Reklama

Watykan

Kardynał K. Koch: spotkanie na Kubie to wielki ekumeniczny krok naprzód

Jako wielki krok w ruchu ekumenicznym ocenił kard. Kurt Koch historyczne spotkanie 12 lutego w Hawanie papieża Franciszka i patriarchy moskiewskiego Cyryla. „Sądzę, że otworzyło ono drzwi do dalszych kontaktów w przyszłości” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan w wywiadzie dla ukazującej się w Bawarii gazety „Die Tagespost”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziennik przypomniał, że kard. Koch i przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Hilarion w wielkim stopniu przyczynili się do przygotowania tego spotkania, uczestniczyli potem w rozmowie i byli obecni przy podpisaniu wspólnego oświadczenia obu zwierzchników kościelnych. Zdaniem kardynała kontakt z metropolitą był „zawsze bardzo intensywny i należy ufać, że takim pozostanie, a może nawet pogłębi się”.

Podczas dwugodzinnej rozmowy w stolicy Kuby „nie mówiono” o wizycie papieża w Moskwie – zapewnił szwajcarski purpurat kurialny. Zaznaczył, że najpierw „należy pogłębić także to wydarzenie” i dodał, że ponieważ udało się doprowadzić do tego pierwszego spotkania, to przygotowanie następnych „będzie już łatwiejsze”. Przypomniał, że wkrótce po spotkaniu powiedział to publicznie także patriarcha Cyryl, „a to już jest bardzo pozytywny znak”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem kardynała większość reakcji na to spotkanie była pozytywna ze strony zarówno prawosławia, jak i innych wyznań chrześcijańskich. „Chwalono je jako dobry krok z nadzieją, że przyniesie dobre owoce” – dodał rozmówca niemieckiego dziennika.

Reklama

Odnosząc się do krytycznych głosów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) na wspólną deklarację, watykański „minister ds. ekumenizmu” przyznał, że bardzo go martwi, gdy dochodzą stamtąd głosy, że „Kościół ten czuje się zdradzony przez Rzym”. Podkreślił, że „nikt tego nie zamierza, a zarówno papież, jak i Kuria stoją po stronie grekokatolików ukraińskich”. Jednocześnie zwrócił uwagę, że we wspólnym oświadczeniu uznano prawo UKGK do istnienia i do podejmowania wszelkich działań, zmierzających do zaspokajania duchowych potrzeb jego wiernych”. Wyraził też nadzieję, że „to pozytywne stwierdzenie zostanie przyjęte do wiadomości z większym przekonaniem”.

Przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan wspomniał też o zapowiedzianym na czerwiec br. Soborze Wszechprawosławnym na Krecie. „Jest to bardzo ważny znak dla całego ekumenizmu, gdy Kościoły prawosławne będą przeżywały swoją soborowość i będą mogły mówić jednym głosem” – stwierdził kardynał, wyrażając przy tym nadzieję, że pomoże to w pogłębieniu jedności wśród Kościołów. Nie wiadomo jeszcze, kto ze strony Kościoła katolickiego będzie obserwatorem na tym Soborze. „Myślę, że Patriarcha Konstantynopola wystosuje zaproszenie do Ojca Świętego, a on zdecyduje, kto go będzie reprezentował” – stwierdził kard. Koch.

2016-02-28 15:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: ogłoszono temat papieskiego orędzia na Światowy Dzień Pokoju

[ TEMATY ]

Watykan

Adobe Stock

„Sztuczna inteligencja i pokój" - to temat kolejnego Orędzia na Światowy Dzień Pokoju – poinformowała Dykasteria do spraw Służby Integralnemu Rozwojowi Człowieka.

Niezwykłe postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mają coraz większy wpływ na ludzką działalność, życie osobiste i społeczne, politykę i gospodarkę –czytamy w watykańskim komunikacie. Przypomniano, że Papież Franciszek domaga się otwartego dialogu na temat znaczenia tych nowych technologii, posiadających możliwości destrukcyjne i skutki ambiwalentne. Zwraca on uwagę na potrzebę czujności i działania, aby logika przemocy i dyskryminacji nie zakorzeniła się w produkcji i korzystaniu z takich narzędzi, kosztem najbardziej wrażliwych i wykluczonych. Niesprawiedliwość i nierówności podsycają konflikty i antagonizmy - zaznaczono. Pilna potrzeba odpowiedzialnego ukierunkowania koncepcji i wykorzystania sztucznej inteligencji, tak aby służyła ona ludzkości i ochronie naszego wspólnego domu, wymaga rozszerzenia refleksji etycznej nad sferą edukacji i prawa.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję