Można wątpić, czy ta podstawowa prawda, sformułowana w tytule, jest dla współczesnych równie oczywista, jak dla dawniejszych pokoleń.
Zdumiewają nas bowiem dzisiaj relacje ludzi starszego pokolenia świadczące o tym, w jak normalny i mimo wszystko spokojny sposób przyjmowano śmierć bliskich i przechowywano
ich ciała w domu aż do pogrzebu. Obecność zmarłego nie budziła lęku. Śmierć, podobnie jak narodziny, choroba czy nieszczęśliwy wypadek była rozumiana jako składowy element ziemskiego życia.
Można było spokojniej przyjąć śmierć ciała, ponieważ ludzie byli przekonani, że nie ona wypowiada ostatnie słowo o człowieku, lecz Nieśmiertelny Bóg, który tchnął w ludzkie ciało
swoje własne życie.
Kto wierzy w zmartwychwstanie i życie wieczne, nie podda się paraliżującej mocy lęku przed śmiercią. Wie bowiem, że zmienia się jedynie cielesna postać, w której żyje
człowiek. Jednak samo życie nigdy się nie kończy.
Uczą nas tej prawdy rozmaite wydarzenia, które dzieją się, bądź z którymi się spotykamy w przejściu przez ziemię. Oto np. każda choroba jest w pewien sposób przywoływaniem
śmierci. Z drugiej strony tyle osób pokonuje chorobę w oparciu o moc wewnętrzną, o pragnienie życia. Nie poddają się smutkowi, cierpieniu i beznadziei,
które zwłaszcza poważna choroba stara się im narzucić i jak najszybciej wyłączyć z życia. Podobnie dzieje się w wypadkach utraty dóbr materialnych czy duchowych. Zwyciężają
ci, którzy mówią: „Życie musi toczyć się dalej”. To powiedzenie oznacza, że nie patrzą oni na życie jedynie w świetle niepowodzeń, jakie ich spotykają, lecz czerpią z jego
dobrych chwil moc i nadzieję na przyszłość. Spójrzmy na świat, w którym żyjemy: zima pogrąża go w „śnie śmierci”, ale gdy z wiosną dni się wydłużają,
wzrasta temperatura powietrza - budzi się życie i ukazuje swoją potęgę.
Najważniejsze i najbardziej wymowne są jednak wydarzenia, o których wiemy dzięki Słowu Boga. Ono samo jest życiem i zapewnia, że życie zwycięża śmierć. Nasza myśl
zwraca się w tej chwili przede wszystkim do męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, ale również do wskrzeszeń dokonywanych przez Zbawiciela: wskrzeszenie Łazarza (J 11,
1-44), młodzieńca z Nain (Łk 6, 11-17) czy córki Jaira (Mk 5, 35-43).
W Starym Testamencie znajdujemy także fragmenty opowiadające o pokonaniu śmierci cielesnej (np. 3 Krl 17,18-24: prorok Eliasz wskrzesza syna wdowy z Sarepty).
Nadto zarówno Stary jak i Nowy Testament przytaczają fakty zwycięstwa odniesionego nad duchową śmiercią ludzi, czyli nad grzechem. Dzięki temu zaczęli oni żyć w przyjaźni z Bogiem
i ludźmi. Przecież każde zwycięstwo nad nienawiścią i złem poniżającym człowieka i przynoszącym nieszczęście innym jest duchowym zmartwychwstaniem.
Życie silniejsze jest od śmierci - uczy nieustannie Bóg Ojciec, otwierając swoim Słowem oczy ludzkiej duszy i ciała na świat, w którym żyjemy.
Życie silniejsze jest od śmierci - poświadcza zmartwychwstały Chrystus - zwycięzca grzechu i śmierci.
Życie silniejsze jest od śmierci - głosi nieustannie posyłany w nasze serca Duch Ojca i Syna, rozlewając w nich miłość.
Życie silniejsze jest od śmierci - wyznają także ci, którzy dzisiaj lub w inne dni kładą na grobach bliskich żywe kwiaty i zapalają znicze.
Kiedyś przeminie wiara i nadzieja. Tym, co nigdy nie przeminie, jest Miłość. Ona jest życiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu