Reklama

O dobrej śmierci jako drodze do nieba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tajemnica śmierci zawsze intrygowała człowieka i za wszelką cenę starał się ją zgłębić. Na kartach literatury zostały uwiecznione zmagania ludzi z tą wciąż niezgłębioną niewiadomą. W utworach średniowiecznych pisarzy pojawia się temat związany z przyczynami śmiertelności człowieka oraz wyobrażenia dotyczące pośmiertnego losu duszy ludzkiej, która przebywa w zaświatach.
Wiersz Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią rozpoczyna się uroczystym zwrotem do Boga, aby ten pomógł napisać dzieło, które ma powstać na chwałę Stwórcy oraz ku przestrodze ludziom, by nie zapominali, że każdy musi umrzeć. Utwór ten ostrzega tych, co śmierć mają za nic.
W utworze tym została ukazana również bezradność człowieka wobec wszechwładnej i okrutnej pani, która pozbawia życia wszystkich, nie oszczędzając nawet dzieci. Przedstawiony w Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią jej rodowód wyjaśnia, że umieranie związane jest z grzechem, którego dopuścił się Adam:

Adam mię w jebłce ukusił,
Przeto przez mię umrzeć musił -
W tem Boga barzo obraził
Wszystko swe plemię zaraził.
(Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, w. 140-144)

Reklama

Została ujawniona marność wszystkich sił ziemskich, które nie potrafią pokonać bezwzględnej damy z kosą, zabierającą ze sobą największych tego świata. Jedynie Chrystus potrafił ją zwyciężyć.
Celem utworu było nie tylko podkreślenie przemijania i marności wszelkich wartości doczesnych, ale przede wszystkim przygotowanie człowieka do tej ostatecznej chwili, która nie była straszna dla dobrych, ponieważ opuszczając świat doczesny, idą do szczęścia w niebie:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bo dobremu mało płaci,
Acz umrze, nic nie straci:
Pozbędzie świecskiej żałości,
Pójdzie w niebieskie radości.
(Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, w. 417-420)

Pojawienie się nagiego, szkaradnego i przepasanego białą płachtą kobiecego trupa, budzi uczucie wstrętu i przerażenia. Na widok tak okropnej postaci sam Mistrz mdleje i długo nie może dojść do siebie. Dopiero po zapewnieniach rozmówczyni uspokaja się i zaczyna pytać, chcąc zaspokoić swoją ciekawość. Kiedy otrzymuje odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, uświadamia sobie, że nic nie zmieni tego, co jest nieuchronne, dlatego dochodzi do wniosku, że należy zastanowić się nad własnym życiem i sposobem pozwalającym osiągnąć zbawienie.
W pieśni Skarga umierającego („Ach! Mój smętku, ma żałości!”) podmiot liryczny przyznaje się do strachu przed śmiercią. Boi się, że nie przygotował swojej duszy do przejścia na tamten świat i z tego powodu ona zostanie potępiona. Uświadamia sobie, że wszystko co zdobył i osiągnął na ziemi, nieodwracalnie traci. Pozostaje mu jedynie grób:

Gdzie ma siła, ma robota?
Głupiem robił po ty lata:
Ośm miar płotna, siedm stop w grobie,
Tom tyło wyrobił sobie.
(Skarga umierającego, w. 25-28)

Umierający dokonuje rachunku sumienia. Przyznaje się do chciwości, do zaniedbań wobec Boga i bliźnich, gdyż nie czcił żadnego święta, nie dotrzymywał ślubów składanych Najwyższemu oraz nie dawał jałmużny biednym. Obawia się, że niebo będzie dla niego zamknięte, a piekło otwarte. Dlatego podejmuje się wyspowiadać, przyjąć Komunię św. oraz sakrament ostatniego namaszczenia. Jest zdecydowany naprawić wszystko to, co uniemożliwia mu zbawienie:

Rolą z domem dziatkam podaj,
Coś urobił, za duszę daj,
S jimienia przyjaciół nabywaj,
Coć przyłącza twą duszę w raj.

Sbierz dłużniki i gniewniki,
Odproś, zapłać dług wszytki;
Nie trać dusze o cudz pieniądz,
I za nie źle w piekle gorzeć.

