nam za to
zapłacić najwyższą cenę. Służyć Bogu przez codzienną modlitwę, udział w niedzielnej Eucharystii i sakramentach - tego nie może zabraknąć w życiu każdego z nas.
I służyć braciom - przez życie w prawdzie, szczerości, życzliwości, a nade wszystko przez pomoc bliźniemu, szczególnie najbardziej potrzebującemu.
Wszystko co czynimy, mamy czynić z miłości do Boga i bliźniego.
Chrystus to Król, który przez cierpienie i krzyż nas zbawił. Przez nasze cierpienia i my możemy zbawiać siebie i innych, ofiarując za nich nasze choroby,
słabości, bóle.
Dziś żyjemy w świecie, w którym taki Król jak Jezus jest dla wielu niewygodny. W imię wygody często współczesny świat chce odrzucić tego Króla pozbawienia Go władzy
nad naszym życiem i sercem. Konsekwencje takiej postawy są widoczne na każdym kroku. Powoli królem staje się pieniądz, telewizja, komputer i inne rozrywki. Pozostaje jednak pytanie:
czy naprawdę warto?
Chrystus jest Tym, który przynosi prawdę i wzywa nas byśmy i my żyli nią na co dzień. Proponuje nam drogę prawdy - drogę, która nie jest łatwa, popularna, czy atrakcyjna.
Często może to być dla nas droga Krzyża, droga trudna i wymagająca. Jest to jednak jedyna droga do spotkania się z Bogiem w wieczności.
Jeśli dołączymy się do królewskiego orszaku Chrystusa Króla, On jeden zaprowadzi nas do szczęścia wiecznego, do zbawienia i poznania Prawdy. Tylko ten wyszydzony Król jest nadzieją dla
świata, a w szczególności dla nas wierzących.
Którą drogą w życiu pójdziemy? To zależy tylko i wyłącznie ode mnie i od ciebie.
Tak więc - Królowi wieków, Nieśmiertelnemu, Niewidzialnemu, Bogu samemu, niech będzie za wszystko cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
Pomóż w rozwoju naszego portalu