Dużo terenu, mało ludzi
Parafia św. Stanisława Biskupa zajmuje, jak na warszawskie warunki, ogromną przestrzeń pomiędzy ulicami Ordona, Wolską, Karolkową, aż po tory kolejowe i dworzec Warszawa Zachodnia. Mieszkańców
jest tu jednak stosunkowo niewielu, ok. 10 tysięcy. Większość to starsi. Młodzi wyprowadzają się na peryferia miasta. W nabożeństwach uczestniczy ok. 15 % parafian. - To niewątpliwie
bardzo mało - ubolewa ks. Janusz Godzisz, proboszcz - ale kościół jest położony trochę niefortunnie, z dala od osiedli mieszkaniowych. Wielu parafian uczęszcza więc do okolicznych
parafii.
Ks. Godzisz dodaje, że na niską frekwencję, szczególnie wśród najstarszych parafian, wpłynął dość prozaiczny fakt. Otóż na terenie parafii jeszcze do lat 70. XX w. czynnie działały warszawskie gazownie.
Produkowały gaz, który niestety ulatniał się po okolicy i dawało się to odczuć, także w pobliżu kościoła. Niektórzy parafianie zaczęli więc z tego powodu omijać swoją
świątynię parafialną i to im zostało do dziś.
Z pomocą ubogim
Reklama
W parafii działa wiele grup i ruchów. Jest Akcja Katolicka, neokatechumenat, Żywy Różaniec, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Kościelna Służba Porządkowa „Totus Tuus” (Ksiądz Proboszcz
jest jej diecezjalnym duszpasterzem). Bardzo prężnie działa grupa charytatywna. - Pracy ma dużo, gdyż biedy na terenie parafii nie brakuje. Szkoda tylko, że do grupy należy tak mało ludzi młodych.
Przeważają emeryci - mówi ks. Godzisz. Grupa charytatywna kwestuje przed kościołem na potrzeby biednych w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, rozprowadza sezonowo baranki wielkanocne,
chlebki św. Antoniego, znicze nagrobkowe oraz świece wigilijne, organizuje kolonie dla dzieci z rodzin ubogich, odwiedza chorych w domach oraz w każdą środę pełni dyżury
na plebanii rozdając potrzebującym żywność.
Przy parafii powstało również Ochotnicze Stowarzyszenie Ludzi Młodych, którzy niosą pomoc chorym dzieciom z Instytutu Matki i Dziecka oraz ich rodzicom. Spotkania wolontariuszy
odbywają się w każdą II i IV niedzielę miesiąca.
Dużo jest na terenie parafii szkół. Wśród nich szczególną uwagę zwraca Kościelny Zespół Edukacyjny im. Ks. Piotra Skargi. W skład Zespołu wchodzą: liceum, gimnazjum i szkoła
podstawowa. Od września szkoła zajmuje przyległe do plebanii nowoczesne i funkcjonalne pomieszczenia. Wcześniej mieściła się w domu katechetycznym, gdzie zresztą do dziś odbywa się
część zajęć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kościół na Czystem
Już w XIII w. istniał na Woli kościół pod wezwaniem męczenników: św. Stanisława, biskupa, i św. Wawrzyńca, diakona. Z czasem świątynia stała się kościołem filialnym parafii
św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W 1611 r. bp Andrzej Opaliński erygował samodzielną parafię św. Stanisława Biskupa i Męczennika „przy kościele wybudowanym
przy elekcyjnym polu”. Niestety już w 1655 r. drewniany kościółek spłonął podczas najazdu szwedzkiego. W latach 1695-1740 podjęto budowę świątyni murowanej. W następnym
wieku kościół znowu nie miał szczęścia. W wyniku represji po upadku Powstania Listopadowego w 1831 r. władze carskie zamieniły go na prawosławną cerkiew dla rosyjskich żołnierzy.
Od tego momentu parafia pozostawała bez świątyni. Wreszcie pod koniec lat 50. XIX w., Michał Biernacki, właściciel dóbr na Woli Czystem, wyasygnował od rządu fundusze na nowy kościół. W latach
1859-1861, przy zbiegu ulic Dworskiej (dziś Kasprzaka) i Kościelnej (dziś Bema), zbudowano świątynię w stylu neoromańskim. Kościół na początku był jednonawowy, z czasem
dobudowano dwie nawy boczne. W czasie II wojny światowej Niemcy urządzili w kościele stajnię i świątynia nie uległa zniszczeniu.