(Skarga umierającego, w. 65-72)

Podmiot liryczny zwraca się do Chrystusa z prośbą o dobrą śmierć. Porównuje się do syna marnotrawnego, który błądził w ciemnościach grzechu, ale który teraz wyznaje swoje winy i wyraża swój żal. Konający prosi o świeczkę i zarazem ostrzega, aby inni przygotowali się na ten dzień, by ich dusza nie cierpiała i nie była pełna strachu. Pieśń zaleca, by każdy z nas zadbał już za życia o swoje zbawienie i aby nie przywiązywał się do świata ziemskiego, który jest krótką drogą do nieba, a wszystko, co uczynimy tutaj jest tylko marnością.
Pomimo że minęło tak wiele wieków od napisania tych utworów, nadal są one aktualne i mówią, może dziś już w archaicznym języku, o problemach, obawach i lękach współczesnego człowieka. Zachęcają one do przygotowania się na ten dzień, który kiedyś nastąpi, abyśmy mogli stanąć przed obliczem Pana z czystym sercem.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widzieć świat tak, jak Jezus go widzi

2024-11-07 21:09

Marzena Cyfert

Modlitwa o powołania w katedrze wrocławskiej

Modlitwa o powołania w katedrze wrocławskiej

W katedrze wrocławskiej bp Jacek Kiciński przewodniczył Eucharystii w intencji nowych powołań kapłańskich i zakonnych. Homilię wygłosił ks. Grzegorz Dłużniak, salezjanin.

– Tak bardzo księdzu biskupowi zależy, żebyśmy się mogli tutaj spotykać jako powołani do kapłaństwa, życia zakonnego, ale też powołani do różnej służby w Kościele – mówił ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej, nawiązując do inicjatywy modlitwy w pierwszy czwartek miesiąca.
CZYTAJ DALEJ

Jak kard. Nycz zostanie zapamiętany?

2024-11-08 12:58

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam dzień, w którym siedemnaście lat temu, razem z księdzem infułatem Ireneuszem Skubisiem i z dyrektorem Mariuszem Książkiem, przybyliśmy do nowo mianowanego arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza na pierwsze spotkanie z Redakcją „Niedzieli” oraz na wywiad.

Energiczny, pełen werwy i poczucia humoru metropolita przyjął nas radośnie, serdecznie, żartował, był szalenie bezpośredni. Szybko się później okazało, że taki właśnie był styl bycia odchodzącego dziś na emeryturę księdza kardynała. Nie stwarzał dystansu, nie celebrował siebie, chętnie spotykał się z ludźmi, niezależnie od ich światopoglądu. Już na samym początku posługi zaskoczył też księży, gdy do każdego z nich, na całym obszernym terenie archidiecezji warszawskiej, przyjechał osobiście, by się z nim zapoznać, porozmawiać o bieżących problemach, zobaczyć, w jakich warunkach pracuje, jakie ma potrzeby. Później, przy różnych okazjach, doskonale pamiętając imię kapłana i nazwę jego parafii, do tych pierwszych spotkań nawiązywał. Wtedy zrozumiałam, dlaczego prymas Józef Glemp powiedział do mnie wkrótce po ogłoszeniu nominacji swego następcy: „Charakteryzuje się m.in. tym, że… wszystko pamięta! Ma wyjątkowo dobrą pamięć”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: za wielu z nas demonstruje dystans do Piotra, którym jest dzisiaj Franciszek

2024-11-08 22:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Kard. Grzegorz Ryś

Episkopat News/ flickr.com

Za wielu z nas, może nie publicznie, ale wewnątrz, ale w rozmowach prywatnych, demonstruje taki swój dystans do Piotra, do tego Piotra, którym jest dzisiaj Franciszek - powiedział kardynał Grzegorz Ryś, który w piątek w Płocku przewodniczył mszy świętej inaugurującej obchody 950-lecia tej diecezji.

W płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawiona została w piątek wieczorem uroczysta liturgia koncelebrowana, która rozpoczęła jubileusz powołania tam diecezji, jednej z najstarszych w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję