Reklama

Kobiety są jakieś inne, czyli o emancypacji w Kościele

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JUSTYNA SERAFIN: – Skąd się wziął stereotyp kobiety w Kościele, tej która nic nie ma do powiedzenia i zawsze stoi w cieniu męża?

MARTA PIETKIEWICZ: – Stereotyp to raczej kwestia historyczna – dawniej tak było także w innych sferach życia. Spójrzmy choćby na zawody wykonywane przez kobiety dzisiaj – wiele z nich było dawniej zarezerwowanych jedynie dla mężczyzn. Może więc powinnyśmy się teraz domagać, wzorem naszych poprzedniczek, emancypacji kobiet w Kościele?

– Takie głosy już są na szczęście podejmowane, sam Jan Paweł II był wielkim orędownikiem kobiet w Kościele. Kobieta wychowująca dzieci, pracująca i realizująca swoje pasje nadal wywołuje zdziwienie w środowisku. Zawsze pojawia się pytanie, czy przypadkiem nie zaniedbuje dzieci, czy jest dobrą żoną, czy dba właściwie o dom. Także ruchy feministyczne w Kościele jak najbardziej by się przydały.

– Nasze pragnienie trzeba jednak doprecyzować. Nie chodzi nam o feminizm wyrażający naszą chęć uczestnictwa w hierarchicznym kapłaństwie. Nie chcemy być tylko tymi, które w kościołach zapewniają frekwencję podczas Mszy św. – w tym względzie chętnie wyrównałybyśmy proporcje między nami a mężczyznami. Chcemy być zauważone, docenione, a przede wszystkim chcemy nie tylko uczestniczyć w życiu Kościoła, ale faktycznie móc kształtować tę wspólnotę. Skoro spełniamy się w tylu dziedzinach życia, to w tej też damy sobie radę.

– W zupełności się zgadzam, problem polega jednak na tym, jak przekonać hierarchów kościelnych, że możemy dzierżyć ważne stanowiska i to z korzyścią dla Kościoła. W kadrach naukowych uczelni katolickich, w kuriach próżno szukać kobiet, jest to naprawdę niewielki odsetek. Na Papieskim Wydziale Teologicznym studiuje większość kobiet, ale doktoraty czy habilitacje robią już sami mężczyźni. To też o czymś świadczy.

– Być może trzeba byłoby wyjść od przyczyny takiego postrzegania kobiet? Wiesz, w końcu taka „normalna”, czyli także dbająca o siebie, atrakcyjna kobieta, świadoma swoich wartości, działająca przy danym kościele jest potencjalnym zagrożeniem dla celibatu kapłanów. Tu również widać dawne podejście do kobiet i trzeba by to zmienić. Może warto byłoby oddemonizować wizerunek kobiety w oczach kapłanów?

– Kobieta w sferze seksualności zawsze jest postrzegana jako ta, która kusi i namawia do złego. Kapłani bardzo dobrze pamiętają biblijną Ewę, która skusiła Adama i namówiła do grzechu. Stąd duchowni wolą nas widzieć jako stateczne matki i żony, gdyż w ten sposób nie jesteśmy „zagrożeniem”. W trakcie formacji potrzebny byłby kontakt z kobietami świeckimi, który ograniczany jest do minimum. W ten sposób księża uczą się, że kobieta= zagrożenie. Trudno potem zmienić taki sposób myślenia.

– Zgadza się. Ale co potem? Z jednej strony: czy byłyby chętne do takich działań? I z drugiej: w jakich dziedzinach starałybyśmy się o takie zaufanie?

– Kobiety są chętne do brania udziału w życiu Kościoła i do podejmowania ważnych decyzji dla wspólnoty. W końcu, jak nietrudno zauważyć, większość wiernych w Kościele to kobiety, także warto, żeby mogły o sobie decydować. Mamy zupełnie inne od mężczyzn potrzeby. Aby Kościół mógł wychodzić im naprzeciw, musimy jak najwięcej mówić o naszych problemach. W każdej z dziedzin kobieta mogłaby być dobrym pracownikiem, czy to pracując w kurii, będąc np. rzecznikiem prasowym czy ekonomem. Tymczasem kobieta może co najwyżej zostać gospodynią księdza.

– Z całym szacunkiem dla gospodyń. Mogłybyśmy też, jak to w niektórych parafiach już się dzieje, pracować z małżeństwami w kryzysie lub z parami przygotowującymi się do sakramentu małżeństwa. Myślę, że to przyniosłoby Kościołowi dużą korzyść, także w znaczeniu wizerunkowym. Gdyby przed parami na kursie przedmałżeńskim stawały kobiety, matki i żony, łączące życie rodzinne z zawodowym, a nie tracące przy tym nic na swoim wyglądzie, wybilibyśmy wtedy młodym ludziom z ręki argument „co ksiądz może wiedzieć o małżeństwie”...

– Dokładnie tak. W pewnych aspektach życia jesteśmy „ekspertami” i szkoda, że nie korzysta się z naszej wiedzy. Często „dobry wygląd” kobiet w Kościele jest krytykowany a samorealizacja kobiet wydaje się być niechcianym zjawiskiem

– Właśnie ze strachu, mam wrażenie. Kobieta nie może się podobać, bo to rodzi pokusę, a pokusa to grzech. Powodem nie jest tu jednak kobieta, a spojrzenie na nią. I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli formacji.