Matka Boża Elekcyjna
Reklama
Tuż przed wojną ks. Franciszek Gąsiorowski zbudował kaplicę Matki Bożej, w której umieszczono obraz Matki Bożej Pocieszenia, zwanej Elekcyjną. Ciekawa jest historia tego obrazu. Chociaż tradycja
podaje, że obraz został namalowany w 1621 r., to jednak wiadomo, że towarzyszył elekcjom królów polskich na pobliskich polach Woli już od 1575 r., aż do 1764 r. Na czas wolnych
elekcji obraz przenoszony był na pola elekcyjne, gdzie umieszczano go w specjalnej szopie - kaplicy. Przed wizerunkiem Maryi modlili się elektorzy. Między elekcjami Matka Boża Elekcyjna
czczona była w kościele św. Stanisława, a każdorazowy proboszcz był kustoszem tego wizerunku.
Po Powstaniu Listopadowym, kiedy kościół został zamieniony na cerkiew, obraz przechowywany był w domowej kaplicy rodziny Biernackich, właścicieli dóbr Woli i Czyste. Po wybudowaniu
nowego kościoła w 1861 r. obraz znalazł w nim już swoje stałe miejsce. Na fotografiach w parafialnej kronice można zobaczyć bardzo liczne wota przy tym obrazie, które
zostały rozgrabione lub zniszczone w czasie ostatniej wojny. Świadczy to o wielkim kulcie, jakim Matka Boża była otaczana.
Bez sukienki
Aż do 1997 r. obraz pokrywała srebrzona XIX-wieczna sukienka. Kiedy z okazji 400-lecia stołeczności Warszawy odsłaniano przy ul. Młynarskiej obelisk „Electio Viritim”, który
upamiętnia historyczne miejsce elekcji królów, uroczystościom towarzyszyła również Matka Boża w swym elekcyjnym wizerunku. Korzystając z okazji, że obraz opuścił swoje stałe miejsce
przechowywania, postanowiono poddać go konserwacji. Prace trwały prawie trzy lata. W ich trakcie zdjęto sukienkę, kilka warstw farby i odsłonięto pierwotny, widoczny dzisiaj, przepiękny
wizerunek Matki Bożej Pocieszenia. Oryginalny obraz wrócił na swoje miejsce do kościoła bez XIX-wiecznej sukienki. Kopia obrazu, na którą nałożono pozostałą sukienkę, przekazana została w marcu
2000 r. do kaplicy polskiego parlamentu.
- Obecnie w każdą sobotę miesiąca o 7.30 przed oryginalnym wizerunkiem Matki Bożej Elekcyjnej odprawiamy Mszę św. i nowennę. Z parafii przychodzi
stale kilkadziesiąt osób. Często przybywają również pielgrzymi z całej Warszawy i okolic - opowiada ks. kan. Janusz Godzisz, proboszcz parafii.
Jubileusz
W tym roku przypada 750-lecie kanonizacji św. Stanisława Biskupa.
- Chcemy więc postać św. Stanisława, stróża ładu moralnego, głębiej przybliżyć parafianom. Dlatego rekolekcje adwentowe i przyszłoroczne poprowadzą ojcowie paulini z krakowskiej
Skałki, Sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława. A pod koniec kwietnia przyszłego roku odbędzie się parafialna pielgrzymka do Krakowa i Szczepanowa - opowiada ks. Godzisz.
Kiedy pytam o inne plany na przyszłość Ksiądz Proboszcz zamyśla się. - Chciałbym po prostu odwiedzić swoich parafian bez związku z wizytą kolędową - odpowiada po
chwili. Podczas kolędy wiele drzwi zastajemy zamkniętych. Nie wiem dlaczego. Może ktoś nie chce wpuścić, bo nie jest w stanie złożyć ofiary. Chciałbym odwiedzić parafian, porozmawiać, bliżej
ich poznać, upewnić się, że nawet jeżeli nie przychodzą do naszego kościoła, to chodzą do innego. Mam nadzieję, że to się uda.