– Z jednej strony trudno nam odnaleźć swoje miejsce w Kościele, a z drugiej w życiu codziennym też nie jest łatwo. Kobieta wierząca przedstawiana jest w mediach jako ta, która ma rodzić dzieci i której brak własnego zdania. Jednak ja stale podkreślam – jestem wolna i to ja decyduję o sobie.

– A patrząc pozytywnie: jestem wolna i świadomie, dobrowolnie chcę urodzić gromadkę dzieci. W życiu codziennym łatwo nie jest i nigdy nie będzie – i chyba dobrze. Wracając do biblijnego obrazu kusicielki – Ewy, który przytoczyłaś, wydaje mi się, że dziś od tego właśnie obrazu należałoby przejść do obrazu Marty i Marii – obie aktywne, choć w inny sposób. Chrystus wskazuje „lepszą cząstkę”, którą wybrała Maria, ale jednak do gorącej prośby Marty o wskrzeszenie Łazarza też się przychyla.

– Właśnie kobiety mają ten niezwykły dar widzenia tego, co nie dane jest mężczyznom. O. Wojciech Giertych bardzo trafnie napisał: „Kobieta została tak stworzona (psychicznie, duchowo), że jest bardziej wrażliwa na poruszenia Ducha Świętego, na wezwania do miłości, do ofiarności. Umie też znieść cierpienie związane z oczekiwaniem. Potrafi czekać”.

– Poza tym, mówiąc pół żartem, pół serio, to w końcu dzięki kobietom wiemy, że Jezus zmartwychwstał! Mężczyźni mogliby tej wiadomości dalej nie przekazać.

– Dokładnie! Coraz częściej chcemy móc o sobie decydować. Święte kobiety to najczęściej zakonnice lub jak Joanna B. Molla matka, która poświęciła swoje życie dla dziecka. Macierzyństwo to cudowny dar i żadna kobieta go nie neguje, jednak chcemy też sprawdzić się jako dobre pracownice, organizatorki życia w Kościele pełniące ważne funkcje. I to też może być drogą do świętości

– Oby tak było! Kobiety wybierające drogę życia w małżeństwie i rodzinie nie muszą rezygnować z aktywnego uczestnictwa w życiu Kościoła. Takich ślubów na szczęście i dla nas i dla Kościoła nikt jeszcze nie wymyślił.

– Problem kobiet w Kościele bierze się też chyba z takiego dziwnego podziału – kobieta realizuje się w domu a mężczyzna bierze udział w życiu publicznym. Tak również jest w polityce, choć kobiety mocno walczą, aby to się zmieniło. Może w kobietach w Kościele za mało jest tej walki...

– Czyli jednak jesteśmy płcią słabszą?

– Tego bym nie powiedziała, ale życie nauczyło nas trzymać się z tyłu bez wychylania się przed szereg. I te „nauki” w nas pokutują. Jednak warto zauważyć, że wiele kobiet czynnie angażuje się w życie Kościoła, otwierając drogę dla innych, może mniej odważnych.

– Oby nam wystarczyło odwagi, a mężczyznom zrozumienia dla naszych aspiracji – takie życzenia będą dobre na Dzień Kobiet?

– Dodałabym jeszcze optymizm i uparte dążenie do celu, bo z tym zrozumieniem u mężczyzn nie będzie łatwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Niewiarygodne, ale prawdziwe

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 71

[ TEMATY ]

święci

wikimedia.pl

św. Tomas z Celano

św. Tomas z Celano

Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dowodzą tego najbardziej osobliwe cuda dokonane za wstawiennictwem świętych.

Dar bilokacji, mówienie językami, dar uzdrowienia czy stygmaty – te cuda chyba nikogo nie dziwią. Ich katalog jest jednak obszerniejszy, znajdują się w nim również takie nadnaturalne zjawiska, które mogą się wydawać co najmniej osobliwe albo nawet ekstrawaganckie. W logice Boga jednak mają one wielkie znacznie.

CZYTAJ DALEJ

Obfity owoc

2024-04-24 10:00

Mateusz Góra

    W kościele św. Wojciecha na Rynku w Krakowie obchodzono uroczystości odpustowe ku czci patrona.

Świętego Wojciecha, który patronuje kościołowi na rynku, a także jest Głównym Patronem Polski, Kościół Katolicki wspomina 23 kwietnia. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Podczas Mszy św. uczestnicy modlili się w sposób szczególny za Kraków i Polskę. W homilii kard. Dziwisz przybliżył postać św. Wojciecha i jego rolę w życiu Polski i Krakowa. – Wydawać się mogło, że młody biskup przegrał, że nic mu się w życiu nie udało. Młodo zmarł, został wygnany z krajów, w których chciał ewangelizować. Tymczasem jego przedwczesna śmierć przyniosła niezwykły owoc. Już w 2 lata po swoim męczeństwie został ogłoszony świętym. Relikwie świętego męczennika spoczęły w Gnieźnie i stały się podwalinami budowania i umacniania wspólnoty i ładu w naszej ojczyźnie – mówił kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję